Dom na wsi, 30 km od stolicy

Dom na wsi, 30 km od stolicy

Zaledwie kilkuletni okres studiów wystarczył Kasi i Jarkowi, by przekonać się, że mieszkanie w mieście nie jest dla nich. Dlatego zbudowali dom i osiedli na podwarszawskiej wsi. Mimo dojazdów, nie żałują decyzji.

Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; ściany z pustaków ceramicznych, ocieplone na zewnątrz (10 cm styropianu); dach pokryty dachówką ceramiczną;

  • Powierzchnia działki: 1200 m2
  • Powierzchnia domu: 200 m2
  • Powierzchnia garażu: 40 m2
  • Roczne koszty utrzymania domu: 11 700 zł

Podwarszawskie wsie przypominały Kasi i Jarkowi styl życia, w jakim się wychowali i dorastali. Do Warszawy przyjechali na studia z mniejszych miasteczek w centralnej Polsce, a potem zostali tu z powodu pracy i pobrali się. Z trudnego okresu wynajmowania mieszkań podczas studiów wyciągnęli dla siebie pożyteczne wnioski. Upewnili się, że zdecydowanie wolą zamieszkać w domu na wsi, gdzie życie toczy się innym rytmem niż w stolicy. I na ten cel przeznaczyli cały zaciągnięty kredyt hipoteczny. Kredyt nie był duży, dlatego nasi inwestorzy nastawili się na celowe wybory i kompromisy.

Nasyp, na którym urządzono rabatę z roślinami
Powierzchnia domu i działki są optymalne. Z powodu dużych kosztów przyłączenia działki do sieci gazowej, budynek wyposażono w pompę ciepła. Pomyślano również o wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła. Jej instalację ukryto w nasypie, na którym urządzono rabatę z roślinami

Lepiej na wsi niż w mieście

Osiem lat temu nieuzbrojona działka w polu, położona w miejscowości oddalonej prawie 30 kilometrów od Warszawy, kosztowała zaledwie 36 000 zł. Kasia i Jarek przeznaczyli na nią wszystkie zgromadzone oszczędności oraz pieniądze otrzymane w prezentach ślubnych. Parcelę wybrali nie tylko z powodu niskiej ceny, ale przede wszystkim dlatego, że spodobała im się okoliczna infrastruktura i wygodny dojazd. Oprócz tego, po poznaniu sympatycznych sąsiadów zyskali uzasadnioną nadzieję, że uzbrojenie działek uda się sfinansować wspólnymi siłami.

I rzeczywiście tak się stało. Dzięki sąsiedzkiej współpracy przyłączenie elektryczności i wodociągu z odległości 160 metrów (od głównej szosy) nie było tak drogie jak prognozowały wstępne wyliczenia dla poszczególnych rodzin. Kasia i Jarek, których parcela znajduje się na końcu osiedlowej ulicy, zapłacili za przyłączenie elektryczności 2000 zł, natomiast za linię wodociągową - 6500 zł, zamiast 20 000! Z powodu braku kanalizacji wszyscy sąsiedzi zbudowali własne szamba. Naszych właścicieli kosztowało to 4000 zł.

Najwięcej rozbieżności wśród zainteresowanych wzbudzało przyłączenie do działek gazu ziemnego. Ta inwestycja nie była tania i wymagała najwięcej czasu (trzeba było zawiązać komitet społeczny, wykonać projekt, a potem go zrealizować). Nie widząc sensu w wydawaniu 25 000 zł na przyłącze, a potem podobnych pieniędzy na kupno kotła grzewczego i wykonanie gazowej instalacji, Kasia i Jarek zdecydowali się na zakup pompy ciepła. Wzięli pod uwagę lokalizację własnej posesji oraz przyszłe korzyści płynące z tego rodzaju ogrzewania budynku - niezależne źródło ciepła, wygodną i tanią eksploatację.

Wejście na taras - widok z ogrodu
Elewacje wykończono tynkiem silikatowym, aby można było je łatwo czyścić. Świetnym rozwiązaniem okazało się obłożenie części murów klinkierową okładziną. Okładzina szczególnie sprawdza się w miejscach najczęściej użytkowanych - przy głównym wejściu do budynku i przy tarasie

Nie gaz, a pompa ciepła

Początkowo na budowę domu Kasia i Jarek przeznaczyli 250 000 zł. Potem podwyższyli pierwotną kwotę do 300 000 zł, ponieważ musieli zaciągnąć większy kredyt, by zainstalować droższą instalację grzewczą. Mimo okrojonych środków finansowych oboje byli i nadal są przekonani, że w budynku traktowanym jako docelowe miejsce zamieszkania zainwestowanie w pompę ciepła jest dla nich bardzo korzystne.

- Cała instalacja pompy ciepła z poziomym źródłem dolnym kosztowała 60 000 zł, ale obecnie na ogrzewanie budynku wydajemy niecałe 2000 zł rocznie - mówi pan Jarek. Po długim okresie rozpoznawania urządzeń i wykonawców wybrałem pompę ciepła szwedzkiego producenta, ale do jej zamontowania zatrudniłem doświadczoną polską firmę. Źródło poziome zajmuje około 850 m2, czyli niemal całą działkę, omijając tylko powierzchnię zajętą przez drzewa oraz dom i podjazd. Cieszymy się z podjętej decyzji, bo instalacja grzewcza działa bez jakichkolwiek zakłóceń i nie było żadnych problemów z jej zainstalowaniem. Wiemy, że nie wszystkim od razu się to udaje. Na szczęście u nas urządzenia i wszelkie parametry techniczne zostały obliczone idealnie do potrzeb naszego budynku. Dlatego nie żałujemy wydanych na ten cel środków i powtórzylibyśmy to rozwiązanie w kolejnym domu.

Kominek w salonie
Wprowadzając się do niewykończonego budynku, właściciele tylko prowizorycznie przystosowali parter do zamieszkania. Podgrzewane podłogi wyłożyli tymczasowo wykładziną i urządzili meblami z poprzednich mieszkań. Docelowe wykończenie budynku rozpoczęli od poddasza

Z myślą o obniżeniu kosztów eksploatacji budynku właściciele zdecydowali się również na wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła. Jednak dla uniknięcia pewnych wydatków w newralgicznym momencie budowy, na razie położyli tylko instalację, zakup rekuperatora odkładając na przyszłość (potrzebują na to 10 000-13 000 zł). Tak samo zrobili z instalacją centralnego odkurzacza.

Duże wydatki na drogie instalacje grzewcze, na dach pokryty ceramiczną dachówką oraz na solidne zaizolowanie budynku przed stratami ciepła (dach ocieplono wełną mineralną grubości 30 cm, mury z pustaka ceramicznego - styropianem 10 cm) spowodowały, że także niektóre ważne prace wykończeniowe wykonywano dopiero po przeprowadzce.

Na początku "czynny" tylko parter

Na pewnym etapie budowy małżeństwo wolało wydawać wszystkie pieniądze już tylko na własny dom, a nie na dłuższe wynajmowanie mieszkania. Stąd ich decyzja o nieco przyspieszonej przeprowadzce, która nastąpiła w niecały rok od rozpoczęcia budowy. Rodzina wprowadziła się do nieotynkowanego budynku z niewykończonym poddaszem. Tylko parter był przystosowany do mieszkania (na świecie był już kilkumiesięczny Kacperek), ale reszta budynku była w stanie surowym.

Plan Kasi i Jarka był następujący - do ukończenia prac wykończeniowych na poddaszu rodzina mieszka na tymczasowo wyposażonym parterze. Po starannym i docelowym wykończeniu poddasza następuje zamiana miejsc - domownicy przenoszą się na górną kondygnację, a wtedy ostatecznej kosmetyce poddawany zostaje parter budynku.

Właściciele raczej nie polecają innym pójścia ich śladem i doradzają wykonanie jak największej ilości prac przed przeprowadzką. Ale sami, patrząc od ekonomicznej strony, nie mieli lepszego wyboru.

Pokój dziecka na poddaszu
Pokój Kacperka jest już całkowicie wykończony i umeblowany. Podniesienie ścianki kolankowej o jeden pustak od razu poprawiło ergonomikę wnętrz na poddaszu. Tutaj wszystkie podłogi są podgrzewane, a wykończono je wykładziną albo "finisz parkietem" oraz terakotą w łazience i pralni

Poddasze nareszcie dostępne

Trzeba przyznać, że cała rodzina przetrwała czas adaptacji górnej kondygnacji bez narzekania.

- Wykończenie poddasza trwało zaledwie trzy miesiące, a na dodatek ułatwiliśmy je sobie na kilka sposobów - mówi pani Kasia. - Po pierwsze, do prac wykończeniowych zatrudniliśmy budowlańców z rodziny, by nikt obcy nie zakłócał nam rodzinnego życia z malutkim dzieckiem i bezpieczeństwa. Po drugie, wejście na poddasze zamknęliśmy prowizoryczną ścianką skonstruowaną na czas prac wykończeniowych, która chroniła wnętrza na parterze przed kurzem i hałasem. Niepozorna ścianka okazała się znakomitym rozwiązaniem.

W trakcie prac właściciele wpadli na pomysł, aby sporą przestrzeń nad garażem wykorzystać jako pralnię i prasowalnię oraz zaplecze gospodarcze. Z łazienki, sąsiadującej z tym pomieszczeniem, pociągnięto rury wodno-kanalizacyjne, a jako ogrzewanie zamontowano maty elektryczne w podłodze. W ten sposób pomieszczenie, traktowane przedtem tylko jako nieogrzewany składzik, przeistoczyło się w funkcjonalną i potrzebną w każdym rodzinnym domu przestrzeń. Dzisiaj jest ono dumą właścicieli, ponieważ bez niej dom byłby mniej komfortowy.

Kasia i Jarek z dziećmi, Jagodą i Kacprem
Kasia i Jarek z dziećmi, Jagodą i Kacprem. - Lepiej poszukać droższej i zadrzewionej działki na uzbrojonym terenie. Wybierając projekt, trzeba natomiast od razu pomyśleć o większym garażu oraz zadaszonym ganku i tarasie

Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Roczne utrzymanie budynku kosztuje 11 700 zł.

W okresie letnim miesięczne opłaty za elektryczność wynoszą 200 zł, w grzewczym - 500 zł. Ogrzewanie budynku kosztuje zatem rocznie około 1800 zł. To umiarkowane koszty, zważywszy na fakt, że w pralni urządzonej nad garażem nie zastosowano tak jak w reszcie domu ogrzewania podłogowego, tylko matę elektryczną (20 m2). Niskie koszty ogrzewania to zasługa pompy ciepła. Dlatego właściciele są z niej tak bardzo zadowoleni, a ich satysfakcja z systemu ogrzewania powinna jeszcze wzrosnąć z chwilą uruchomienia wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła (czekają na zakup rekuperatora). Z kominka z żeliwnym wkładem korzystają okazjonalnie, paląc brykiety (tzw. ołówek) za 400 zł rocznie.

Roczne opłaty za korzystanie z wodociągu wzrosły po narodzinach córeczki, z 600 do 700 zł, natomiast za wywóz śmieci - do 480 zł. Więcej zużywa się również butli na gaz propan-butan - rocznie za 160 zł, które zasilają kuchenkę do gotowania potraw (przydaje się podczas wyłączeń prądu).

Do 2013 roku właściciele muszą zaczekać na kanalizację. Mimo że byli skłonni zbudować przydomową oczyszczalnię ścieków, nie uzyskaliby na nią pozwolenia (ze względu na planowaną kanalizację gminną i rodzaj gruntu). Za wywóz ścieków muszą więc płacić co trzy tygodnie 230-240 zł. Po przyłączeniu kanalizacji będzie sporo taniej.

 

Trafione decyzje i rady właścicieli

  • Dobrze rozwiązaliśmy sposób ogrzewania budynku. Cieszymy się z pompy ciepła, ponieważ jest wygodna i tania w eksploatacji.
  • Dobrym krokiem było zamontowanie ogrzewania podłogowego na obu kondygnacjach. Łatwiej jest meblować wnętrza. Z tego samego powodu zlikwidowaliśmy jedno okno w salonie. Ułatwiło to urządzenie miejsca wypoczynku.
  • Jesteśmy zadowoleni z pralni i prasowalni, które zorganizowaliśmy przy łazience na poddaszu, przystosowując do tego celu pomieszczenie nad garażem. To funkcjonalniejszy pomysł niż nieogrzewany składzik.
  • Przydało nam się obejrzenie takiego samego domu przed startem naszej budowy. Poczuliśmy rzeczywiste rozmiary budynku i dostrzegliśmy kilka elementów, które zmieniliśmy u nas, na przykład dobudowaliśmy wykusze (w salonie i w sypialni).
  • Żałujemy, że w projekcie nie przewidziano zadaszenia nad wejściem do budynku oraz nad tarasem. Trudno nam teraz zaprojektować tam funkcjonalne osłony, a ich brak jest uciążliwy. Na ganku zacina śnieg i deszcz, na tarasie dokucza słońce. Warto od razu szukać projektu z tymi elementami architektonicznymi.
  • Na czas budowy kupiliśmy stuletni drewniany wagon, służący wykonawcom do nocowania, a potem do magazynowania materiałów. Chcemy go wyremontować i traktować jako zabytkowy domek ogrodnika.
  • Drzwi garażowe powinny być nieco szersze. Brakuje nam również spiżarni.

Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Działka jest zadrzewiona i właściciele są z tego szczególnie zadowoleni. Zagajnik brzozowy osłania plac zabaw dla maluchów. Z powodu bliskości drzew dach pokryty został angobowaną dachówką ceramiczną. Kształt tarasu powtarza kształt ryzalitu na elewacji budynku

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

bajbaga
08-08-2013 13:12
Cytat ..... rekuperator to wymian powietrza na zasadzie tyle samo wydmuchiwanego co dostarczanego , taki wkład kominkowy który pobiera 100% powietrza do spalania z poza budynku . 1. Rekuperator to nie wymiana powietrza, tylko odzysk ...
demo
08-08-2013 12:16
Cytat Bo :Jest to wkład z poborem powietrza do spalania z POMIESZCZENIA Tego to nie wiesz , bo może mają doprowadzone do niego powietrze z zewnątrz . Cytat W domu z REKU MUSI być ...
Kominki Bielawski
08-08-2013 08:52
Bo :Jest to wkład z poborem powietrza do spalania z POMIESZCZENIA W domu z REKU MUSI być zainstalowany , rekuperator to wymian powietrza na zasadzie tyle samo wydmuchiwanego co dostarczanego , taki wkład kominkowy który pobiera 100% powietrza do spalania z poza budynku . Z jakiego powodu ...
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz