Na początku naszego małżeństwa, a więc dziewięć lat temu, kupiliśmy z Justyną tak zwany typowy projekt domu jednorodzinnego – mówi Dominik Kosmała, dyrektor działu zajmującego się w firmie Wolf-System sprzedażą i marketingiem domów gotowych, prefabrykowanych. – Później pierwotna koncepcja przez wiele lat nieustannie ewoluowała. Skończyło się na tym, że na bazie starych planów powstał zupełnie nowy projekt o indywidualnym charakterze.
Data publikacji: 2011-01-11
Data aktualizacji: 2019-05-10
Dominik przyznaje, że o domu w pięknej okolicy myślał bardzo intensywnie. Wychodził bowiem z prostego założenia, iż mieszkanie w bloku ma oczywiście sporo zalet, ale znacznie milej jest oglądać za oknem las, zieleń i wolną przestrzeń niż sąsiedni wielorodzinny budynek.
Uporządkowanie pomysłów
– Moje myślenie o własnych czterech ścianach przechodziło przez różne fazy. W pewnym okresie miałem nawet ekstrawagancki plan zbudowania domu na zboczu, w taki sposób, aby jego konstrukcja częściowo wnikała w skarpę – wspomina Dominik Kosmała. – Okolice Tarnowskich Gór obfitują w stare sztolnie i korytarze będące pozostałością po XVI- i XVII-wiecznych kopalniach srebra i ołowiu. Miałem pomysł połączenia domu z takim starym wyrobiskiem. Znalazłem nawet działkę, na której znajdował się wylot sztolni, która nie była odnotowana w rejestrach. Niestety nie udało się jej kupić i moje plany związane z budową domu stały się nieco mniej ekstrawaganckie.
Działkę budowlaną Justyna i Dominik otrzymali od ojca pani domu. Okolica należy do najpiękniejszych na Górnym Śląsku, a teren objęty jest programem Natura 2000 i stanowi otulinę rezerwatu bukowego. Nie ma zatem niebezpieczeństwa, że ktoś zaradny zechce wprowadzać na ten teren przemysł.
– Należy pamiętać, że znajdujemy się w tym regionie Polski, którego walory przyrodnicze zostały bardzo zniszczone przez działalność człowieka. Takich terenów z atrakcyjnymi widokami jest tu naprawdę niewiele – podkreśla pan Dominik. – W uporządkowaniu wszystkich moich pomysłów oraz dostosowaniu budynku do specyfiki konkretnej lokalizacji pomagał mi w końcowym etapie znajomy architekt Maciej Kałwak. Trwało to około półtora roku. Wiele naszych projektów weryfikowało życie i finanse.
– Jesteśmy szczęśliwi w tym domu, a to rzecz naprawdę najważniejsza – stwierdza Dominik Kosmała
Jednym z przykładów może być pokrycie dachu. Chciałem, żeby nawiązywało charakterem do klimatów śródziemnomorskich. W pierwszym zamyśle miała to być dachówka mniszka z efektem tzw. przepalania. Jej wysoka cena sprawiła jednak, że ostatecznie zdecydowałem się na inny rodzaj. Również jest to dachówka falista, która z daleka przypomina przepalaną mniszkę, ale jej cena jest zdecydowanie korzystniejsza.
Dom z klocków
Austriacki koncern Wolf-System, w którym pracuje Dominik Kosmała, działa w całej Europie. Zajmuje się trzema dziedzinami związanymi z budownictwem: prefabrykowanymi o lekkiej konstrukcji, zbiornikami żelbetowymi oraz budownictwem przeznaczonym na potrzeby rolnictwa.
– Mówiąc o konstrukcji budynku, warto wspomnieć o tym, że poszczególne moduły przyjeżdżają na plac budowy z oknami, elewacją i gipsami wewnątrz. Składa się to wszystko jak domki z klocków – mówi pan Dominik. – Można powiedzieć, że przy swojej budowie w pełni wykorzystałem doświadczenia nabyte w firmie. Co więcej, dokonałem swoistego upgrade’u do systemu. W konstrukcji mojego domu zwiększona została bowiem o 2 cm grubość styropianu.
Można powiedzieć, że od tego momentu zaczęliśmy w firmie eksperymentować z ociepleniem. Doszło do tego, że możemy już zaoferować klientom nawet ścianę pasywną. Niestety w Polsce domy o lekkiej konstrukcji stanowią w dalszym ciągu około 1% wszystkich inwestycji. I to tylko wówczas, gdy zliczymy razem budynki systemu kanadyjskiego, wznoszone z bali oraz z modułów Wolf-System. Na Zachodzie takich konstrukcji powstaje od 30 do 35%.
Dom w kilka miesięcy
Przysłowiowa, pierwsza łopata na budowie została wbita w czerwcu 2009 roku.
Wykonano wówczas fundament. Montaż domu z elementów przygotowanych przez Wolf-System rozpoczął się we wrześniu. Minęło półtora miesiąca i budynek był gotowy w stanie surowym zamkniętym.
Ogród zimowy, z kórego rozciąga się malowniczy widok, stanowi atrakcyjne miejsce zabaw dla dzieci oraz odpoczynku dla dorosłych
Salon łączy się z jadalnią, kuchnią oraz ogrodem zimowym. Ta część domu leży niżej niż pozostałe pomieszczenia w budynku
– Później był krótki okres przerwy, a pod koniec grudnia ruszyły prace wykończeniowe – wspomina Dominik Kosmała. – Motywacją do ich szybkiego wprowadzenia była nie tylko niecierpliwość, ale również to, iż udało się sprzedać mieszkanie w bloku. Nowemu nabywcy bardzo zależało na określonym terminie naszej wyprowadzki. Trzeba było więc stanąć na głowie, aby było się dokąd wprowadzić. Do nowego domu przenieśliśmy się w marcu 2010. Była nas wówczas jeszcze trójka: żona, siedmioletni syn Szymon i ja. Młodszy syn Mateuszek ma dopiero 4 miesiące.
Tempo inwestycji było zatem spore. Dziewięć miesięcy po rozpoczęciu pierwszych prac rodzina pana Dominika mogła już cieszyć się nowymi czterema kątami. Pan domu podkreśla jednak, że dzięki systemowi prefabrykacji firmy Wolf-System możliwe jest nawet szybsze wykonanie budynku.
– Sądzę, że przy odpowiednim ułożeniu harmonogramu prac, termin sześciomiesięczny jest jak najbardziej realny.
Tajemnice konstrukcji energooszczędnej
Mówiąc o materiałach użytych do budowy domu państwa Justyny i Dominika najprościej byłoby powiedzieć, że jest to dom drewniany. Prawda! Ale technologia Wolf-System zasługuje na bardziej szczegółowe omówienie.
– Najwięcej można się o niej dowiedzieć, analizując przekrój ścian – stwierdza Dominik Kosmała. – Poszczególne warstwy układają się w następującej kolejności: tynk akrylowy na zewnątrz, 10 cm styropianu, konstrukcja szkieletowa z belek o przekroju 16 cm, między nimi wełna mineralna, warstwa tej samej grubości, paroizolacja, płyta wiórowa wewnętrzna, pięciocentymetrowa warstwa guteksu – drewnopochodnej płyty pełniącej funkcję izolacji cieplnej i akustycznej oraz wykończenie z płyt gipsowo-kartonowych. Łączna grubość wszystkich elementów ściany to 36,5 cm, a współczynnik przenikania ciepła 0,12 W/(m2K). Jak widać niewiele brakuje do parametrów ściany domu pasywnego. A skoro już mowa o dobrych parametrach...
W całym domu zamontowane są znakomite trzyszybowe okna niemieckiej firmy Bayerwald. Ciekawostką jest w nich system chowanych zawiasów. Belki dachowe zastosowane w naszym domu mają wymiary 20 × 38 cm. Wolf-System stosuje drewno klejone, którego wilgotność wynosi około 14%. Ocieplenie połaci dachowej to jedynie 20 cm wełny mineralnej. Drugie tyle znajduje się w stropie pomiędzy parterem a nieużytkowym poddaszem. W przypadku adaptacji tego ostatniego na cele mieszkalne bez trudu można jednak dołożyć 10 cm. Wówczas budynek będzie w pełni zasługiwał na miano wysoko energooszczędnego.
W połaci dachowej nad salonem znajdują się okna firmy Velux z roletami. Rolety pojawią się również na oknach ogrodu zimowego, dlatego brak jeszcze wykończenia ścian płytkami klinkierowymi. Rolety przydadzą się zarówno zimą, gdyż zapobiegną wychładzaniu się pomieszczenia, jak i latem, kiedy będą je chronić przed zbytnim przegrzaniem.
Opcja zapasowa
Tuż przy wejściu do domu usytuowana jest mała garderoba. Kolejne pomieszczenia to: toaleta dla gości, pomieszczenie gospodarcze, pokój starszego syna, dziecięca łazienka, pokój młodszego syna, łazienka rodziców oraz sypialnia połączona z garderobą.
Łazienka rodziców z wanną wpuszczoną w podłogę
Tuż przy drzwiach wejściowych znajduje się grzejnik o niebanalnym designie
– Jest jeszcze jeden pokoik, który żona i ja nazywamy gabinetem. Nie ustaliliśmy wprawdzie, czyj to gabinet, ale dyskusje trwają i raczej dojdziemy do porozumienia – śmieje się pan Dominik. – Wszystkie wymienione wcześniej pomieszczenia można zaliczyć do tej części domu, którą określa się często mianem prywatnej lub nocnej. Jest zatem również część dzienna. Składają się na nią: salon o powierzchni 40 m2 oraz połączone z nim ogród zimowy, kuchnia, jadalnia i spiżarnia.
Układ pomieszczeń w domu jest bardzo prosty. Korytarz jest osią domu, która rozdziela go na część nocną i dzienną
Pierwsze z tych pomieszczeń jest nie tylko rozległe, ale również wysokie. W najwyższym miejscu salon ma 6,3 m. Część dzienna jest położona nieco niżej niż część nocna [około 60 cm – przyp. red.]. Takie rozwiązanie zostało wymuszone ukształtowaniem terenu działki, która leży na stoku niewielkiego wzniesienia. Różny poziom pomieszczeń jest atrakcyjny wizualnie, ale... należy pamiętać, że jeśli w domu są małe dzieci, to takie trzy schodki dzielące salon od pozostałej części domu mogą być sporym niebezpieczeństwem.
Szymon jest dumny ze swojego pokoju, ale i tak dużo czasu spędza, bawiąc się w ogrodzie zimowym
W bryle budynku znajduje się również garaż. Jest jednostanowiskowy, ale na tyle obszerny, aby było w nim miejsce na zaplecze techniczne.
– Dom miał być parterowy o powierzchni 173 m2. Projektanci doradzili jednak, aby wzmocnić stabilność konstrukcji prefabrykowanej i wykonać strop nad pomieszczeniami mieszkalnymi, a zamiast wiązarów zastosować konstrukcję krokwiowo-jętkową – mówi pan Dominik. – W ten sposób powstało 70 m2 powierzchni użytkowej poddasza [jeśli liczyć po obrysie podłóg – około 120 m2 – przyp. red.].
Muszę przyznać, że jest to swoista opcja zapasowa. W jednym z pokojów dziecinnych zamontowany jest w stropie wymian i w każdej chwili można tam usytuować schody. Wszystkie instalacje są również wyprowadzone w taki sposób, aby w razie potrzeby można było urządzić na piętrze pomieszczenia mieszkalne. Myślę, że to jednak sprawa dalszej przyszłości. Na razie poddasze jest nieużytkowe i usytuowany jest na nim składzik przedmiotów rzadziej używanych.
Instalacje
Jednostka wewnętrzna powietrznej pompy ciepła firmy Daikin
Ogrzewanie domu zapewnia pompa ciepła Altherma o mocy 8,3 kW, typu powietrze-woda firmy Daikin. Współpracuje ona z zasobnikiem ciepłej wody użytkowej o pojemności 300 litrów.
– Zdecydowałem się na takie rozwiązanie, gdyż nasz budynek jest swoistym termosem i jego zapotrzebowanie na ciepło jest niewielkie – mówi Dominik Kosmała.
– W całym domu zastosowane jest ogrzewanie podłogowe. Dodatkowe grzejniki znajdują się przy wejściu oraz w łazienkach. Uzupełnieniem systemu ogrzewania jest klimakonwektor kanałowy, obsługujący ogród zimowy oraz salon. Dzięki temu latem w bardzo prosty sposób można te pomieszczenia chłodzić. Pompa ciepła może bowiem produkować tak zwaną wodę lodową.
Zdecydowałem się na powietrzną pompę ciepła, ponieważ grunt, na którym stoi dom, absolutnie nie nadaje się do tego, aby zastosować kolektor poziomy. Zbyt wiele jest tu skał dolomitowych. Już przy kopaniu fundamentów miałem obawy, czy nie będą potrzebne roboty strzałowe.
Powiem szczerze, trochę obawiałem się wysokości rachunków za energię elektryczną. Wiadomo, że COP pompy powietrznej jest niższy niż gruntowej. Okazało się jednak, że strach ma wielkie oczy. Nie jest źle. Wiadomo, do -15°C pompa pracuje samodzielnie, a w przypadku niższych temperatur włączają się grzałki wspomagające.
Jeśli chodzi o instalację elektryczną, to nie wyróżnia się ona niczym specjalnym... No, może warto podkreślić, że w planach było 160 punktów odbioru, a kiedy przeszliśmy się z rodziną i elektrykiem po pokojach, to zrobiło się ich nagle 240! Urosła zatem znacząco liczba bezpieczników! Z instalacją prądową wiąże się też problem opraw oświetleniowych. Muszę powiedzieć, że od wielu miesięcy szukam takiej, która pasowałaby do salonu. Jak na razie bez powodzenia. Skazani jesteśmy więc na prowizorkę. Podobnie jest z częścią oświetlenia w kuchni.
W domu energooszczędnym, który konstrukcją przypomina termos, koniecznie należy rozwiązać problem wentylacji. W domu państwa Justyny i Dominika zastosowano system rekuperacji fińskiej firmy ILTO.
– Urządzenie jest bardzo zaawansowane technicznie i ma praktycznie wszystkie bajery, jakie są obecnie stosowane. Chociażby przydatne latem by-passy. Brakuje właściwie tylko jednej funkcji, którą będę chciał zainstalować, a mianowicie odzysku wilgoci. Nie da się ukryć, że przy szczelnej konstrukcji, włączonym ogrzewaniu podłogowym oraz rekuperacji powietrze w domu jest bardzo suche.
Kominek nie był wcześniej planowany, ale gospodarze domu są bardzo zadowoleni z jego zainstalowania
Początkowo dom miał być pozbawiony komina, a co za tym idzie kominek również nie był przewidziany.
– Pojawiła się jednak okazja kupienia kominka-kozy za korzystną cenę – wspomina pan Dominik. – Zdecydowałem się i jestem z niego bardzo zadowolony. Kominek w poważny sposób wpłynął też na wystrój salonu. Aby zamaskować stalowy komin, który w żaden sposób nie pasował do wystroju wnętrza, architekt zastosował lekką konstrukcję. Powstał w ten sposób rodzaj ekranu: wielka biała powierzchnia, na której pojawiły się następnie kwadratowe, ozdobne panele.
Warto podkreślić, że kominek jest połączony z systemem rekuperacji. Oczywiście, nie można zrobić tego bezpośrednio! Natomiast we wnęce, w której ukryty jest komin, znajduje się rura wyciągowa. Dzięki temu ciepło z nagrzanego komina jest odzyskiwane i się nie marnuje. Podczas jesiennych lub wiosennych chłodów palenie w kominku sprawia, że cieplej jest w całym domu.
Dom państwa Justyny i Dominika wyposażony jest w przydomową oczyszczalnię ścieków szwedzkiej firmy IN-DRÄN. Jak podkreśla pan domu, jest to rozwiązanie prawie bezobsługowe.
– Nie dodaje się żadnych tabletek z bakteriami, niczego nie trzeba kontrolować... Zalecenie jest jedno: raz na dwa lata należy oczyścić w ¾ główny zbiornik. Z oczyszczalnią współpracuje system rozsączający składający się z mat zakopanych w ziemi.
Wystrój
– Jeśli chodzi o wystrój domu... cóż, bardzo często stawiałem żonę przed faktem dokonanym. To, że żyję i mam się dobrze, świadczy o tym, że dokonywałem trafnych wyborów – śmieje się pan Dominik. – Żartuję oczywiście! W sprawach kluczowych konsultowaliśmy się dosyć szczegółowo. Ale nie da się wszystkiego ustalić na 100 procent.
Zwłaszcza że wystrój pokazany najpierw na obrazku, kiedy stanie się rzeczywistością, potrafi zaskoczyć. Żona do dzisiaj nie przyzwyczaiła się do ozdobnego ekranu w salonie. Kiedy jej o nim opowiadałem, inaczej wyobrażała sobie efekt końcowy. Panele pokryte są metaliczną farbą. Kiedy światło wpada przez okna połaciowe, pojawia się naprawdę ciekawy efekt refleksów świetlnych.
Ozdobny ekran w salonie pokryty jest metaliczną farbą. Kiedy padają na nią promienie światła, na jej powierzchni pojawiają się świetlne refleksy
W nowoczesnym domu państwa Justyny i Dominika jest też miejsce na meble o bardziej klasycznej formie
Jeśli chodzi o kolory na ścianach, to traktujemy je jako etap przejściowy. Trzeba poczekać, aż konstrukcja domu przestanie pracować, a młodszy syn podrośnie i przejdzie etap bazgrania po ścianach. Wtedy pojawią się odpowiednie tapety i wystrój domu będzie można uznać za skończony. Podłogi w całym domu wyłożone są płytkami ceramicznymi. Wiem oczywiście, że są panele drewniane przeznaczone do stosowania na ogrzewaniu podłogowym, ale... umówmy się, choćby dokonywać nie wiadomo jakich zabiegów, to drewno i tak będzie miało właściwości izolacyjne.
Rady dla inwestorów 1) – Planując budowę, warto realizować marzenia i wybierać ciekawe rozwiązania, ale... na miarę swoich możliwości – podkreśla Dominik Kosmała. – Z doświadczenia nabytego w pracy wiem, że kiedy siadamy z klientem i robimy ankietę na temat jego oczekiwań dotyczących projektu indywidualnego: liczby pomieszczeń, ich funkcji, metrażu itd., najczęściej okazuje się, iż należałoby postawić budynek o metrażu 240 m2. Tymczasem klient dysponuje finansami na 160 m2.
Dla dobra inwestora doradzam wówczas rezygnację z części zaplanowanej powierzchni. Na początku, dopóki pieniędzy jest jeszcze dużo, łatwo jest je wydawać. Jeśli się przesadzi, to mniej więcej w połowie inwestycji zaczyna brakować środków i pojawiają się problemy. A cóż komuś po domu, którego nie jest w stanie wykończyć?
2) – Przy planowaniu domu szczerze doradzam korzystanie z pomocy doświadczonych architektów – mówi Dominik Kosmała. – Powiem górnolotnie, że to są dzieci innego Boga. Oni widzą i wiedzą więcej. Inwestor dysponuje często działką, wybiera projekt typowy, buduje... a później okazuje się, że chociaż pozornie wszystko wydawało się w porządku, to część elementów jakoś nie pasuje. Tymczasem architekt potrafi najczęściej bezbłędnie dobrać dom do zastanych warunków: ukształtowania działki, wielkości itp.
Wybierając projekt albo tworząc go od podstaw, nie warto też działać pod presją czasu. Lepiej dać sobie pewną perspektywę i przemyśleć szczegóły. Trzeba brać pod uwagę, że budować będziemy rok, dwa lata... a mieszkać w domu przyjdzie nam przynajmniej kilkanaście lat. Wszystko, co zaniedbamy na etapie projektu, może wrócić do nas później w postaci rozmaitych uciążliwości codziennego życia. Warto również ufać architektom i mieć otwarty umysł. Dzisiaj dziękuję swojemu za wiele rozwiązań, które na początku budziły moje opory. Wydawało mi się, że wiem sporo o budownictwie... Najczęściej okazywało się jednak, że to architekt naprawdę wiedział lepiej!