Pellety czy wiatraki - które odnawialne źródło energii wybrać?

Pellety czy wiatraki - które odnawialne źródło energii wybrać?

Rozmowy Dociekliwego Inwestora z Majstrem Guru. Majster prosto i zrozumiale tłumaczy, a Inwestor zadaje coraz bardziej dociekliwe pytania… Tym razem szuka odpowiedzi na pytanie, czy pellety zaliczają się do odnawialnych źródeł energii oraz czy opłaca się inwestować w przydomowe wiatraki.

Dociekliwy Inwestor:- To pellety zaliczają się do odnawialnych źródeł energii?

Majster Guru:- Tak, bo jest to produkt powstały z biomasy. Polskie prawo definiuje OZE jako "źródła wykorzystujące w procesie przetwarzania energię wiatru, promieniowania słonecznego, geotermalną, fal, prądów i pływów morskich, spadku rzek oraz energię pozyskiwaną z biomasy, biogazu wysypiskowego, a także z biogazu powstałego w procesach odprowadzania lub oczyszczania ścieków albo rozkładu składowanych szczątek roślinnych i zwierzęcych".

W praktyce, jako indywidualni inwestorzy budujący własne domy, mamy do dyspozycji przede wszystkim kolektory słoneczne, ogniwa fotowoltaiczne, pompy ciepła i właśnie kotły na pellety.

- A wiatraki?

- A jaki wiatrak postawi pan na działce przy domku? Co innego - powiedzmy - w przypadku dużego gospodarstwa rolnego. Wtedy ma pan teren do dyspozycji, ma pan też o wiele większe możliwości rozsądnego spożytkowania energii elektrycznej, której wiatrak dostarczy. Natomiast nie bardzo wyobrażam sobie taką konstrukcję na standardowej działce budowlanej. Jeśli nawet obracające się śmigło nie będzie przeszkadzać panu, to z pewnością zirytuje sąsiadów.

Czytałem niedawno o takiej realizacji w magazynie "Budujemy Dom" - właściciel zamierza zastąpić ją ogniwami fotowoltaicznymi m.in. właśnie ze względu na narzekania sąsiadów, których drażni to, że wiatrak zacienia ich działkę. Ogniwa fotowoltaiczne są na pewno lepszym pomysłem, choćby z tego powodu, że nie mają zużywających się części mechanicznych, a więc są praktycznie bezobsługowe. Konstrukcja ruchoma zawsze wymaga stałej, profesjonalnej konserwacji, czym na dużej farmie wiatrowej zajmują się odpowiednie służby. Także z tego względu pomysł stawiania wiatraka przy domu wydaje mi się chybiony.

- To wróćmy może do pelletów. Przecież trzeba je spalić, a więc gdzie tu mowa o ekologii?

- Mówimy o paliwach odnawialnych. Pallety są takim paliwem, bo wytwarza się je z odpadów drzewnych oraz szybko rosnących roślin. Jeśli chodzi o produkty spalania, to z pewnością do atmosfery trafi a mniej siarki niż w przypadku paliw kopalnych, emisja dwutlenku węgla jest zaś w znacznym stopniu równoważona przez fakt, że gaz ten "zjadają" rośliny, z których pellety się wytwarza. Z tym, że nie jest to równowaga całkowita, jak przekonują często wytwórcy pelletów, bo to czysta teoria.

Dodatkową emisję dwutlenku węgla generuje przecież sam proces produkcji pelletów oraz transport surowców i paliwa do odbiorców. W sumie nie czepiałbym się jednak pelletów - myślę, że w znacznym stopniu zasługują na miano paliwa ekologicznego. Choćby dlatego, że większość odpadów drzewnych zostałaby i tak spalona, tyle że nie w mających wysoką sprawność kotłach na pellety, ale w jakichś strasznych, dymiących "śmieciuchach".

Poza tym, co ważne dla inwestora, a umówiliśmy się już, że jego interes jest dla nas nadrzędny, nowoczesny kocioł na pellety jest tylko minimalnie bardziej kłopotliwy w obsłudze od kotła gazowego czy olejowego, z komina nie wali sadzą, zaś z popielnika - jeśli tylko paliwo jest przyzwoitej jakości - wysypuje się po kilku dniach niewielką ilość popiołu, który z powodzeniem można rozrzucić na trawniku jako doskonały nawóz.

Kocioł na pellety jest więc dobrym rozwiązaniem - przynajmniej dla tych, którzy nie mają dostępu do gazu ziemnego, a nie chcą palić węglem ani płacić za drogi gaz płynny. Spalanie lokalnie pozyskiwanej biomasy i odpadów drzewnych w domowych kotłach wydaje się pomysłem rozsądnym, w przeciwieństwie do używania takowej w elektrowniach.

Włos mi się jeży na głowie, kiedy czytam, że w krajach Trzeciego Świata wycięto ogromne połacie lasów, aby uprawiać tam rośliny na biomasę, którą następnie przewozi się do Europy i spala w kotłach energetycznych po to tylko, by zapewnić "zrównoważone proporcje między paliwami kopalnymi a odnawialnymi". Na taką "ekologię" nie ma mojej zgody, ale nikt mnie o zdanie nie pytał... Wróćmy już lepiej do OZE.

Na pytania odpowiadał: Adam Jamiołkowski
fot. otwierająca: Barlinek

Materiały do pobrania:
pdf icon Konsultacje z Majstrem Guru cz. 5
Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz