Pokrycie dachu powinno pasować do domu pod każdym względem: wyglądu, ciężaru, ceny i trwałości. Nie ma sensu decydować się na łupek, jeżeli stawiamy kanadyjczyka. Po co inwestować w dach tak trwały, że pewnie przetrwa dom?
Kiedy wybieramy pokrycie, a mamy już działkę, na której stanie dom, pierwszym naszym krokiem powinno być sprawdzenie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, czy gmina narzuca jakieś wytyczne dotyczące pokrycia, np. wyklucza dachy z trzciny, bo nie pasują do charakteru ulicy. Jeżeli ograniczeń urzędowych nie ma, wybór pokrycia trzeba zacząć od analizy dachu - kątów nachylenia połaci i stopnia ich skomplikowania. Najpierw sprawdzamy, czym można wykańczać nasz dach, biorąc pod uwagę kąt nachylenia i konstrukcję więźby. Połacie o małym kącie nachylenia, muszą być pokryte materiałem bardzo szczelnym - aby wody opadowe nie powodowały przecieków. Na takich dachach najlepiej sprawdzi się blacha lub pokrycie bitumiczne. Natomiast dachówka ceramiczna lub cementowa polecana jest do dachów o większym nachyleniu.
Po wstępnym wytypowaniu materiałów, musimy uzmysłowić sobie, że im połać jest bardziej "połamana" i ozdobiona daszkami, lukarnami, wieżyczkami, tym ułożenie pokrycia jest trudniejsze i droższe, więcej materiału pójdzie na spad, a do tego będą potrzebne liczne elementy uzupełniające, np. kalenice, dachówki wentylacyjne. Do krycia dachów z wieloma załamaniami i lukarnami lepiej użyć materiałów o małych rozmiarach. Na dużych płaszczyznach za to sprawdzą się większe elementy - np. blachodachówka.
Dach musi pasować do całego budynku, ponieważ to on właśnie podkreśla jego charakter. W projektach gotowych rodzaj pokrycia i jego kolorystykę mamy założone z góry - na widokach i wizualizacjach. Architekci przygotowujący projekty indywidualne, również proponują konkretne, pasujące rozwiązania. W obu przypadkach projektanci uwzględniają warunki atmosferyczne, jak opady czy obciążenie wiatrem. Sugerowane pokrycie można zmienić na lżejsze - na przykład zamiast dachówki ceramicznej ułożyć blachodachówkę. W przypadku przejścia z pokrycia lżejszego na cięższe (liczy się ciężar 1m2 materiału) trzeba skonsultować się z architektem, konstruktorem lub innym specjalistą budowlanym. Jest bardzo prawdopodobne, że trzeba będzie zmienić projekt więźby na mocniejszą - wykonaną z elementów o większych przekrojach lub z ich większej liczby. I tak na przykład najcięższym pokryciem jest dachówka - 1 m2 może ważyć nawet 80 kg. Z kolei lekkie pokrycie bitumiczne można ułożyć na więźbie o mniejszych przekrojach, ale po wcześniejszym wykonaniu pełnego deskowania.
Pokrycie dachu warto jak najwcześniej zaplanować finansowo. W ten sposób unikniemy paradoksalnych sytuacji, kiedy np. dom wybudowany w najdroższych technologiach kryjemy prowizorycznym pokryciem, bo nie starczyło funduszy. W źle pokrytym budynku konstrukcja może ulec zawilgoceniu, a elewacje zniszczeniu. Rozsądek dobrze jest zachować również w drugą stronę: nie warto kryć kanadyjczyka drogim gontem, którego trwałość sięga nawet 300 lat, skoro sam dom tyle nie wytrzyma.
Ceramiczna czy cementowa
Dachówki ceramiczne to jedne z najstarszych, a jednocześnie bardzo popularnych dzisiaj, pokryć dachowych. Są drogie, ale trwałe. Na rynku jest duży wybór kształtów, kolorów i rodzajów. Najczęściej spotykane to karpiówka, holenderka czy podwójna esówka. Dobrej jakości dachówki charakteryzują się
niską nasiąkliwością i wysoką wytrzymałością na złamanie. Dzięki angobowaniu, czyli powlekaniu powierzchni dachówek glinką z dodatkami uszlachetniającymi, uzyskują one czerwony, brązowy, zielony a nawet czarny kolor. Angobowana dachówka jest wypalana, dzięki czemu jej powierzchnia staje się gładsza, a kolory przez to intensywniejsze i woda szybciej po nich spływa. Są także modele pokrywane angobą kwarcową lub szlachetną - bardziej błyszczą, ale są też droższe. Glazurowanie dachówek nadaje im szklany połysk i gładkość a tym samym większą odporność na wilgoć oraz zabrudzenia.
Pokrycie z dachówki ceramicznej jest ciężkie - 1m2 waży 45-80 kg.
Konkurencją dla dachówki ceramicznej jest jej cementowy odpowiednik. Na pierwszy rzut oka, trudno je od siebie odróżnić, mimo że cementowa ma nieco większe wymiary. Jest poza tym lżejsza i tańsza, a dobrze wykonana niewiele ustępuje w jakości ceramicznej. Pokrycie produkowane jest z mieszaniny cementu, piasku oraz wody. Bogatą kolorystykę otrzymuje się dzięki dodaniu do masy pigmentów. Dachówki są suszone i malowane powłokami ochronnymi. Dzięki temu mają właściwości mrozoodporne, są niepalne, nie porastają mchem i glonami.
Dachówka cementowa waży 35-50 kg/m2. Dachówki najlepiej sprawdzają się na dachach o nachyleniu 35-45 stopni. Nie oznacza to jednak, że nie można ich układać na dachach bardziej płaskich czy stromych. Trzeba tylko wykonać odpowiednie zabezpieczenie.
Bez ograniczeń
Papy, gonty i płyty bitumiczne wyróżniają niska cena, łatwość układania i konserwacji oraz mała waga. Dobrze sprawdzają się zarówno na płaskich, jak i stromych dachach, a ich układanie nie sprawia kłopotu nawet przy najbardziej skomplikowanych kształtach połaci.
Papa składa się z kilku warstw - zbrojącej, izolacyjnej, wykończeniowej i podkładowej. Dzięki nim można ją położyć bezpośrednio na zagruntowanym podłożu. Można ułożyć pokrycie jednowarstwowe, ale montaż wówczas musi być przeprowadzony bardzo starannie, dlatego bezpieczniej jest ułożyć dwie warstwy (wówczas pod papę wierzchniego krycia układa się papę podkładową - o gorszych parametrach). Papa na skośnych dachach musi być ułożona na sztywnym poszyciu z desek. Im papa ma wyższą gramaturę, tym jest mocniejsza. Te dobrej jakości mają 200-250 g/m2. O trwałości papy decyduje także odporność na skrajne temperatury - najniższą, w jakiej papa zachowuje elastyczność oraz najwyższą w jakiej, zachowuje stabilność
(od -10 do +120°C). Ważna jest także odporność na przebicie. Informuje o tym oznaczenie PS. Najlepsze z pap mają symbol PS4, dobre - PS3.
Gonty bitumiczne to udoskonalona forma pokrycia z papy. Dzięki atrakcyjnym kształtom na dachu prezentują się lepiej. Pokrycie to jest bardzo lekkie - waży ok. 8 kg/m2, dlatego doskonale nadaje się zarówno na dachy nowe, jak i remontowane. Można je kłaść na połacie o różnym kącie nachylenia, doskonale sprawdzają się do wykańczania nietypowych powierzchni - wieżyczek czy lukarn. Gonty bitumiczne wybiera się tak samo, jak papy. Liczy się grubość, odporność na zmiany temperatury, przebicie i rozciąganie.
Na rynku dostępne są także faliste płyty bitumiczne. Jest to niedrogi materiał i dostępny w wielu kolorach. Kształtem przypomina blachę falistą. Jest mniej estetyczny, ale ma lepszą izolacyjność akustyczną, jest lekki, sztywny i prosty w montażu. Kładzie się go na dachy o kącie nachylenia większym niż 11 stopni, ale na krzywiznach układa się znacznie trudniej niż gonty czy papę. Płyty nadają się do krycia powierzchni łukowych (promień od 5 do 9 m). Polecane są do renowacji starych pokryć blaszanych. Najczęściej używane są jest do krycia altanek i domów letniskowych. Ważą mało - ok. 3 kg/m2.
Blacha nie blaszana
Blacha to stosunkowo niedrogie pokrycie dachowe. Można ją układać na dachach o małym kącie nachylenia, ale nie mniejszym niż 10 stopni, a także na dachach skośnych. Nie jest to jednak materiał polecany na dachy skomplikowane - z dużą ilością załamań, lukarn czy wolich oczek, ponieważ powstaje dużo odpadów, a to podnosi koszt dachu. Blacha jest pokryciem lekkim, nie wymaga więc dużych przekrojów więźby. Dobrze ułożona służy kilkadziesiąt lat.
Blachy mają różne kształty: płaski, trapezowy, falisty, dachówkopodobny. Przed korozją zabezpiecza się je różnymi powłokami - cynku, alucynku lub plastizolem, puralem, PVDF czy posypkami mineralnymi i żywicą akrylową.
Blachy stalowe ocynkowane używane są do produkcji blach powlekanych. Przed korozją zabezpiecza się je np. warstwą cynku. Są tanie, ale niezbyt trwałe i podatne na uszkodzenia - miejsce uszkodzenia blachy bardzo szybko koroduje. Większą odporność na korozję od blach ocynkowanych mają blachy pokryte alucynkiem, który ma lepsze właściwości antykorozyjne.
Najbardziej popularne są wytłaczane blachy powlekane, tzw. blachodachówki. Wyglądem przypominają ułożone dachówki. Powłoka z tworzywa jest jednocześnie warstwą ochronną i wykończeniem. Trwałość powlekanej jest większa niż blachy ocynkowanej i wynosi ok. 50 lat. Zależy to jednak od rodzaju użytej powłoki. Najczęściej stosowany jest do tego poliester (cena od 20 zł/m2). To najmniej trwała na uszkodzenia mechaniczne i czynniki chemiczne powłoka, ale blacha nią pokryta jest najtańsza i ma największą gamę kolorów. Trochę lepszą wersją jest powłoka poliester mat - grubsza od zwykłej poliestrowej, a dzięki matowemu wykończeniu bardziej przypomina dachówkę. Blacha pokryta taką powłoką jest droższa o ok. 10-15 proc. i dostępna w mniejszej ilości kolorów.
Odporna na uszkodzenia mechaniczne i czynniki chemiczne jest blacha powleczona warstwą pural. Te blachy polecane są do krycia dachów w rejonach o dużym zanieczyszczeniu środowiska. Ich kolorystyka nie jest zbyt bogata i są droższe od blach pokrytych poliestrem. Rzadziej kupowane są blachy powleczone powłoką GP 2000, PVDF czy plastizolem. Są to najdroższe z blach i układane częściej na elewacjach niż dachach. Trwalsze od blachy powlekanej są tzw. blachodachówki z posypką ceramiczną. Pokryte są posypką mineralną - z kwarcu lub łupka naturalnego albo granulatem ceramicznym. Niektórzy producenci posypkę zabezpieczają dodatkowo żywicą akrylową z domieszką środków grzybobójczych, która chroni dach przed porastaniem mchem i uszkodzeniami mechanicznymi. Pokrycie to jest lekkie, (waży ok. 7 kg/m2), kruszywo dobrze tłumi odgłos padającego deszczu a matowa i porowata powierzchnia powoduje, że dach nie nagrzewa się do wysokiej temperatury. Dachówki dostępne są w wielu kolorach i kształtach. Dzięki różnym wytłoczeniom przypominają dachówkę, gonty bitumiczne lub drewniane albo łupek.
Do krycia dachów, oprócz blachy stalowej, wykorzystuje się także blachę miedzianą, aluminiową i cynkowo-tytanową. Miedziana może być płaska lub dachówkowa. Jest to najdroższe, ale najtrwalsze pokrycie - wytrzymuje nawet 300 lat. Blacha aluminiowa jest często powlekana, więc trudno ją odróżnić od stalowej. Ma od niej jednak dłuższą żywotność - ok. 45 lat. Jest łatwa w obróbce i odporna na korozję. Blacha cynkowo-tytanowa wytrzymuje ok. 120 lat.
Dach? Naturalnie!
Naturalne pokrycia nadają dachowi swojski charakter, ale zapewniają także odpowiedni mikroklimat w domu. Dach zrobiony z gontów, strzechy czy wiórów świadczy dziś o dobrym smaku. Materiały te są obecnie bardziej trwałe niż kilkadziesiąt lat temu, ale cały czas wymagają szczególnych środków bezpieczeństwa. Wióry można stosować na dachach o najbardziej wymyślnych kształtach, nadają się do układania bezpośrednio na deskowaniu lub na łatach z folią. Wióry i gonty to, najczęściej, strugane deszczułki o wymiarach: 36 cm długości, 8-10 cm szerokości i 5 mm grubości. Robi się je z mokrego drewna, najczęściej osikowego. Intensywny zapach osiki odstrasza szkodniki, a materiał słabo wchłania wodę nawet po wyschnięciu. Nie wymaga więc impregnacji, nie odkształca się, rzadko pęka. Trwałość takiego pokrycia szacuje się na ok. 40 lat - 1 m2 pokrycia osikowego po wyschnięciu waży ok. 18 kg. Spory koszt pokrycia wiórami, z nadmiarem kompensuje brak wydatków na gąsiory i inne dodatki, które w przypadku dachówek mogą stanowić nawet połowę wartości dachu.
Gonty mają kształt deseczek o wymiarach 10x60 cm, wykonuje się je najczęściej z drewna modrzewiowego, sosnowego, świerkowego, jodłowego, dębu, cedru. Jego cena zależy od sposobu produkcji. Mogą być łupane lub cięte. Ciosane ręcznie są droższe od ciętych, ale dzięki zachowaniu naturalnej struktury drewna - trwalsze.
Za najtrwalsze pokrycie uważa się łupek (ok. 250-300 lat). Kamień ten jest odporny na warunki atmosferyczne, niskie temperatury i ogień. Z kolei jednym z najdroższych i ciężkich pokryć jest trzcina (waży ok. 75 kg/m2). Na trzcinowym dachu nie trzeba jednak montować rynien, okap jest wysunięty tak daleko, że spływająca woda nie niszczy elewacji. Duże płaszczyzny pokryte strzechą nie wyglądają dobrze, dlatego dobrze jest zaprojektować pod trzcinę dach o wielu płaszczyznach, podnosi to wówczas jego koszt, ale wygląda efektywniej.
Ciąg dalszy artykułu w Budujemy Dom 09/2006
Anna Olszewska-Krysztofiak, Aneta Demianowicz