Mało słońca - chce się spać, dużo ciepłego światła - dobrze się pracuje. W sumie to proste i skuteczne: odpowiednie światło reguluje nasz rytm biologiczny, determinuje aktywność, nie psuje wzroku.
Podstawa to naturalna barwa
Kiedy człowiek pracuje po gołym niebem, sprawa jest jasna jak słońce - naturalne światło jest najlepsze dla organizmu. Ale ci, którzy pracują w biurowcach, czyli większość, nie mają tego komfortu. O to powinien zadbać pracodawca - to nakazuje "Kodeks pracy", ale też zdrowy rozsądek: skoro mogę mieć zdrowych, energicznych pracowników, a przy okazji nie wydawać kroci na rachunki za energię elektryczną, dlaczego nie miałabym zainwestować w nowoczesne oświetlenie?
Pierwszym czynnikiem, który trzeba brać pod uwagę, jest barwa światła - skoro ma być jak najbardziej naturalnie, powinno się korzystać z takiego, które ma temperaturę 4000 K, czyli odwzorowuje światło dzienne. Każdy produkt kupowany w sklepie musi mieć stosowne oznaczenie, które to potwierdzi. Co oznacza zły dobór? Kłopoty: oczy będą zaczerwienione, suche, a umysł działa wolniej.
- "Trzeba też zwrócić uwagę na współczynnik oddawania barw, czyli tzw Ra. On, nieco upraszczając, wskazuje, czy w danym świetle kolory są naturalne, czy nie" - podpowiada Robert Woźniak, prezes firmy Micoled, która produkuje nowoczesne systemy oświetleniowe do biur, hal produkcyjnych i ulic.
- "Im bardziej ten wskaźnik zbliża się do 100, tym lepiej. Nasze rozwiązania wykorzystują diody o Ra powyżej 80" - dodaje.
Lampy o współczynniku poniżej Ra 80 sprawiają, że nasze oczy "kłamią", odczytując kolory.
Olśnienie, które szkodzi
Są takie olśnienia w pracy, które tylko utrudniają życie. Mamy z nimi do czynienia, gdy zastosowane zostały oprawy zbyt dużej mocy albo biurko zostało zlokalizowane w nieodpowiednim miejscu. Sprawiają, że oczy osób pracujących w takiej przestrzeni szybko się męczą, co z kolei wywołuje szybki spadek koncentracji.
Nowoczesne rozwiązania skutecznie eliminują takie niebezpieczeństwo. To, czy takimi są, decyduje również współczynnik olśnienia, oznaczany symbolem UGR. W pomieszczeniach biurowych powinien wynosić nie więcej niż 19.
- "O tym, czy taki będzie decyduje odpowiednio dobrana moc lampy i optyka. W naszych rozwiązaniach z serii "em-Biuro" jest tak dobrany rodzaj optyki, żeby UGR był na poziomie poniżej 19" - mówi Robert Woźniak, prezes firmy Micoled.
- "Dzięki zastosowanemu dyfuzorowi światło jest tak rozproszone, że nie powoduje efektu olśnienia. Oczywiście musimy również podczas projektowania oświetlenia w danym pomieszczeniu odpowiednio dobrać moc oprawy, bo jeśli nie zadbamy o to, współczynnik będzie wyższy" - uzupełnia.
Robert Woźniak dodaje, że dodatkowym atutem nowoczesnych opraw Micoled jest to, że przy odpowiednim doborze opraw, efekt olśnienia w pomieszczeniach biurowych praktycznie nie istnieje.
- Co więcej, dzięki naszym rozwiązaniom można ograniczyć ilość zastosowanych lamp, bo mają wysoką sprawność. Dysponujemy rozwiązaniami, dzięki którym uzyskujemy skuteczność świetlną oprawy na poziomie 140 lm/W, a nawet więcej. To znacznie lepiej, niż stosowane dotąd w wielu miejscach świetlówki" - podkreśla.
- "Nowoczesne panele LED są znacznie wydajniejsze niż dotychczas stosowane "jarzeniówki", dzięki czemu trzy lampy tradycyjne można zastąpić dwoma naszymi (przy układzie odpowiednio dobranym przez projektantów). To oznacza znaczącą oszczędność" - dodaje.
Zdrowo i oszczędnie
Decyzja o wymianie oświetlenia na odpowiednio dopasowane oprawy nowej generacji przynosi oszczędność przy zakupie, ale też później, w czasie użytkowania - skoro bowiem do uzyskania skutecznego strumienia świetlnego potrzeba mniejszej mocy, rachunki za prąd będą znacząco niższe.
- "Trzeba wziąć pod uwagę żywotność takiej lampy: fluorescencyjne wymieniamy co kilka miesięcy, a żywotność solidnych paneli LED jest oceniana na około 10 lat użytkowania (to jest ok 35'000 godzin pracy w biurze)" - tłumaczy prezes firmy Micoled.
Żeby zaś skutecznie przyjemne połączyć z pożytecznym (czyli wysokość rachunków ze zdrowiem pracowników), warto się zastanowić nad zastosowaniem jeszcze jednego nowoczesnego urządzenia.
- "Skoro barwa zbliżona do 4000 K jest najbardziej przyjazna człowiekowi, a w nowo budowanych biurowcach dba się o przeszklone powierzchnie, które zapewniają dostęp światła słonecznego, warto zastosować czujniki natężenia oświetlenia" - mówi Robert Woźniak.
- "Kiedy czujnik wyłapie, że mamy za wysokie natężenie oświetlenia docierające z zewnątrz, automatycznie obniży strumień światła oraz zużycie energii niezbędnej do oświetlenia wnętrza" - tłumaczy.
Dzięki takiemu rozwiązaniu cały czas dysponujemy optymalnym dla ludzkiego zdrowia oświetleniem przy optymalnym poborze energii. Prezes Micoled podkreśla, że właśnie z myślą o takim komforcie projektowane były oprawy z serii "em-Biuro Panel" w opcji z możliwością prostego sterowania 0-10V.
- "Przez dodatkowe czujniki natężenia oświetlenia można uzyskać dodatkowe, wymierne korzyści, bo lampy są na bieżąco powiadamiane, z jaką mocą świecić, by dopasować się do panujących warunków oświetleniowych" - mówi.
Fachowcy najlepiej zadbają o nasze oczy
Zostaje jeszcze jedna wątpliwość: jak to wszystko odpowiednio zestawić? Na rynku są dostępne specjalistyczne programy komputerowe, które umożliwiają wykonanie symulacji: jak konkretne oprawy będą się sprawdzały w konkretnej przestrzeni biurowej. Alternatywą, skorzystanie z której sugeruje Robert Woźniak, jest sięgnięcie po wsparcie profesjonalnych projektantów oświetlenia.
- "Pomieszczenia biurowe budowane wiele lat temu nie zawsze zapewniały tak dużą ilość światła naturalnego, jak te powstające dzisiaj. Fachowiec będzie wiedział, co wziąć pod uwagę, żebyśmy dokonali optymalnego wyboru" - wyjaśnia prezes firmy Micoled.
źródło i zdjęcia: "LŁ" Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp. k. dawniej "Lange Łukaszuk" Spółka jawna