Jednak takie rozwiązanie odradzają nawet specjaliści z Instytutu Domów Pasywnych w Darmstaat, którym przecież nie tylko zależy na osiągnięciu najwyższego poziomu energooszczędności (budynki pasywne!), ale mają również bogate doświadczenie w ich projektowaniu i wyciągają wnioski z ich eksploatacji. Zalecają pozostawienie przynajmniej części zwyczajnych okien we wszystkich pomieszczeniach.
Zwolennicy tzw. fiksów po prostu zapominają o kilku istotnych sprawach:
- mając nieotwieralne okna nie możemy ich otworzyć, by wywołać intensywny przeciąg. A to bardzo się przydaje w czasie chłodniejszych nocy po upalnym dniu, jako metoda ochłodzenia wnętrz. Wentylacja mechaniczna tego nie zastąpi, bo centralę dobiera się dla znacznie mniejszej wydajności, rzadko przekraczającej w domu jednorodzinnym 400 m3/h. A tu wymieniamy kilkakrotnie więcej;
- otwarcie okna, szczególnie od strony ogrodu jest po prostu przyjemne i daje wrażenie kontaktu z otoczeniem;
- mycie okien od strony pomieszczeń jest łatwiejsze;
- przez otwarte okno można uciec w razie pożaru.
Jarosław Antkiewicz
fot. SCHÜCO
Dodaj komentarz