Dociekliwy Inwestor:– Co poza panelami fotowoltaicznymi będzie potrzebne do budowy instalacji? I czy – w porównaniu z kolektorami – jest łatwiej czy trudniej?
Majster Guru:– Jeżeli zaś idzie o samą budowę instalacji fotowoltaicznej, to na poziomie ideowym, ogólnych założeń, nie jest bardzo skomplikowana. Wykonawczo zaś pod niektórymi względami może być nawet łatwiejsza, niż w układzie z kolektorami cieczowymi. Jednak bywa i tak, że projektant i instalator będą mieli "pod górkę". To po prostu inne systemy, mające ze sobą w zasadzie tylko tyle wspólnego, że obie wykorzystują słońce. Ale po kolei.
Najważniejsze elementy to same ogniwa, falownik "przetwarzający" uzyskany z nich prąd stały na przemienny, którym zasilane są domowe urządzenia, trochę przewodów i aparatura zabezpieczająca. Nie ma przy tym elementów ruchomych (takich jak pompy), a przewody mogą być długie i da się je dowolnie układać. Żeby uniknąć dużych strat energii, wystarczy po prostu zwiększyć przekrój przewodów. W układzie, gdy jesteśmy podłączeni do sieci i sprzedajemy do niej prąd, niezbędny jest specjalny licznik i zabezpieczenia, żeby w wyłączonej, np. z powodu prac naprawczych sieci, nie pojawiło się napięcie pochodzące z naszej instalacji. To zagrażałoby przecież pracującym przy niej ludziom.
To, co powiedzieliśmy sobie odnośnie ustawienia kolektorów względem stron świata oraz ich kąta nachylenia, obowiązuje również przy zakładaniu paneli. Za to wysoka temperatura otoczenia i samych urządzeń dla odmiany zmniejszy nam ilość uzyskiwanej energii elektrycznej. No i trzeba jeszcze bardziej dbać, żeby panele nie były zacienione. Częściowe ich przysłonięcie odbija się wyjątkowo negatywnie na uzysku energii.
W dużych instalacjach, stosuje się czasem zaawansowane systemy, dzięki którym panele PV np. automatycznie ustawiają się względem słońca. W małych instalacjach domowych – zdecydowanie bym to odradzał. Nie tylko ze względu na wzrost kosztów, ale i fakt, że są to elementy mechaniczne, potencjalnie zawodne i wymagające fachowej konserwacji. W energetyce zawodowej i tak potrzebny jest wyspecjalizowany nadzór techniczny, lecz w domowej mikroskali to spory kłopot.
Redakcja BD