Parterowy dom przerobiony na dwukondygnacyjny w stylu loft
Parterowy dom przerobiony na dwukondygnacyjny w stylu loft
Na drodze do wymarzonych czterech kątów, Karolina i Piotr nie zawahali się podjąć radykalnej decyzji o rozbiórce istniejącego parterowego domu i zbudowaniu na jego miejscu nowocześniejszego, dwukondygnacyjnego. Urządzają go w stylu loft.
Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; jednowarstwowe ściany z bloczków betonu komórkowego energo plus o grubości 36,5 cm; dach pokryty płaską blachą (na rąbek stojący).
Powierzchnia działki: 1490 m2.
Powierzchnia domu: 220 m2.
Powierzchnia garażu: 21 m2 i wolno stojący 49 m2.
Roczne koszty utrzymania budynku: 7841 zł.
Na początku Karolina, Piotr i ich córka Sonia zamieszkali w parterowym domu, który kupili od rodziców. Jednak okazał się za mały i zaprojektowany zbyt standardowo, jak na ich gust. Ze względu na ładną spokojną okolicę postanowili go nie sprzedawać, tylko powiększyć i wystylizować na loft. Nakreślili szkice, oddali je architektowi do konsultacji i opracowania. Wszystko szło "jak z płatka" do momentu, kiedy zaprzyjaźniony wykonawca obejrzał projekt zaplanowanej rozbudowy.
Zamiast rozbudowy - nowy dom
Fachowiec nie chciał realizować zlecenia z powodu wyjątkowo czasochłonnych prac przy fundamentach. Nowa podstawa domu miała bowiem powstać pod istniejącą, co dla jego ekipy oznaczało prowadzenie działań skomplikowanych i żmudnych oraz nieopłacalnych z zarobkowego punktu widzenia (wylewanie takich ław musi odbyć się odcinkami i wiąże się z długimi przerwami technicznymi).
Ozdobą prostej elewacji frontowej są wąskie podłużne okna oraz przeszklone główne wejście, które umieszczono pod małym stalowym daszkiem. Poddasze z wysokimi ścianami przykryto ukośnymi połaciami o nachyleniu 30° i wykończono płaską blachą (na rąbek stojący).
Bryła budynku prezentuje się elegancko. Do przykrycia ścian Karolina i Piotr przeznaczyli trwały tynk silikonowy (wzmocniony włóknami węglowymi). Jego biała barwa kontrastuje z blachą w kolorze grafitowym. Płyty gresu na tarasie (imitują beton) wtapiają się w otoczenie.
- Majster dobitnie stwierdził, że w czasie potrzebnym na wylanie takiego fundamentu, na innej budowie mógłby postawić cały dom - opowiadają właściciele. - Ostrzegał, że kombinowane rozwiązania na tkance istniejącego budynku zazwyczaj są droższe. Jednocześnie zapewnił, że łatwiej i szybciej oraz za te same pieniądze wzniesie dla nas cały dom na standardowym fundamencie. Jego argumenty skłoniły nas do przemyślenia oraz podjęcia odważnej decyzji o rozbiórce istniejącego i postawieniu w tym samym miejscu nowego budynku. Nie żałujemy jej! Mieszkamy teraz w domu wygodniejszym i bardziej "naszym".
W pierwotnym zamyśle miał mieć wyrazistszy industrialny wystrój, bo np. zamierzaliśmy oprzeć poddasze na stalowych belkach i nie zakrywać ich. Jednak proces budowania zweryfikował część planów, kilka elementów architekt przeprojektował. Dobre natomiast było to, że nie musieliśmy tracić czasu na doprowadzenie mediów - poprzedni obiekt był podłączony do sieci gazowej, elektrycznej, wodociągowej i kanalizacji zbiorczej.
Właściciele usytuowali dom blisko drogi po to, żeby dalej mieć ogród wypoczynkowy. Zorganizowali trzy przestrzenie do wypoczynku - taras przylegający do jadalni i salonu (planują nad nim pergolę z ruchomymi osłonami przeciwsłonecznymi), oraz bardziej zacieniony w załomie murów, mają również taras nad master bedroom i garażem.
Projektowanie układu pomieszczeń wokół kuchni
Rodzina żartobliwie opowiada, że zorganizowała budowę głównie po to, żeby sercem nowego domu stała się kuchnia. W poprzednim parterowym najbardziej brakowało dużej i otwartej przestrzeni do gotowania. Najdotkliwiej odczuwała to Karolina.
Architektura: arch. Marek Czachorowski i właściciele; Rzut parteru i rzut parteru po zmianach
- Uwielbiam gotować i koniecznie chciałam, żeby kuchnia była centrum życia rodzinnego i towarzyskiego - mówi. - Projektowanie nowego układu pomieszczeń zaczęliśmy właśnie od niej, a kontynuowaliśmy, pytając siebie, co jest jeszcze dla nas ważne. Odnośnie samej przestrzeni kuchennej, już na starcie miałam wszystko dokładnie przemyślane. Zaplanowałam obszerną wyspę i zabudowę bez górnych szafek, za to na nóżkach (bo łatwiej się sprząta podłogę). Marzyły mi się profesjonalne sprzęty i szafki wykonane ze stali nierdzewnej, jak w najlepszych restauracjach - lecz ostatecznie przestraszyłam się, że zrobi się zbyt zimno i sterylnie, jak w szpitalu. Po długich konsultacjach wybrałam zabudowę wykończoną stalą korten. Taka "zardzewiała" stal nadaje parterowi charakter loftu, ale w przytulnej i miłej dla oka odsłonie.
Drugim ważnym pomieszczeniem była... spiżarnia. Przeznaczyłam na nią 7 m2 i wyposażyłam w pojemne regały, bo chciałam zmieścić w niej rozmaite akcesoria i składniki - mąż śmieje się, że mamy zapasy żywności na pół roku. Jeśli chodzi o resztę części wspólnej, to zależało mi na przestronności i braku wyraźnych podziałów (dobrze mi się myśli, gdy otacza mnie duża przestrzeń, ciasnota wpływa na mnie źle). Z tego powodu parter ma wysokość 2,80 m, okno tarasowe usytuowane naprzeciwko głównych drzwi wejściowych oraz jasną posadzkę, wykończoną jednakowymi płytami gresu o fakturze odciśniętego betonu (taki sam gres jest na tarasie).
Żeby podkreślić obrany styl wystroju - roboczo nazwaliśmy go "wiejski loft" - zaprojektowaliśmy długą jednobiegową klatkę schodową ze stali i drewna. Żartujemy, że cel osiągniemy wtedy, gdy wnętrze będzie przypominało halę magazynową. Jeżeli chodzi o funkcjonalność, to zaletą obu kondygnacji jest mała odległość między strefami użytkowymi. Blisko ulokowane są miejsca na posiłki, do wypoczynku, do spania. Na parterze urządziliśmy master bedroom, a na poddaszu sypialnię i łazienkę córki oraz gabinet, wspólną przestrzeń rekreacyjną.
Dla Karoliny i Piotra "sercem" domu jest kuchnia z obszerną wyspą i zabudową wykończoną stalą korten. Tego rodzaju stal wprowadza do wnętrza charakter loftu, ale jednocześnie jej ciepła kolorystyka harmonizuje z kamiennymi blatami w odcieniu antracyt i drewnianymi przesuwnymi drzwiami w spiżarni.
Przestrzeń dzienną optycznie powiększa jednolita posadzka, wykończona szarymi płytami gresu imitującymi beton (identyczna jest na tarasie). Taki gres, drewniana ława wykonana z przemysłowej palety oraz industrialne lampy to zalążek loftowej aranżacji - właściciele zamierzają wykończyć fragmenty ścian okładziną z cegły.
Długie "drabiniaste" schody Karolina i Piotr też wystylizowali na element w charakterze industrialnego budownictwa. Na konstrukcję i balustradę przeznaczyli stal, zabezpieczoną farbą proszkową w kolorze antracyt (zgodnie z ich zleceniem, wyrobiono na niej imitację grubych nitów). Trepy powstały z klejonego warstwowo drewna dębowego. Natomiast "pajęczyna", wypełniająca przęsła balustrady - z mocnej linki (z tworzywa sztucznego).
Dom z nowoczesnymi rozwiązaniami
Do postawienia jednowarstwowych ścian właściciele przeznaczyli bardzo ciepłe bloczki betonu komórkowego energo plus o grubości 36,5 cm. Wykorzystując je, mogli zrezygnować z układania ocieplenia.
- Żona poprosiła, żebyśmy unikali stosowania styropianu - opowiada Piotr. - Głównie dlatego, że podczas rozbierania poprzedniego domu, jego pokruszone kawałki fruwały w całej okolicy. Ilość odpadów była rzeczywiście przerażająca. Postaraliśmy się zatem o materiał odpowiedni na jednowarstwowy mur, o doskonałych parametrach wytrzymałościowych i izolacyjnych, który można szybko wznieść z użyciem cienkiej zaprawy klejowej. Ekipa górali nie miała z tym kłopotu - dawniej trzeba było szukać wyspecjalizowanej ekipy, obecnie taką technologię zna większość wykonawców.
Wybraliśmy też ciepłe drzwi (ze stali i szkła oraz z czytnikiem linii papilarnych) i okna z trzema szybami i ramami z PVC, na parterze i poddaszu większość z nich sięga do posadzki i ma wysokość 2,40 m. Kolor okleiny (grafitowy) idealnie dopasowaliśmy do dachu. Płaską blachę dekarze ułożyli na rąbek stojący, a w fazie ocieplania połaci inni wykonawcy zastosowali aplikowaną maszynowo otwartokomórkową pianę PUR o grubości 22 cm. Wcześniej poprosiliśmy architekta o przeprojektowanie dachu z prostego dwuspadowego na taki z elementami mansardy. Zmiana korzystnie wpłynęła na wygląd bryły.
Podczas konfigurowania warstw posadzki z ogrzewaniem podłogowym też zdecydowaliśmy się na termoizolację przy użyciu piany PUR o grubości 20 cm (zamiast styropianu) oraz na wykonanie nad podłogówką wylewki anhydrytowej. Kiedy nastąpiła faza realizacji instalacji elektrycznej, wykorzystałem własne umiejętności zawodowe - z wykształcenia jestem elektronikiem - i wyposażyłem ją w elementy bezprzewodowego systemu domu inteligentnego. Celowo nie układałem kilometrów specjalnych przewodów elektrycznych, tylko w standardowej instalacji elektrycznej umocowałem odpowiednio duże puszki (rozbudowane w bok), a później założyłem w nich, tuż za panelami zewnętrznymi łączników i gniazd, inteligentne moduły do sterowania oświetleniem.
Osprzęt elektroinstalacyjny dobrałem wspólnie z żoną i córką. Najbardziej spodobały się nam gniazda wtykowe i łączniki dzwonkowe o okrągłym kształcie. Nie oszczędzałem na ich ilości. Wiedziałem, gdzie i ilu brakowało w rozebranym domu, dodałem spory zapas - w sumie mamy 150 sztuk. W łazienkach i w kuchni do sterowania wentylacją zastosowałem inteligentne multiczujniki z pięcioma funkcjami pomiarowymi. Polecam je właścicielom domów z wentylacją grawitacyjną. Zużywamy mało prądu, dlatego wstrzymuję się z montażem ogniw fotowoltaicznych. Założę je, gdy bardzo zdrożeje gaz, albo gdy będzie potrzebna energochłonna instalacja klimatyzacyjna. Na razie na oknach testujemy rolety wewnętrzne typu blackout.
W skład małżeńskiego master bedroom wchodzi sypialnia, łazienka z prysznicem i pojemna garderoba. W tej łazience (oraz córki na poddaszu i w kuchni) działają multiczujniki (5 w 1), inteligentnie sterujące wentylacją.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
Instalacja elektryczna (i inteligentna bezprzewodowa) - około 12 000 zł.
Okna z trzema szybami - 40 000 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie domu rocznie kosztuje 7841 zł.
Łącznie za gaz z sieci właściciele zapłacili (w 2020 r.) 1351 zł, natomiast za elektryczność 1571 zł. Zużycie wody z wodociągu (w tym podlewanie ogrodu) oraz odprowadzanie ścieków do kanalizacji zbiorczej kosztowało 1647 zł, usługa wywozu segregowanych śmieci 1104 zł.
Inne opłaty: monitoring 768 zł; ubezpieczenie budynku 600 zł; podatek od nieruchomości 800 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
Karolina: Od razu ustaliliśmy między sobą, że nie pójdziemy na żaden kompromis, bo dom ma podobać się nam, nie innym. Na przykład zamiast zacieranego tynku cementowo-wapiennego, wykonawcy koniecznie chcieli położyć gładki gipsowy. Przy wybieraniu zabudowy kuchennej sprzedawcy dziwili się, że zamawiamy korten, a nie lakierowaną na biało i szaro płytę MDF. Radzę nie ulegać modom, tylko realizować własne marzenia. Domy i ich wystrój powinny się od siebie różnić!
Polecam stawianie ścian kolankowych na poddaszu tak wysokich, jak to możliwe. Dzięki nim powierzchnia użytkowa jest większa, w porównaniu z wersją z niskimi. My od razu pomyśleliśmy o wysokich, architekt mógł zatem zaprojektować proporcjonalną bryłę. Zastosowanie piany PUR do ocieplenia to dobre rozwiązanie, bo ma ona świetne parametry izolacyjne, zapewnia szczelność i trwałość (np. jeśli wełna mineralna wchłonie wilgoć, traci właściwości izolacyjne), aplikuje się ją szybko i bez odpadów.
Piotr: W typowych wiejskich siedliskach podoba mi się czworokątna zabudowa, otaczająca wewnętrzne podwórko. Żeby uzyskać chociaż namiastkę takiego układu, w głębi działki zbudowałem wolno stojący garaż o powierzchni 49 m2, na drugi samochód i motocykl (garaż w głównym budynku ma tylko jedno miejsce parkingowe). W mniejszym budynku jest też składzik o powierzchni 10 m2. Ogólnie nie narzekamy na brak tzw. zaplecza gospodarczego. Naprzeciwko naszej sypialni urządziliśmy dużą garderobę (z góry założyliśmy, że w pokojach nie będzie szaf), obok znajduje się obszerne pomieszczenie techniczne z kotłownią i pralnią z suszarnią. Przy wiatrołapie pojemna szatnia, przy kuchni duża spiżarnia.
Oświetleniem i wentylacją warto zdalnie sterować przy pomocy bezprzewodowego systemu domu inteligentnego. Niedawno objąłem nim również napęd bramy wjazdowej i obu bram garażowych.
Jestem zadowolony z podłogówki na obu kondygnacjach i z kotła kondensacyjnego. Żeby nie stracić na niego gwarancji, musieliśmy zamontować stację zmiękczającą wodę z wodociągu.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.