Dom murowany, piętrowy z garażem; dwuwarstwowe ściany z pustaków ceramicznych o gr. 36 cm i styropianu o gr. 12 cm; dach pokryty dachówką ceramiczną.
- Powierzchnia działki: 1340 m2.
- Powierzchnia domu: 375 m2.
- Powierzchnia garażu: 40 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 22 610 zł.
Dopiero kiedy w rodzinie Ilony i Piotra urodziło się drugie dziecko, para postanowiła opuścić mieszkanie typu penthouse w apartamentowcu i zbudować dom jednorodzinny. Jako głowa familii z małymi dziećmi, Piotr kładł szczególny nacisk na bezpieczeństwo, dlatego od razu skłaniał się ku znalezieniu działki w spokojnej okolicy, a najlepiej w obrębie strzeżonego i ogrodzonego osiedla. Zależało mu na dobrym uzbrojeniu w media oraz przyjaznym sąsiedztwie.
Ilona miała dodatkowo ochotę na przytulny ogród z wygodną, lecz nie za dużą przestrzenią. Dom z reprezentacyjną i ciekawie rozplanowaną bryłą wypatrzyła we wnętrzarskim czasopiśmie i na jego bazie, wraz z autorem tego projektu i mężem, zaplanowała własny.
Na bezpiecznym osiedlu
Jedną z pierwszych sprawdzanych lokalizacji było nowo powstające strzeżone osiedle, na którym już mieszkali rodzice Piotra. Osiedle, położone w otulinie parku krajobrazowego, oferowało potencjalnym klientom średniej wielkości działki (z doprowadzonymi wszystkimi mediami) i możliwość wzniesienia na nich domu według indywidualnego projektu, a nie z góry narzuconego.
Te korzystne czynniki były dla małżeństwa tak zachęcające, że zdecydowali się zapłacić za parcelę 40 euro/m2. Jedynymi odgórnymi obostrzeniami, dotyczącymi wyglądu przyszłego domu, była konieczność zaprojektowania dachu w kolorze czerwonym (jednak bez wskazania rodzaju materiału pokryciowego), ze skośnymi połaciami o odpowiednim nachyleniu (widełki stopnia nachylenia połaci były szerokie).
Para doskonale znała plusy i minusy okolicy, łącznie z dojazdem oraz dostępem do placówek oświatowych i ochrony zdrowia, ponieważ znajduje się ona w odległości kilku kilometrów od ich poprzedniego miejsca zamieszkania. Ilona i Piotr szybko powiększyli grono sprawdzonego sąsiedztwa, pokazując osiedle członkom rodziny oraz znajomym. I wielu z nich też się tu pobudowało.
- Na osiedlu utworzyliśmy społeczność, która dobrze się ze sobą dogaduje, bo wszyscy gramy do jednej bramki. - opowiada Piotr. - Nie mamy zewnętrznego zarządcy, tylko założyliśmy komitet społeczny, z powodzeniem administrujący naszą zamkniętą enklawą. Zarząd zmieniamy rotacyjnie, co kilka lat, więc każdy ma w nim udział. Mimo że osiedle nie jest duże (obejmuje 45 domów), koszty związane z ochroną, oświetleniem i utrzymywaniem jego infrastruktury miesięcznie wynoszą tylko 250 zł.
Nasze dzieci mają tu dziadków, wiele prawdziwych i przyszywanych cioć i wujków, możemy zatem je niekiedy wieczorami zostawiać pod ich opieką. Dzieci z różnych rodzin nawiązały przyjaźnie i mają co robić na osiedlu po przyjeździe ze szkoły. A jeśli im to nie wystarcza, organizujemy wycieczki rowerowe do okolicznych lasów lub udajemy się na pobliski publiczny plac zabaw. Do miasta też jest stąd niedaleko - dojazd zajmuje 30-40 minut.
Dla siebie celowo wybraliśmy działkę z odwróconym typowym układem względem stron świata i świadomie przełamaliśmy standard lokowania wnętrz strefy dziennej i tarasu od południa. U nas front domu ma ekspozycję południową, a strefa wypoczynkowa - północną. Dzięki temu nie cierpimy od nadmiaru intensywnego słońca i gorąca. Wspólnie z architektem postaraliśmy się natomiast o duże okna, doprowadzające w głąb pomieszczeń dostateczną ilość światła.
Działka, w kształcie wydłużonego prostokąta, ma świetną wielkość - ani zbyt dużą, ani za małą. Ale nawet na niej musieliśmy uważać, żeby utrzymać odpowiedni procent powierzchni niezabudowanej, ponieważ postawiliśmy rozległy dom z dwoma tarasami.
Na bazie podobnego projektu
Zaraz po wypatrzeniu w gazecie budynku z reprezentacyjną, niekonwencjonalną bryłą, Ilona dotarła do autora projektu i poprosiła o możliwość kupienia tego samego planu koncepcyjnego. Architekt się na to nie zgodził, bowiem opracował go na specjalne zamówienie innych klientów. Ostatecznie, po długich konsultacjach i za aprobatą właścicieli domu, Ilonie i Piotrowi udało się nabyć projekt, pod warunkiem autorskiego przeprojektowania go do ich indywidualnych potrzeb. Dokonał tego autor projektu.
Na ich życzenie oparł konstrukcję wysokiej i rozłożystej strefy dziennej na podciągach, a nie na dzielących przestrzeń słupach podporowych, chociaż wiązało się to z wyższymi kosztami budowy. Zapewnił przez to przestrzeni dziennej reprezentacyjny charakter oraz łatwą komunikację i dużą funkcjonalność. Elegancki wygląd nadał także geometrycznej formie domu. Stosownie do rodzaju i przeznaczenia pomieszczeń, rozrzeźbił nad nimi podłużną bryłę, składającą się z fragmentu z jedną kondygnacją i z pełnym piętrem.
- W miejscu małego pawilonu z basenem, którego nie chcieliśmy ze względu na wysokie koszty utrzymania krytej pływalni, architekt zaprojektował dla nas bibliotekę ze strefą telewizyjną - mówi Ilona. - Jest to jedna z trzech integralnych części w połączonej strefie dziennej, która przez przesuwne drzwi łączy się z kolejną, w postaci rozległego salonu. Trzecim dopełniającym elementem jest kuchnia z jadalnią i wewnętrzny hol.
Poprosiliśmy architekta, żeby te ostatnie pomieszczenia miały łatwy dostęp do wiatrołapu z szatnią i do obszernego zaplecza gospodarczego ze spiżarnią, kotłownią, pralnią, składzikiem na sprzęt ogrodowy i sportowy, garażem. Umieściliśmy tam jeszcze pokój fitness z prysznicem, który na razie służy jako suszarnia. Aranżując garaż, postaraliśmy się o obniżenie jego wysokości w taki sposób, żeby na obszernej przestrzeni nad nim mogła powstać sypialnia dla córki. Mimo że garaż wygląda jak jednokondygnacyjny, w rzeczywistości obejmuje 2 użytkowe poziomy.
Budowaliśmy i wykańczaliśmy dom przez półtora roku, bo postawiliśmy na staranność i wykorzystanie szlachetnych materiałów wykończeniowych. Dobraliśmy m.in. deski dębowe, fornir palisandrowy, marmur, trawertyn. Szlachetne materiały i liczne domowe instalacje w dobrej jakości wpłynęły na ostateczny koszt budowy, który osiągnął 1 900 000 zł.
Dobrze uzbrojony i wyposażony
Gdyby właściciele pozostali przy wariancie z krytą pływalnią, zainstalowaliby kolektory słoneczne. Bez pływalni obawiali się, że inwestycja założenia instalacji solarnej będzie się zbyt długo amortyzować. Bez wahania zamontowali natomiast system wentylacji mechanicznej z rekuperatorem obrotowym oraz klimatyzatory, obsługujące jadalnię i sypialnie na poddaszu. Wentylacja działa na niskim biegu non stop.
Na połowie powierzchni parteru (pod posadzkami z marmuru) i w łazienkach, ułożyli wodne ogrzewanie podłogowe. W salonie i bibliotece, ciepła dostarczają grzejniki kanałowe, w sypialniach - grzejniki na ścianach. Ciepło dla instalacji c.o. wytwarza dwufunkcyjny kocioł na gaz z sieci, który podgrzewa również wodę w zasobniku c.w.u. o poj. 300 l. W poprzednim mieszkaniu Ilona i Piotr używali hydromasażu, lecz w obecnym domu 4 łazienki wyposażyli tylko w zwykłe panele prysznicowe, a we własnej łazience dodatkowo zamontowali wannę.
Sprzątanie rozległego domu ułatwia instalacja centralnego odkurzania, natomiast odpływ zamarzającej wody z rynien - instalacja przeciwoblodzeniowa.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Uzbrojenie działki w media - w cenie działki.
- Instalacja c.o. - 40 000 zł.
- Instalacja wentylacji mechanicznej z rekuperatorem obrotowym - 16 000 zł.
- Otwarty kominek - 10 000 zł.
Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji?
W 2015 r. koszt rocznego utrzymania domu o powierzchni całkowitej 375 m2 osiągnął 22 610 zł.
Przygotowanie c.w.u. oraz ogrzewanie domu kotłem na gaz z sieci to wydatek 10 800 zł. Właściciele zbudowali w salonie kominek z otwartą komorą spalania, wykończoną cegłą szamotową, i palą w nim dla przyjemności. Średnio rocznie pochłania to ok. 2 mp. drewna za 500 zł.
Miesięczne zużycie energii elektrycznej kosztuje 350 zł, czyli rocznie 4200 zł. Natomiast zużycie wody z wodociągu i odprowadzanie ścieków do kanalizacji zbiorczej - miesięcznie 200 zł, rocznie 2400 zł. Właściciele segregują śmieci i dzięki temu płacą za ich wywóz jedynie 360 zł.
Mając na strzeżonym osiedlu ochronę, nie korzystają z usług zewnętrznej firmy, świadczącej usługi monitorowania budynków. Opłata za osiedlową opiekę nad bezpieczeństwem domu i utrzymanie infrastruktury na osiedlu wynosi 250 zł miesięcznie, czyli 3000 zł rocznie.
Inne wydatki: ubezpieczenie domu 1000 zł, podatek od nieruchomości 350 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Budowę przeprowadziliśmy systemem generalnego wykonawcy. Uprzedzamy, że szerokie gzymsy znacząco ją utrudniają i podwyższają koszty. To detal piękny, lecz drogi, pracochłonny i uciążliwy w fazie wykonywania, bo wymaga szalunków, dużej staranności podczas wylewania i obróbki blacharskiej. Gzymsy podrożyły dach o 30%. Podpowiadamy również, że płyty marmuru, ułożone na ogrzewaniu podłogowym, mogą pracować. U nas pojawiło się już kilka pęknięć na spoinach i płytach. Polecamy olejowane dębowe podłogi. Dają ładny efekt wizualny, wytrzymują użytkowanie przez dzieci i dużego psa.
- Autor projektu doradził, żeby zlikwidować balkon przy naszej sypialni, skoro jest to miejsce narażone na uszkodzenia i wymagające remontów, oraz żeby przy każdej sypialni znalazła się łazienka, czyli w sumie 3 na poddaszu i jedna na parterze. W poprzednim projekcie, dzieci miały wspólną. Zastosowaliśmy się do jego wskazań i to była właściwa decyzja - balkonu rzeczywiście nam nie brakuje, mamy dwa duże tarasy, a osobne łazienki dla syna i córki dają teraz wysoki standard mieszkania.
- Dom na niedużym osiedlu, z własnym społecznym zarządem, niesie wiele korzyści, m.in. bezpieczeństwo, wygodę, przyjazne kontakty międzyludzkie, niskie koszty utrzymywania infrastruktury osiedlowej i ochrony. Wyróżnikiem spośród wielu innych tego rodzaju enklaw jest fakt, że u nas każdy dom jest inny, lecz wizualnie budynki "spinają" podobne spadziste dachy w kolorze czerwonym. Takie proste stylistyczne obostrzenie wystarczyło, żeby utrzymać spójność w architekturze osiedlowej. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wielkości działki, bo zmieściła obszerny dom i daje nam jeszcze przestrzeń do wypoczynku, bez konieczności uciążliwej pielęgnacji.
Redaktor: Lilianna Jampolska