Odkąd mieszkamy, mamy wszyscy ten sam problem: wywóz odpadów segregowanych. Podobnie jak większość sąsiadów, przywiązujemy wielka wagę do ekologii, czemu sprzyja z pewnością mieszkanie „na swoim”. Mnie udaje się segregować około połowy produkowanych przez moją rodzinę śmieci, co i tak jest słabym wynikiem w porównaniu np. do Niemiec czy Danii, gdzie segreguje się ponad 80 procent. I co dalej?
W sobotę lub w niedzielę, zamiast iść z córką na spacer, ładujemy worki z posortowaną treścią do bagażnika i jedziemy kilkanaście kilometrów (wypalając benzynę i emitując CO2!) do Warszawy w poszukiwaniu pojemników, z których jeszcze nie wysypuje się górą. I na co wszystkie kampanie edukacyjne, jeśli moja gmina do tej pory nie postawiła ani jednego pojemnika na śmieci do recyklingu, a firmy zajmujące się wywozem nie docierają do nas z powodu braku opłacalności. Dziś, w środku Europy to naprawdę wstyd!
Anna Kierczma
Zdaniem naszych Czytelników
Gość bastian
15 Jan 2009, 14:48
Zgadzam się, segregacja śmieci w domu a i tak nie ma oddzielnych wysypisk... kiedyś widziałem jak opróżniali taki pojemniki - wrzucili wszystko na jedną ciężarówkę nawet beż wydzielonych miejsc na poszczególne tworzywa.... i jeszcze jak widziałem co ludzie wrzucają np do pojemników ...
TERMINATORsiemianowice
09 Jan 2009, 20:21
Cytat Co znaczy "brak opłacalnosci" ? moja gmina zadecydowała za mnie ile produkuję śmieci i dostaję worki na plastyki,gazety itd. oraz szkło na cały rok za odpowiednią opłatą naliczaną przy rachunku za wywóz śmieci,resztę potrzebnych ...
Gość Koszalinianka
09 Jan 2009, 19:49
Co znaczy "brak opłacalnosci" ? moja gmina zadecydowała za mnie ile produkuję śmieci i dostaję worki na plastyki,gazety itd. oraz szkło na cały rok za odpowiednią opłatą naliczaną przy rachunku za wywóz śmieci,resztę potrzebnych muszę dokupic w PGK, gdzie w cenę worka jest ...