Gdzie wygodniej mieszkać? W domu czy w mieszkaniu?
Gdzie wygodniej mieszkać? W domu czy w mieszkaniu?
Są wśród naszych Czytelników tacy, którzy od zawsze marzyli o domu z ogródkiem. I ci, którzy za nic nie opuszczą mieszkania blisko centrum. Niektórzy latami zmagają się z dylematem: co wybrać, gdzie będzie nam lepiej? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie.
Janusz Werner
Data publikacji: 2016-07-18
Data aktualizacji: 2018-08-02
Z Ronda Wiatraczna, gdzie znajduje się nasze przykładowe mieszkanie, do Centrum jest około 5,5 km, to 18 minut jazdy tramwajem, którego przystanek jest zaraz pod blokiem. Trakt Królewski i Stadion Narodowy są jeszcze bliżej. Komunikacyjnie to świetny punkt: kilka linii tramwajowych, kilkanaście autobusowych, prosta droga do 3 mostów na lewą stronę Wisły.
Obok bloku są 3 piekarnie, świetnie zaopatrzony bazarek. Pieszo można dojść do jednego z najładniejszych w Warszawie parków, do kina jedzie się kilka minut. Wszystko, czego człowiek potrzebuje, jest na wyciągnięcie ręki! Budynek ma ochronę, do klatek wchodzi się z zielonego patio. Raczej nie trzeba obawiać się włamania, wyjeżdżając na wakacje.
Wady? Jak to w bloku - bywa głośno, wiele mieszkań jest wynajmowanych, a nocne imprezy w tych, których okna wychodzą na dziedziniec, to prawdziwy koszmar. Żeby na patio było cicho, nie ma na nim miejsca dla dzieci. Powietrze w bloku wysusza się bardziej, niż w domu - chociaż korzystaliśmy z nawilżacza, starsze dziecko ciągle kasłało. Rondo Wiatraczna to wielki węzeł komunikacyjny, budynek zawsze otacza rzeka samochodów (chociaż autorowi to akurat nie przeszkadzało).
Zalety naszego przykładowego mieszkania:
komunikacyjnie to świetny punkt,
na bazarku kupimy świeże produkty spożywcze,
patio jest ciche (o ile sąsiedzi nie robią imprezy)
Jak się mieszka w domu pod Warszawą?
Dom na Białołęce otaczają nieużytki, olchy i nowa zabudowa jednorodzinna. W linii prostej od środka miasta dzieli nas 12 km, ale kto porusza się w linii prostej… samochodem to już 17 km. Podróż miejską komunikacją do Centrum zajmuje godzinę (jedna przesiadka), plus czas dojścia do najbliższego przystanku (ok. 700 m). Autobus odjeżdża z niego mniej więcej co 30 minut.
Do pracy na południe miasta (Mokotów) publiczną komunikacją jedzie się przeszło 1,5 godziny, korzystając z 3 środków lokomocji: autobusu, tramwaju i metra. Dojście do najbliższego sklepu spożywczego zajmuje 20 minut, w zasadzie wszędzie trzeba dojechać samochodem. Kiedy dzieci pójdą do szkoły średniej, będą tracić czas na dojazdy, bo do najbliższego dobrego liceum jest ponad 10 km. Mieszkamy na uboczu, a to zachęta dla złodziei i, niestety, przytrafiło się nam włamanie.
Plusy: dużo przestrzeni w domu i ogrodzie, cisza, czyste powietrze. Po przeprowadzce na Białołękę kaszel córki minął, jak ręką odjął (za to w sezonie pokasłuje i pociąga nosem żona, która ma alergię na rozmaite pyłki). Po powrocie z pracy do domu żyjemy spokojniej, tu naprawdę można odpocząć. Na polu obok mamy "swojego" bażanta, w starej wierzbie w maju wykluły się dzięcioły, za domem widujemy sarny. Żeby jeszcze miejscowi sąsiedzi nie wywozili śmieci w krzaki...
Żona, urodzona i wychowana w bloku, znajduje sporą przyjemność w "grzebaniu w ziemi" i zajmowaniu się kwiatami. Dzieciaki mają swoją piaskownicę, huśtawkę, zbudowany przez dziadka, drewniany domek. Przyjemne są posiłki w ogrodzie czy na tarasie (choć nie ma na nie wiele czasu), palenie w kominku zimą i gra w piłkę na własnym trawniku. Ale własny dom to także dużo pracy.
Czereśnie prosto z drzewa na początek lata i ulubione kwiaty w ogrodzie (fot. Hoselock) i – to także plusy domu. niestety własny trawnik (fot. Gardena) to częściej koszenie, niż wylegiwanie się na kocyku.
Obowiązki właściciela domu
Dom to również obowiązki, których nie ma w bloku. W budynku wielorodzinnym przeglądami instalacji, drobnymi naprawami i remontami zajmuje się administracja lub zarządca. W domu wszystko spada na głowę właściciela. Jego podstawową powinnością jest utrzymanie budynku w należytym stanie technicznym.
Przynajmniej raz w roku trzeba przeprowadzić przegląd przewodów kominowych i instalacji gazowej. Kominy sprawdza uprawniony kominiarz, a jeżeli nie mamy protokołu z przeglądu kominiarskiego, a przytrafi się nam pożar - ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania! Kocioł centralnego ogrzewania także warto przejrzeć raz w roku, przed rozpoczęciem sezonu grzewczego. To kwestia bezpieczeństwa, ale i niższe koszty eksploatacji - wyczyszczone urządzenie ma wyższą sprawność. Prawo nakłada na właściciela posesji także obowiązek dbania o porządek na podwórku i dookoła niego. W praktyce oznacza to konieczność zamiatania i odśnieżania chodnika. Jeśli tego nie zrobimy i ktoś złamie na oblodzonym chodniku przed naszym domem nogę, może dochodzić od nas odszkodowania.
Do przeprowadzania niektórych czynności serwisowych nikt nas nie zmusza, lecz ich zaniechanie może skutkować większymi kłopotami. Raz do roku dobrze jest ocenić stan dachu, żeby na czas zapobiec przeciekom i zawilgoceniu poddasza. Jeszcze częściej warto czyścić rynny, które zapychają np. spadające z drzew liście.
chotomowianka- Ten kawałek ziemi, na którym rosną nasze roślinki, wymaga ciągłej pielęgnacji - trzeba się z tym liczyć, że wracając z pracy nie ułożysz się wygodnie na kanapie z gazetką lub pilotem od TV. Trzeba wertykulować trawnik, grabić, nawozić, podlewać (...) Znajdą się też inne zajęcia i problemy (bardzo przyziemne) jak zamiatanie chodnika koło domu, albo sadzenie nowych roślin, pryskanie roślin od grzybów i od robaków (mszyce, przędziorki) lub zrobienie altanki. Jeśli ktoś tego nie lubi - nie będzie zachwycony mieszkaniem w domu.
DiG- Oprócz dojazdów to jeszcze więcej powierzchni do sprzątania. Zatrudnilibyście do tego sprzątaczkę czy bez problemów sami sprzątacie?
janosh- Kilka lat mieszkałem w bloku (...) zimą wracasz i masz cieplutko, jesz obiad i zasiadasz przed kompem... Znajomi kupili mieszkanie, na remont wydali 15 tys. zł (okna, podłogi, malowanie). Ja kupiłem domek do remontu, w który ładuję wszystkie pieniądze, jakie mam, bo zachciało mi się poddasza użytkowego (...) Oczywiście, ktoś, kto się wybuduje, remontów od razu miał nie będzie, ale jeszcze jest ogród, podwórko, więc potrzebna kosiarka, coś do podlewania, jakaś piła motorowa… Ciągle jakieś wydatki, których w bloku nie ma. Pracy mam co dzień od groma. Zawsze coś jest do zrobienia, obiad czasem i dopiero o 23, komputer nie wiem, czy jeszcze działa. Tylko że ja akurat jestem pracoholikiem i bez tego nie umiem żyć. A ile radości ze skoszonego trawnika 15 arów kosą spalinową. Nie wyobrażam już sobie mieszkania w bloku.
marcin300- Jeżeli lubisz kosić trawnik i naprawiać różne rzeczy, to warto mieć dom. A jak lubisz święty spokój to mieszkanie, z którym nie ma tylu problemów.
aneczka- Wybraliśmy nawet nie przedmieścia, a okolice dużego miasta. Do pracy mam 3 razy dalej, ale czasowo jadę tyle samo (…) patrzyliśmy, żeby auto nie było jedyną opcją wydostania się do świata. Jeździ u nas szynobus i tak zwany Pekaes (...) Przedszkole i podstawówkę mamy na miejscu, co też jest plusem, bo żeby w Poznaniu dostać się do państwowego przedszkola to zapomnij... Koszty życia troszkę większe, ale za to powierzchnia zamieszkania 3 razy większa, garaż (koniec z koszmarem szukania miejsca postojowego pod blokiem i odśnieżaniem o 6 rano zimą). Za żadne skarby świata nie wróciłabym do bloku. Pół godziny na huśtawce w ogrodzie, ptaszki ćwierkają, kot się łasi do nóg i czuję się jak po tygodniowych wakacjach.
Jak szybko sprzedać dom? Rady doświadczonego pośrednika
Dziennikarz z przeszło 25-letnim doświadczeniem w mediach drukowanych i elektronicznych. W Budujemy Dom od blisko dekady. Na budowach bywa tak często, jak w redakcji. Autor tekstów poradnikowych i publicystycznych, także porad prawnych. Nadąża za zmianami w największych programach pomocowych dla inwestorów indywidualnych: w Czystym Powietrzu, Moim Prądzie, Mojej Wodzie...
1 godzinę temu, podczytywacz napisał:
I bardzo dobrze
Tylko teraz znajdźcie działkę taką, że po sąsiedzku nie będzie psów, kur, KOGUTÓW (!!!)
Ja mam teraz koparkę o siódmej rano. Do siedemnastej.
Kładą chodnik po drugiej ...
20 minut temu, Gość Marcin napisał:
zdecydowaliśmy się na budowę małego domu
I bardzo dobrze
Tylko teraz znajdźcie działkę taką, że po sąsiedzku nie będzie psów, kur, KOGUTÓW (!!!), nie będzie imprezowych sąsiadów, którzy co i rusz będą ...