Zużycie energii przez płytę indukcyjną zależy od wielu czynników, takich jak częstotliwość i czas gotowania, ustawienia mocy. Natomiast model i marka urządzenia akurat pod tym względem nie mają większego znaczenia. Po prostu wszystkie płyty indukcyjne cechuje bardzo zbliżona sprawność przemiany energii elektrycznej na ciepło.
Z reguły płyty indukcyjne są uważane za bardziej efektywne energetycznie w porównaniu do tradycyjnych kuchenek elektrycznych lub gazowych. Indukcja przekazuje około 85% energii bezpośrednio do potraw, podczas gdy w przypadku tradycyjnych kuchenek elektrycznych ten wskaźnik wynosi ok. 70%, zaś gazowych zaledwie ok. 50%.
Jeśli chcesz dokładniej obliczyć zużycie energii przez płytę indukcyjną w swoim domu, możesz to zrobić, znając moc płyty (zazwyczaj podaną w kilowatach - kW) i mnożąc ją przez liczbę godzin, w których jest używana każdego dnia, a następnie przez liczbę dni w miesiącu. Pamiętaj, że to jest przybliżone obliczenie i rzeczywiste zużycie energii może się znacznie różnić.
Miesięczne zużycie prądu przez płytę indukcyjną - przykład
Najbardziej popularne płyty indukcyjne mają 4 pola grzejne i maksymalną moc aż 7,2 kW. Faktycznie jednak najczęściej korzystamy ze znacznie mniejszej mocy. Do obliczeń przyjmiemy więc średni czas użytkowania 3 godziny dziennie z mocą równa 1/5 wartości maksymalnej (1,44 kW). Daje to średnie dzienne zużycie wynoszące 4,32 kWh. Miesięcznie (30 dni) to zaś ok. 130 kWh (129,6 kWh).
Rocznie będzie to zaś ponad 1555 kWh. Niemożliwe więc aby w takim domu udało się ograniczyć całkowite roczne zużycie energii elektrycznej do 2000 kWh, do którego to limitu jesteśmy rozliczani zgodnie z zeszłorocznymi stawkami, a średnia cena za 1 kWh wynosi ok. 0,80 zł/kWh w najpopularniejszej taryfie G11. Trzeba się liczyć z przekroczeniem limitu, a wówczas średni koszt energii w ciągu roku wyniesie ok. 1 zł/kWh. Tak więc, miesięczny koszt użytkowania kuchenki indukcyjnej wyniesie ok. 130 zł.
Oczywiście, rzeczywisty koszt może się różnić w zależności od dostawcy energii, planu taryfowego oraz tego na ile dużo i często gotujemy.
Jarosław Antkiewicz
fot.: pexels.com