Trochę historii...
Zamek Czocha został założony w połowie XIII w. na charakterystycznym granitowo-gnejsowym cyplu wrzynającym się w rzekę Kwisę. Niezwykle burzliwa historia obiektu pozostawiła ślad w architekturze, która łączy i miesza wiele stylów. Poszczególne części budowli i detali były przebudowywane i rozbudowywane przy każdej zmianie właściciela. Najbliższą oryginalnej formy średniowiecznej warowni pozostaje cylindryczna wieża ostatniej obrony, obecnie nakryta kopulastym hełmem, pełniąca głównie funkcję wieży widokowej i zegarowej. W XVII w. otoczono ją pomocniczym budynkiem o trzech kondygnacjach, nakrytym wielospadowymi dachami o arkadowych podziałach. Eklektyzm jest również widoczny we wnętrzach zamku. Najbardziej reprezentatywnymi pomieszczeniami są Sala Rycerska i Sala Marmurowa. Ta pierwsza łączy się bezpośrednio z holem wejściowym, a w środku uwagę zwraca zachowana ze średniowiecza ciemna dębowa boazeria oraz gotycki kominek z rzeźbami symbolizującymi dobro i zło. Sala Marmurowa, której biblioteczne regały mieściły kiedyś 25 tys. zabytkowych woluminów, wyposażona jest natomiast w biały kominek w stylu renesansowym. Według legendy z XVIII wieku, zamurowano w nim nieślubne dziecko Urliki, małżonki jednego ze szlachciców rodu Nostitz - właścicieli zamku od 1451 roku. Jak opowiadają przewodnicy, podobno do dziś duch dziecka błąka się po posiadłości.
Jak jest dzisiaj...
W dzisiejszych czasach Czocha wydaje się być wyjęta wprost ze średniowiecza, okryta na poły fantastyczną szatą wedle fantazji jednego z właścicieli z okresu I połowy XX wieku. Po 1952 roku twierdza została zaadaptowana na wojskowy ośrodek wypoczynkowy. Wówczas Czocha na jakiś czas zniknęła z map i nie uległa takiej dewastacji jak inne dolnośląskie warownie, a część skradzionej w czasach wojny kolekcji sztuki oraz mebli udało się odzyskać. Tak dobrze zachowany stan zamku wpływa na duże zainteresowanie ze strony turystów, co pozwoliło obecnym zarządcom zamku na inwestycję w odrestaurowanie zabytkowej budowli, m.in. wymianę ceramicznego dachu.
- "Realizacja dachu zamku Czocha była wyjątkowo ambitnym zadaniem, które wymagało pracy doświadczonych dekarzy z wieloletnim stażem, a także ścisłej współpracy z konserwatorem zabytków. Ze względu na trudność w konstrukcji, musieliśmy użyć najnowocześniejszego sprzętu, a także skorzystać z podwieszanych rusztowań. Karpiówka idealnie pozwala na podkreślenie skomplikowanych połaci, tak charakterystycznych dla eklektycznych dachów czochowskiego zamku. Nowoczesne dodatki ceramiczne znacznie przyspieszyły naszą pracę i w sprawny oraz estetyczny sposób umożliwiły wykończenie każdego detalu, jak np. wykusze dachowe." - Rafał Tomczyk, właściciel firmy Budownictwo Dekarsko Blacharskie Rafał Tomczyk, która wykonała renowację zabytkowego dachu.
Wienerberger do zadań specjalnych
Szczególnie dużym wyzwaniem dla dekarzy pracujących przy remoncie zamku w Suchej było pokrycie wielospadowych dachów z arkadowymi podziałami i licznymi wykuszami na reprezentacyjnym budynku, który otacza cylindryczną wieżę obronną zachowaną w oryginalnej średniowiecznej formie. Wybór padł na Karpiówkę z szerokiego portfolio marki Koramic. Firma Wienerberger, która obecnie jako jedyna w Polsce produkuje ceramiczną Karpiówkę (podtrzymując długą tradycję krycia najpiękniejszych budowli zabytkowych dachówką, przypominającą łuskę karpia) ma swój wkład w przywracanie świetności wielu polskich zabytków. Zaufanie do tego materiału wynika z wyjątkowych właściwości ceramiki, które wpływają na długowieczność ceramicznych dachów. Ogromne doświadczenie ekspertów Wienerberger pozwala dziś na wyprodukowanie również dachówek, będących odpowiednikami modeli historycznych. Takim specjalnym zamówieniem pod konkretną realizację była właśnie Karpiówka falista na potrzeby renowacji zamku Czocha. Dzięki swojej ponadczasowości ceramiczne Karpiówki Koramic zostały na kolejne stulecia wpisane w wyjątkową architekturę warowni.
źródło i zdjęcia: Wienerberger Ceramika Budowlana