Remmers Hasethal-Marathon to impreza z długą już historią. Klika tysięcy uczestników w 14-tysięcznym miasteczku to spory wyczyn, zważywszy zarówno stronę finansową (nie ma tu mowy o ogromnych budżetach), ale przede wszystkim wysiłek organizacyjny. Biorąc pod uwagę wsparcie licznych (ponad sześciuset!) wolontariuszy i sponsorów można by rzec, że w jej organizację zaangażowane jest całe Löningen i okolice. A gdy o okolicy mowa, parę słów o jej urokach:Rzeka Hase ma 195 km długości i przepływa przez zachodnią część Dolnej Saksonii. Swoje źródło ma w Lesie Teutoburskim, uchodzi zaś do Ems w Meppen. Hasetal to szeroka dolina rzeczna, w której centralnej części znajduje się Löningen i to właśnie tutaj, w przepięknych "okolicznościach przyrody" na bardzo płaskim terenie, przebiega trasa maratonu!
Do wyboru było kilka kategorii, każdy więc mógł dopasować odcinek do swoich kondycyjnych możliwości. Oprócz "pełnowymiarowego" biegu maratońskiego odbył się półmaraton, sztafeta maratonowa (13,5-7,5-13,5-7,5 km), biegi na 10 i 5 km, biegi szkolne oraz specjalne zawody olimpijskie na 1800 m. Ten podział ma w sobie coś z ogólnej filozofii firmy Remmers. Pamiętacie? "Analiza, poszukiwanie właściwych, indywidualnie dopasowanych rozwiązań, pełna opieka nad klientem i serwis okołosprzedażowy". Nie inaczej jest podczas biegów: dokładne przeanalizowanie trasy, dobór właściwego odcinka i równy, dopasowany do aktualnej kondycji bieg z myślą o celu. Do tego profesjonalne i szczegółowe przygotowanie wszelkich przedsięwzięć towarzyszących: od niezbędnej aprowizacji zawodników (napoje, owoce) poprzez osłonę medyczną i masaż aż o miarodajny pomiar czasu i pełen zestaw wyników z wideo i dyplomem dla każdego zawodnika.
Zwycięzcą tegorocznej edycji maratonu był Elias Sansar z czasem 2 godziny 34 minuty i 28 sekund. Należący do Manuela Meyera rekord z 2011 roku (2:23:34) nie został pobity, ale jego autor musiał się tym razem zadowolić drugą lokatą.
Naszym odważnym koleżankom i kolegom, którzy w tym roku "przetarli szlak polską stopą" i z pewnością będą mogli się podzielić obserwacjami i doświadczeniem serdecznie gratulujemy (zwłaszcza że warunki pogodowe w tym roku zawodników nie rozpieszczały), a wszystkich zachęconych niniejszym artykułem zapraszamy do udziału w przyszłorocznej edycji maratonu.
źródło i zdjęcia: Remmers