Elektryczne folie grzewcze Fenix - ciepło tam, gdzie go potrzebujesz

Elektryczne ogrzewanie przestało być „planem awaryjnym” na dogrzewanie. Dziś potrafi działać jak pełnoprawny system – dyskretny, szybki i precyzyjnie sterowany. W rozwiązaniach Fenix znajdziesz wszystko: od ogrzewania podłogowego i sufitowego, przez folie na lustra przeciw parowaniu, po promienniki do domu i przemysłu oraz automatykę, która pilnuje komfortu i zużycia energii.

Elektryczne folie grzewcze Fenix - ciepło tam, gdzie go potrzebujesz
FENIX Polska Elektryczne ogrzewanie podłogowe
Dane kontaktowe:
22 766 45 60, 22 766 45 70
Warszawska 50 05-092 Łomianki
Zobacz firmę w innym dziale: Ogrzewanie przeciwoblodzeniowe

PokażUkryj szczegółowe informacje o firmie

Dlaczego elektryczne ogrzewanie wraca do łask?

Jeszcze kilka lat temu wiele osób kojarzyło prąd głównie z grzejnikiem „na chwilę” – w łazience po kąpieli albo w pokoju, gdy pierwszy chłód zaskoczył jesienią. Dzisiaj ten obraz mocno się zmienia, bo technologia poszła naprzód.

Nowoczesne systemy elektryczne potrafią ogrzewać równomiernie, dawać odczuwalny komfort bez przegrzewania powietrza, a do tego pozwalają sterować temperaturą praktycznie jak w inteligentnym domu: strefowo, według harmonogramu, nawet z telefonu.

I co ważne – w wielu wnętrzach dają efekt, którego nie zapewnia klasyczny grzejnik: ciepło „od powierzchni”, czyli tam, gdzie naprawdę je czujesz.

W ofercie Fenix widać tę zmianę podejścia: zamiast jednego typu urządzeń jest cały ekosystem rozwiązań do różnych zastosowań. Możesz ogrzewać podłogę w salonie, sufit w sypialni, dołożyć element przeciw zaparowaniu lustra w łazience, a w warsztacie czy hali użyć promienników przystosowanych do trudniejszych warunków.

Najciekawsze jest jednak to, że te elementy mogą pracować wspólnie – a spoiwem jest automatyka sterująca, czyli „mózg” instalacji.

Systemy grzewcze Fenix w praktyce – co wybrać do domu, a co do firmy?

Zanim wejdziesz w konkretne produkty, warto ustawić sobie jedną rzecz w głowie: elektryczne ogrzewanie w nowoczesnym wydaniu nie musi oznaczać „grzejnika na ścianie”. W Fenix mocno widać kierunek na ogrzewanie płaszczyznowe i promieniowanie, a więc takie oddawanie ciepła, które jest dla człowieka naturalnie komfortowe.

W praktyce wybór sprowadza się do tego, gdzie chcesz mieć źródło ciepła i jak ma się zachowywać: czy ma szybko reagować, czy raczej stabilnie trzymać temperaturę; czy ma być niewidoczne; czy będzie pracować w mieszkaniu, łazience, biurze, a może w strefie przemysłowej.

Folie grzejne ECOFILM – cienkie jak kartka, a robią robotę

Folie grzejne są jedną z tych technologii, które potrafią zaskoczyć, bo fizycznie prawie ich „nie ma” – a mimo to ogrzewają duże powierzchnie. W rozwiązaniach Fenix rdzeniem folii jest warstwa grzejna na bazie grafitu, a ich największą zaletą jest to, że tworzą rozległą płaszczyznę grzejną.

A płaszczyzna w ogrzewaniu to komfort: mniej gorących punktów, mniej „ciągnięcia” zimna od ścian, przyjemniejsze odczucie ciepła w całym pomieszczeniu.

FENIX - Ecofilm MHF folia grzejna do ochrony luster przed zaparowaniem

Wariant sufitowy ECOFILM C ma grubość około 0,3 mm, montuje się go pod płytami g-k i działa głównie przez promieniowanie. To ważne słowo, bo promieniowanie oznacza, że ciepło nie musi najpierw „wymieszać” powietrza, tylko trafia do przegród i obiektów w pomieszczeniu – a stamtąd dopiero oddawane jest dalej.

Efekt? W praktyce często odczuwasz komfort wcześniej, a temperatura w pomieszczeniu jest bardziej wyrównana. Do tego dochodzą parametry: dostępne moce jednostkowe 100, 140 i 200 W/m², a maksymalna temperatura powierzchni sufitu ma nie przekraczać 40°C, co pomaga utrzymać bezpieczeństwo i rozsądną pracę systemu.

Z kolei ECOFILM F to wersja podłogowa – przeznaczona m.in. pod panele laminowane albo drewniane, gdzie kluczowe jest to, aby nie przesadzić z temperaturą. W tym zastosowaniu zakłada się ograniczenie temperatury powierzchni grzejnej do około 28°C, czyli poziomu bezpiecznego dla wielu okładzin podłogowych i komfortowego dla stóp.

Najbardziej „sprytna” jest jednak wersja ECOFILM MHF – folia lusterkowa, samoprzylepna, montowana z tyłu lustra. To rozwiązanie nie tyle grzeje łazienkę, co rozwiązuje irytujący problem: zaparowane lustro po kąpieli. Często podpina się ją pod zasilanie razem z oświetleniem lustra, bez termostatu, dzięki czemu działa wtedy, kiedy realnie jej potrzebujesz.

Maty i kable ECOFLOOR – klasyka ogrzewania podłogowego, ale w kilku wersjach

Jeśli myślisz o ogrzewaniu elektrycznym w podłodze, to właśnie maty i kable są pierwszym skojarzeniem – i słusznie, bo to rozwiązania sprawdzone, łatwe do dopasowania do pomieszczenia i przewidywalne w działaniu. W Fenix widać, że ta kategoria jest rozbudowana: są maty o różnych mocach i konstrukcjach, są też przewody grzejne do bardziej elastycznych układów.

Wśród mat pojawiają się m.in. LDTS – samoprzylepne, jednostronnie zasilane, dostępne w wariantach 80, 100 i 160 W/m². To istotne, bo dobór mocy jest w praktyce doborem „charakteru” ogrzewania: niższe moce częściej sprawdzają się jako komfortowe dogrzewanie, wyższe – gdy ogrzewanie ma realnie dźwigać większą część bilansu cieplnego. Są też inne typy mat, w tym ultracienkie, oraz maty aluminiowe AL-MAT (np. 80 i 140 W/m²), które bywają wybierane tam, gdzie liczy się sposób rozprowadzenia ciepła pod konkretnymi warstwami.

Kable grzejne, takie jak ADSV czy ADSV+ (np. 10 W/m i 18 W/m), dają większą swobodę w prowadzeniu pętli i dopasowaniu do nietypowych powierzchni. To często wybór wtedy, gdy podłoga ma skosy, wnęki, dużo stałej zabudowy albo gdy projekt wymaga „dorysowania” ogrzewania w trudnych miejscach.

Promienniki ECOSUN – ciepło, które „czujesz”, a nie tylko widzisz na termometrze

Promienniki to osobna liga. Ich sedno polega na tym, że nie próbują najpierw ogrzać całej masy powietrza w pomieszczeniu. Zamiast tego wysyłają energię, która ogrzewa powierzchnie i ludzi w zasięgu działania.

Dlatego promienniki świetnie sprawdzają się w miejscach, gdzie klasyczne ogrzewanie bywa mało efektywne: w wysokich pomieszczeniach, w strefach, gdzie stale otwierają się bramy, w warsztatach czy halach. Fenix ma tu modele nisko- i wysokotemperaturowe, a część z nich jest przystosowana do pracy w trudniejszych warunkach.

W rodzinie ECOSUN znajdziesz m.in. promienniki sufitowe i ścienne (U / U+ / BASIC), wersje do montażu w pionie i poziomie (K+, często kojarzone z ogrzewaniem konkretnych stref, np. miejsc siedzących), a także modele do zabudowy w sufitach podwieszanych (C/VT). Z perspektywy użytkownika kluczowe jest to, że promiennik może być rozwiązaniem „punktowym”, bardzo celowanym: grzeje tam, gdzie trzeba, a niekoniecznie wszędzie naraz.

Automatyka i sterowanie – bez tego nawet dobre ogrzewanie bywa drogie

Jeśli jest jeden element, który decyduje o tym, czy elektryczne ogrzewanie będzie komfortowe i sensownie policzalne w kosztach, to jest nim sterowanie. W systemach Fenix termostaty działają jak układ nerwowy – reagują na temperaturę, pozwalają ustawić harmonogram, kontrolują limity (np. dla podłogi) i zapobiegają sytuacji, w której grzejesz „na oślep”.

Najbardziej rozbudowanym przykładem jest termostat TFT Wi-Fi z ekranem dotykowym. Taki sterownik daje wygodę codzienną: zdalne sterowanie z aplikacji (iOS/Android), a także integrację z Google Home i Amazon Alexa.

Termostat TFT wifi

Do tego dochodzą funkcje, które w praktyce robią różnicę: tryb „wakacje”, detekcja „otwartego okna” czy funkcja adaptacyjna, dzięki której system uczy się, kiedy musi zacząć grzać, aby o konkretnej godzinie było już komfortowo.

Jeżeli wolisz rozwiązania bardziej klasyczne, w ofercie jest np. MCD3 – termostat programowalny do montażu w puszce, współpracujący z czujnikami powietrznymi i podłogowymi.

Takie połączenie jest szczególnie ważne w ogrzewaniu podłogowym, bo pozwala pilnować nie tylko temperatury w pomieszczeniu, ale też temperatury samej posadzki, co bywa kluczowe dla komfortu i ochrony okładziny.

Są też prostsze modele do sterowania ON/OFF (np. TE-4), termostaty z pokrętłem (np. OTN-1991) oraz warianty z obsługą Bluetooth, jak Tsense OLED – czyli wybór od „minimum” po pełną wygodę smart.

Elektryczne ogrzewanie wnętrza w praktyce

W praktyce dobór nie zaczyna się od pytania „co jest najlepsze”, tylko od pytania „gdzie i jak będę z tego korzystać?”. Do nowego domu albo mieszkania, gdzie możesz zaplanować instalację od zera, często wygrywa ogrzewanie płaszczyznowe: podłogowe lub sufitowe – bo jest niewidoczne, równomierne i daje świetny komfort.

Jeśli modernizujesz wnętrze i zależy Ci na możliwie szybkim montażu bez grubej ingerencji, wtedy sens mają maty lub folie w konkretnych strefach. A jeżeli mówimy o przestrzeni, w której klasyczne ogrzewanie „ucieka” (wysoko, przeciągi, częste otwieranie), promienniki potrafią być tym elementem, który nagle sprawia, że w miejscu pracy po prostu jest przyjemnie.

I jeszcze jedna rzecz, o której mało kto myśli na starcie: sterowanie strefowe. Nawet najlepszy system będzie mniej sensowny, jeśli całość pracuje jak jeden wielki włącznik. Dopiero termostaty, czujniki i harmonogramy sprawiają, że elektryczne ogrzewanie potrafi być nie tylko wygodne, ale też uporządkowane w kosztach – bo grzejesz wtedy, kiedy trzeba, i tam, gdzie trzeba.

źródło i zdjęcia: FENIX Polska