Oczywiście rodzaj stosowanego paliwa warunkuje pewne czynności, których nie da się uniknąć, jak choćby załadunek opału do zasobnika oraz usuwanie pozostałości procesu spalania (sadza, pyły, popiół). Jednak sama kontrola nad procesem spalania i przekazywaniem ciepła do instalacji grzewczej jest coraz bardziej zautomatyzowana.
Dawno minęły już czasy gdy trzeba było poświęcić dzień lub dwa na ustawianie ilości paliwa, przerwy w podawaniu czy ilości powietrza tak by kocioł w ogóle pracował. Cała zasługa w stosowanych, nowoczesnych sterownikach adaptacyjnych np. z algorytmem PID, które sterując także dodatkowymi urządzeniami, typu zawory mieszające i pompy obiegowe, dbają o to by proces spalania był jak najbardziej stabilny.
W przypadku kotłów na pelet dodatkowo znajduje się na wyposażeniu zapalarka dzięki czemu mamy do czynienia z samoczynnym rozpalaniem i wygaszaniem, więc kocioł pracuje tylko wtedy gdy jest taka potrzeba. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo użytkownika to już nie musimy się martwić, że załadujemy za dużo opału i woda w instalacji się nam "zagotuje". Sterownik sam dobierze odpowiednią ilość paliwa i powietrza potrzebną do uzyskania żądanej temperatury, skontroluje także na bieżąco temperaturę podajnika aby nie dopuścić do zapalenia opału w zasobniku.
Artur Kopaczewski
koordynator produkcji i sprzedaży kotłow c.o. KOMIZ
Skomentuj
