Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; dwuwarstwowe ściany z pustaków ceramicznych o gr. 24 cm i styropianu o gr. 10 cm; dwuspadowy dach pokryty dachówką ceramiczną.
- Powierzchnia działki: 1200 m2.
- Powierzchnia użytkowa domu: 168 m2.
- Powierzchnia garażu: 40 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 11 996 zł.
Marta ściśle określiła czas na znalezienie gotowego domu - postanowiła to zrobić do końca urlopu macierzyńskiego. Dopiero w wyniku fiaska poszukiwań w tym terminie, zamierzała przystąpić z mężem do budowy od zera. Ku radości obojga przed upływem granicznej daty zostali właścicielami dwukondygnacyjnego budynku, położonego na ładnej narożnej działce. Dobre było to, że był nowy i wykończony na zewnątrz, ale nad urządzeniem pomieszczeń mogli jeszcze sami popracować.
KUPOWANIE DOMU - CZEGO SZUKALI, CO ZNALEŹLI
Para nie chciała mieszkać w budynku z nowoczesną bryłą. Od początku konsekwentnie szukała nieruchomości z bryłą tradycyjną, przykrytą skośnym dachem. I znalazła ją w tej samej miejscowości, w której już posiadała działkę.
- Oboje uważamy, że dom na wsi powinien wyglądać klasycznie - opowiada Marta. - Dla nas tradycyjna architektura ma przyjazny wygląd, czujemy się w niej jak w prawdziwym domu. Jeśli chodzi o wnętrze - zależało nam, żeby strefa dzienna i dorosłych była oddzielona od strefy dzieci, ściślej ujmując - żebyśmy my mogli mieszkać na parterze, a dzieci na poddaszu.
Zdecydowanie nie chciałam stawiać telewizora w salonie, bo denerwuje mnie, kiedy ogląda się telewizję podczas spotkań rodzinnych, albo przy wspólnych posiłkach. Dlatego szukałam budynku z większą ilością pomieszczeń na parterze, jedno z nich postanowiłam przeznaczyć na oddzielny pokój telewizyjny. Mąż pochodzi z innej części Polski, więc przyda się miejsce dla gości.
Przy tych wymaganiach znalezienie odpowiedniego domu trochę trwało, ale w końcu się udało. Parter ma wszystko to, co jest nam potrzebne, a na poddaszu dzieci mieszkają w dużych pokojach z garderobami, korzystają ze wspólnej łazienki, w centralnym holu natomiast - z otwartej przestrzeni do zabawy.
Było kolejne, dla mnie ważne, kryterium wyboru - absolutnie wykluczałam ogrzewanie kotłem na węgiel. To nie jest dobre rozwiązanie dla ludzi zapracowanych zawodowo i często podróżujących. Oglądaliśmy tylko budynki ogrzewane gazem z sieci, ewentualnie pompą ciepła. Znajdując tę nieruchomość, mieliśmy szczęście również pod względem lokalizacji. Wcześniej odrzuciliśmy kilka ładnych domów, bo były daleko od sieci komunikacyjnych, bądź stały samotnie pod lasem. My myśleliśmy o dzieciach - muszą mieć w sąsiedztwie towarzystwo i blisko położone przedszkole i szkołę.
- Plusem tego budynku rzeczywiście jest przyzwoite, jak na wiejską okolicę, uzbrojenie w media - dodaje Piotr. - Zastaliśmy w nim już instalację elektryczną, wodociągową i gazową, a w przednim ogródku - szczelne betonowe szambo. Wygodna lokalizacja i uzbrojenie domu, funkcjonalny układ pomieszczeń i ładny wygląd, oczywiście, bardzo się liczą, jednak ja zwracałem uwagę jeszcze na zastosowane materiały i termoizolację.
Zanim podpisaliśmy notarialną umowę, ściągnąłem na oględziny różnych fachowców. Nie wytknęli żadnych wad! Chwalili zastosowane trwałe i długowieczne materiały ceramiczne, ja też jestem z nich zadowolony. Okna z plastikowymi i laminowanymi ramami nie pochodzą z górnej półki, ale są odpowiednio ciepłe.
ARANŻOWANIE WYSTROJU POMIESZCZEŃ
Właściciele przejęli budynek w fazie, kiedy miał już pokryty ceramiczną dachówką dach, tynki, wylewki na posadzkach, poprowadzone wszelkie instalacje. Z wykańczaniem pomieszczeń nie spieszyli się. Dali sobie czas na dopracowanie aranżacji z architektami wnętrz, dobranie materiałów, staranne wykonawstwo.
Mówią, że najtrudniejsze było skoordynowanie ekip, a proces wykańczania wydłużało czekanie na zamówione materiały, sprzęt do zabudowy, meble, wykonawców. Dużo czasu zajęło podwieszanie sufitów, układanie gładzi gipsowej na istniejących tynkach wewnętrznych. Przeprowadzili się po 18 miesiącach i po zakończeniu brudnych robót - nie chcieli narażać dzieci na hałas i budowlany pył.
- Wiedzieliśmy, jaki efekt chcemy osiągnąć, lecz potrzebowaliśmy zwizualizowania naszych konkretnych pomysłów przez architektów - mówią właściciele. - Zamierzaliśmy wyciąć dużą "dziurę" w nośnej ścianie na granicy holu i pokoju telewizyjnego, więc konieczne były specjalistyczne obliczenia, żeby dom się nie zawalił. Zaplanowaliśmy udoskonalenie instalacji elektrycznej, w tym oświetlenia, poprosiliśmy o opracowanie projektów szczegółowych.
Z urządzania poprzedniego mieszkania dobrze wspominamy współpracę z architektami wnętrz, więc zaraz po przeprowadzce zatrudniliśmy podobnych fachowców - niestety poznani wcześniej wyprowadzili się do innego miasta. Wykonali niezbędne projekty i wizualizacje za 15 000 zł. Nie żałujemy tego wydatku, ponieważ nie raz obserwowaliśmy, jak bardzo męczą się z wykończeniem domu ci, którzy działają bez rysunków na papierze. Puste pomieszczenia zazwyczaj wydają się mniejsze, dopiero po wrysowaniu w nie mebli i zabudowy widać, co rzeczywiście się w nich mieści, a co trzeba usunąć. Można popracować nad proporcjami i kolorystyką.
Od początku nastawialiśmy się na wykorzystanie naturalnych materiałów, takich jak drewno, ceramika, kamień. Poza tym koniecznie chcieliśmy uciec od oklepanych beżów i brązów. U nas motywem przewodnim jest energetyzująca limonka. Przewija się w wielu miejscach. Pomieszczenia są jasne i jednocześnie kolorowe, ale barw używaliśmy w kontrolowany sposób. Wiele elementów wystroju zamówiliśmy u fachowców. Z drewna wykonaliśmy drzwi wewnętrzne, parapety i meble - są nowoczesne, niektóre wręcz minimalistyczne.
Na posadzki kupiliśmy deski z bielonego dębu oraz duże płyty z gresu. Fragmenty ścian ozdobiliśmy okładziną betonową imitującą cegły, tyle że pomalowaliśmy ją farbą, jak ściany. Wszystko razem sprawia, że wnętrze domu nie wygląda surowo, za to wydaje się przestronne i przytulne.
INSTALACJE ISTNIEJĄCE I DODANE
Marta i Piotr zastali instalację grzewczą z panelowymi grzejnikami na ścianach, w łazienkach z drabinkami, lecz kocioł gazowy i zasobnik c.w.u. kupili sami. W salonie istniał komin do kominka - podczas wykańczania budynku firma kominkarska zamontowała tu wkład z narożną szybą i obudowała go łupkiem kwarcowym, według projektu właścicieli.
Nowoczesna obudowa współgra z wystrojem pomieszczeń, a kiedy we wkładzie rozpala się ogień, gromadzi wewnątrz dużo ciepła i lekko się od niego nagrzewa. Taki kominek jest w stanie ogrzać cały parter, a nawet poddasze, ponieważ ciepłe powietrze wypływa na nie przez klatkę schodową. Mając ogrzewanie gazowe i kominkowe, właściciele są spokojni o komfort grzewczy.
- Miesiąc po przeprowadzce już wiedzieliśmy, że musimy zastąpić istniejące szambo, oczyszczalnią ścieków - opowiadają. - Szybko się zapełniało, wywóz ścieków okazał się drogi. Grunt na działce jednak nie sprzyja oczyszczalni drenażowej na poziomie zero, a my nie chcieliśmy tworzyć przed domem kurhanu. Wezwani fachowcy polecili, a następnie zamontowali, oczyszczalnię z osadem czynnym. Ma niewielkie rozmiary, można ją było zagłębić w gruncie, działa bezawaryjnie i prawie bezobsługowo.
Wiosną 2018 r. dodaliśmy na oknach na parterze elewacyjne rolety zewnętrzne. Potrzebujemy ich w celu podniesienia bezpieczeństwa budynku oraz jako osłony przeciwsłoneczne.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Projekty szczegółowe i wizualizacja wnętrz - 15 000 zł.
- Kominek z obudową - 26 000 zł.
- Biologiczna oczyszczalnia ścieków - 12 000 zł, dopłata do kredytu bankowego - 3000 zł.
- Rolety elewacyjne - 15 000 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie domu rocznie kosztuje 11 996 zł.
Opłaty za gaz z sieci rocznie sięgają 4560 zł, natomiast za zużycie energii elektrycznej 3600 zł i zużycie wody z wodociągu 1400 zł. Dzięki zastąpieniu szamba biologiczną oczyszczalnią ścieków na obsługę ścieków (opróżnianie zbiornika gnilnego 2 razy w roku i dozowanie tabletek) wydaje się 400 zł i 50 zł.
Inne opłaty: wywóz śmieci 336 zł; monitoring 1200 zł; podatek od nieruchomości 450 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Marta: Polecam pracę z architektem wnętrz i wykonanie wizualizacji. To ułamek ogólnych kosztów budowy, a można uniknąć sporej ilości błędów. Radzę jednak poszukać dobrego specjalisty.
- Nie chciałam gotować na gazie, dlatego w kuchni zamontowałam kuchenkę na prąd. Zaraz po przeprowadzce stara sieć elektryczna często szwankowała i żałowałam, że nie mamy kuchenki na gaz. Okresowy brak prądu spowodował również, że zamontowaliśmy kominek z grawitacyjnym sposobem rozprowadzania ciepła. Daje ciepło niezależnie od elektryki. Po zmianie transformatora, przerwy w dostawie prądu zdarzają się rzadko. Z uwagi na liczny sprzęt elektryczny oraz elektryczną podłogówkę, skonsultowaliśmy z fachowcami ewentualne założenie na dachu ogniw fotowoltaicznych. Ocenili, że wykonanie instalacji będzie wymagało dużo kucia. Zrezygnowaliśmy.
- Piotr: Cieszę się z zastąpienia szamba biologiczną oczyszczalnią ścieków. Jest tania w eksploatacji. Podczas wykańczania domu, poprosiłem hydraulika o montaż urządzeń grzewczych w kotłowni i spięcie ich automatycznym sterowaniem oraz o wyposażenie grzejników w zawory termostatyczne. Działają dobrze i oszczędnie.
- Radzę rozliczać się z ekipami wykonawców dopiero po całkowitym ukończeniu prac i nie zaliczkować robót zbyt wysoko - pieniądze to najlepsza motywacja do dotrzymania terminu. Nasi nie przestrzegali zapisów w umowach, trudno je było wyegzekwować. Dom nie jest za duży, ani za mały, ogród również. Fajne jest to, że mamy różne miejsca do wypoczynku, pracy, przebywania osobno, albo razem. Jedyną wadą jest drewniany strop nad parterem. Przy małych, biegających dzieciach jest szczególnie akustyczny.
tekst: Lilianna Jampolska;
zdjęcia: właścicielka i Lilianna Jampolska