Dom Magdy i Rafała doskonale wpisuje się w przestrzeń zadrzewionej działki, dzięki naturalnym materiałom elewacyjnym i klasycznej bryle, przykrytej czterospadowym dachem. Para celowo zrealizowała projekt z odważnymi przeszkleniami, które nadają budynkowi nowoczesny rys.
Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; dwuwarstwowe ściany z poryzowanych pustaków ceramicznych o gr. 25 cm i styropianu o gr. 15 cm; dach pokryty dachówką ceramiczną.
Powierzchnia działki: 2000 m2.
Powierzchnia domu: 250 m2.
Powierzchnia garażu: 41,57 m2.
Roczne koszty utrzymania budynku: 13 100 zł.
Nowo zbudowany dom Magdy i Rafała jest zaprzeczeniem czterokondygnacyjnego segmentu, w którym wcześniej mieszkali. Jego ogromną zaletą jest jasna i przestronna strefa dzienna, oświetlona przez duże okna. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tu wysokie, zachodzące aż na dach, przeszklenie w jadalni, które daje domownikom namiastkę ogrodu zimowego.
Pod względem funkcjonalności i doskonałego oświetlenia, strefie dziennej nie ustępują pokoje prywatne na parterze i poddaszu. Obie kondygnacje powiększa optycznie antresola, "zawieszona" nad fragmentem wysokiego salonu. Podobnie jak zewnętrzną bryłę budynku, wnętrza charakteryzuje ciekawe połączenie rozwiązań klasycznych z nowoczesnymi.
Dom z odważnymi przeszkleniami
Duża, kształtna i dobrze wyposażona działka
Poprzednia działka nie była atrakcyjna, ponieważ miała wielkość przysłowiowej "chusteczki", a na dodatek otaczało ją zwykłe pole, a nie infrastruktura rekreacyjna w postaci chociażby małego parku, w którym można spacerować i jeździć na rowerze.
Fragmenty elewacji frontowej otynkowano zaprawą silikonowo-silikatową, albo wykończono oblicówką z drewna modrzewia. Podmurówkę obłożono płytkami klinkierowymi w jasnym kolorze. Przeszklone drzwi wejściowe zaopatrzono w szyby lustrzane, a okna z ramami z drewna meranti - w dwie szyby o współczynniku U = 1,0.
Dom z tradycyjną bryłą przykrywa czterospadowy dach, pokryty dachówką ceramiczną. W dachu nie ma lukarn, ale wnętrza na poddaszu perfekcyjnie oświetla aż 17 okien połaciowych. Parter wyposażono w duże okna, w tym liczne tarasowe. Dzięki sporym przeszkleniom - w głąb domu dociera dużo światła, choć w pobliżu rosną wysokie drzewa.
- Zmęczyło nas mieszkanie w namiastce prawdziwego ogrodu i domu - opowiada Magda. - Mimo że nasz segment miał powierzchnię aż 287 m2, wcale nie był wygodny, ani ustawny. Oferował, paradoksalnie, mało otwartej przestrzeni, a wymagał uciążliwego pokonywania kondygnacji. Doskwierało nam wzajemne podglądanie życia codziennego, bo w zwartej zabudowie nie da się tego uniknąć.
Szybko zaczęliśmy marzyć o wolno stojącym domu w dużym ogrodzie, położonym blisko lasu. Wkrótce marzenia przekształciliśmy w rzeczywistość. Wybraliśmy spokojną i wyposażoną we wszystkie media miejscowość z luźną zabudową, położoną przy lesie, a jednocześnie - nieopodal powstającej trasy szybkiego ruchu, która w niedługiej przyszłości usprawni komunikację w różne strony. Nie bez znaczenia był fakt, że miejscowość znajduje się w okolicy, w której oboje z mężem się wychowaliśmy oraz w obrębie dobrze zarządzanej gminy.
Specjalnie kupiliśmy dwie przylegające działki, w tym narożną, żeby zapewnić domowi oddech. Po ich połączeniu, powstała rozległa posesja w najbardziej korzystnym kwadratowym kształcie, w żaden sposób nie ograniczającym nas podczas wybierania gotowego projektu. Na dodatek zakupiony teren nie był pusty, lecz już porośnięty sosnowym i brzozowym zagajnikiem.
W "powodziowym" roku 2010, kiedy gwałtowne letnie opady powodowały w wielu miejscach lokalne podtopienia, nagle ujawnił się jeszcze jeden ważny aspekt, rzutujący na wybór miejsca - położenie posesji na szczycie piaszczystego wzniesienia uratowało ją w tamtym czasie od zalania i prawdopodobnie zapewnia jej pełne bezpieczeństwo również na przyszłość. Uznaliśmy, że ziemia jest warta ceny 220 zł/m2.
Strefę dzienną na parterze otacza, powiększony przez właścicieli, narożny taras. Pokryli go ryflowanymi deskami modrzewiowymi, nie bacząc na pobliskie drzewa. Zamiast podbitki z desek, sufit we wnęce tarasowej otynkowali jasnym tynkiem, żeby rozjaśnić zadaszoną część tarasu. Tylko mały fragment ściany obłożyli okładziną z drewna, chcąc dodatkowo podkreślić efekt jasności.
Dom z przeszkleniami
Magda i Rafał dobierali projekt pod kątem ciekawego wyglądu zewnętrznej bryły oraz wielkości, ilości i użyteczności pomieszczeń. W bryle szukali smaczków architektonicznych, dodających domowi atrakcyjności i odmienności. Smaczki znaleźli w postaci odważnych przeszkleń i urozmaiconej elewacji (autorzy projektu wykończyli ją tynkiem, okładziną z drewna i klinkieru), natomiast we wnętrzu domu - w postaci efektownej antresoli, ozdabiającej przestronną przestrzeń dzienną. Choć antresola nie była istotnym parametrem wyboru, w tym projekcie ocenili ją jako nowoczesne dopełnienie reprezentacyjnej strefy.
"Dom w pigwowcach 3" ujął ich także dopracowanym i wygodnym programem funkcyjnym, który łatwo mogli zaadaptować do swoich oczekiwań. Tak jak sobie życzyli, na poddaszu znajdują się 3 pokoje i dwie łazienki - osobne dla rodziców i dwojga dzieci, a w strefie prywatnej na parterze - 2 pokoje, łazienka oraz pralnia. Wbrew wskazaniom autorów projektu, którzy rekomendowali na sypialnię rodziców pomieszczenia na parterze, Magda i Rafał urządzili dla siebie apartament w pomieszczeniu nad garażem. Na potrzeby własnej łazienki doprowadzili tam z parteru instalację wodną i kanalizacyjną. Znaleźli nawet miejsce na garderobę.
Projekt: Dom w pigwowcach 3 (w wersji lustrzane odbicie), Biuro Projektów Archon, adaptacja projektu Dorota Szczepańska, Andrzej Piasecki; Rzut parteru i rzut parteru po modernizacji
- Liczne zmiany dotyczyły okien na parterze, w tym wysokiego przeszklenia w jadalni - opowiada Rafał. - Podczas oglądania takiego samego domu w Szczecinie i rozmowy z jego właścicielami, poznaliśmy rzeczywiste koszty wykonania z profili aluminiowych "ogrodu zimowego" w jadalni.
W oryginalnej wersji, opracowanej przez autorów projektu, to efektowne przeszklenie kosztowało aż 30 000 zł! Na dodatek nie podobał się nam układ jego segmentów i tylko uchylny korbowy mechanizm otwierania segmentu górnego. W dolnym fragmencie woleliśmy mieć szerokie przesuwne drzwi ze szkła, zamiast skrzydeł tradycyjnych, zabierających cenne miejsce w jadalni.
Architekt, którego poprosiliśmy o adaptację gotowego projektu, przeprojektował przeszklenie w taki sposób, żeby było funkcjonalne i kosztowało mniej. W inny sposób dokonał podziałów i zastosował między nimi murowane nadproże. Dolne przeszklenie wykonaliśmy z profili drewnianych, a na poddaszu zaplanowaliśmy po prostu gotowe okna połaciowe.
Przeszklenie wygląda trochę inaczej, niż pierwowzór, ale jest równie efektowne i kosztowało o 10 000 zł mniej. W salonie, w miejscu nieotwieranych tzw. fiksów, założyliśmy otwierane skrzydła, bo chcemy mieć doskonały dostęp do tarasu, nawet zmieniając układ mebli.
Jesteśmy zadowoleni z wyboru projektu i jego adaptacji, chociaż po mieszkaniu w segmencie o bardziej zwartym układzie - zaskoczyła nas znaczna akustyka w otwartej strefie dziennej z antresolą.
Antresola sprawia natomiast, że wspólna przestrzeń ma ciekawy i niesztampowy wygląd, co też się liczy. Cieszymy się z pralni i oddzielnego pokoju fitness, który urządziliśmy w pokoju przewidzianym pierwotnie jako gościnny. Dom ma idealną wielkość, a jego dużą zaletą jest obszerne zaplecze gospodarcze.
Architektonicznym smaczkiem jest antresola, ozdabiająca otwartą strefę reprezentacyjną oraz kominek z narożną szybą.
Efektowne przeszklenie w jadalni, imitujące ogród zimowy, Magda i Rafał rozwiązali inaczej, niż autorzy gotowego projektu. Nie użyli drogich profili aluminiowych, tylko drewniane. Nad dolną częścią przeszklenia, wymurowali nadproże. Górną część wykonali z okien połaciowych.
Domowe instalacje i urządzenia
Po akustyce drugim minusem domu z antresolą jest "uciekanie" ciepłego powietrza na poddasze. W okresie grzewczym, sytuację ratuje wodne ogrzewanie podłogowe, ułożone w strefie dziennej. W skład instalacji grzewczej wchodzą jeszcze m.in. grzejniki na ścianach i kondensacyjny dwufunkcyjny kocioł na gaz z sieci, sterowany przez regulator pogodowy i pokojowy. Wodę użytkową (w zasobniku o poj. 250 l) kocioł ogrzewa tylko przez kilka zimnych miesięcy.
Poza tym okresem to zadanie przejmuje instalacja solarna z kolektorami próżniowymi. W zimie wydajne kolektory próżniowe wstępnie podgrzewają również wodę w instalacji grzewczej. Magda i Rafał od razu zamontowali filtry mechaniczne i zmiękczacz wody, dzięki czemu chronią przed osadami mineralnymi instalacje oraz urządzenia grzewcze, sanitarne i AGD.
Podczas budowy założyli 3 klimatyzatory (za 17 000 zł), bo chcieli uniknąć późniejszego kucia ścian. Obsługują one poddasze, które pomimo solidnej izolacji wełną mineralną o gr. 30 cm, w lecie nadmiernie się nagrzewa. Dom chroni instalacja odgromowa, a rynnę przy wysokim oknie w jadalni - instalacja przeciwoblodzeniowa.
Salon od strony zachodniej otoczony jest dużymi oknami tarasowymi. Pod posadzkami z drewna i gresu znajduje się wodne ogrzewanie.
Nowoczesny styl charakteryzuje też wystrój przeszklonej jadalni oraz kuchni. Pomieszczenia dzienne są połączone i urządzone w podobnej kolorystyce, co salon. Kuchnia, z zabudową z polakierowanych płyt MDF-u i blatami z poligranitu, ma ergonomiczny układ.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
Przyłącze gazu z sieci o dł. 60 m - 11 000 zł.
Przyłącze wodociągu i kanalizacji zbiorczej o dł. 60 m - 20 000 zł.
Instalacja c.o. - 67 300 zł.
Instalacja solarna - 12 000 zł (minus dofinansowanie do kredytu ze środków FOŚiGW).
Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji (ceny z 2015 r.)
Rocznie utrzymanie domu kosztuje ok. 13 000 zł (w 2015 r. - 13 100 zł).
Budynek solidnie zaizolowano termicznie, a także zaopatrzono w nowoczesną instalację grzewczą z ogrzewaniem podłogowym, kondensacyjnym kotłem na gaz z sieci oraz instalacją solarną, co pozytywnie wpływa na koszty korzystania z gazu. Rocznie zamykają się w kwocie 6500 zł, przy czym przez 5 zimowych miesięcy w roku opłaty wynoszą po 1000 zł, a przez cieplejsze 7 miesięcy około 200 zł. Zamknięty kominek z grawitacyjnym sposobem rozprowadzania ciepła właściciele rozpalają okazjonalnie i w ciągu roku spalają drewna za zaledwie 50 zł.
Mimo rozbudowanego i różnorodnego oświetlenia z wieloma punktami świetlnymi (halogenowymi i LED) oraz licznych urządzeń elektrycznych, za prąd nie płacą więcej niż 250 zł miesięcznie, czyli 3000 zł rocznie. Wywóz segregowanych śmieci dla czteroosobowej rodziny kosztuje 450 zł. Łączna opłata za wodę z wodociągu i odprowadzanie ścieków do kanalizacji zbiorczej osiąga 1200 zł.
Inne opłaty: monitoring 600 zł, ubezpieczenie budynku 800 zł, podatek od nieruchomości 500 zł.
Właściciele domu, Magda i Rafał: - Gotowy projekt, którego realizację ukończyliśmy 3 lata temu, w ciekawy sposób łączy rozwiązania klasyczne z nowoczesnymi. O taki efekt nam chodziło! Mamy poczucie, że wprowadzając do niego zmiany, nie zakłóciliśmy oryginalnej wizji jego autorów. Między innymi dlatego, podczas dwuletniego okresu budowy i wykańczania domu, asystował nam architekt wnętrz. Nie ukrywamy, że pieniądze na jego usługi zaliczamy do najlepiej wydanych. Dzięki fachowej pomocy, mamy teraz naprawdę wygodną przestrzeń mieszkalną za 1 066 000 zł, licząc razem z umeblowaniem, ogrodzeniem posesji i urządzeniem ogrodu. Wolno stojący dom w dużym ogrodzie to miła odmiana po segmencie w zabudowie szeregowej.
Trafne decyzje i rady właścicieli
Żeby zobaczyć gotowy "Dom w pigwowcach 3", pokonaliśmy aż 600 km! Dzięki wizji lokalnej, poczyniliśmy zmiany w projekcie, istotnie ulepszające funkcjonalność wnętrz i budżet budowlany. Polecamy obejrzenie domu na żywo zwłaszcza tym, którzy zamierzają realizować projekt z niestandardowymi rozwiązaniami. Poznawszy np. ogromny koszt wysokiego przeszklenia w jadalni, w wersji oryginalnej wykonanego w profilu aluminiowym, postaraliśmy się te koszty zmniejszyć. Widząc ciasne pokoje na poddaszu i nisko schodzący stropodach, zabierający tam przestrzeń, podnieśliśmy o 2 pustaki ściankę kolankową.
Przy wprowadzaniu zmian w gotowym projekcie, nieoceniona okazała się pomoc architekta, którego poleciła nam siostra. Nie narzucał swoich wizji, co jest wadą wielu projektantów. Słuchał nas! Bardzo przydatne podczas budowy okazały się jego szczegółowe rysunki różnych instalacji, w tym wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej. Instalacje były tak świetnie rozrysowane, że pracę architekta chwalili wszyscy wykonawcy. Uniknęliśmy wielu poprawek!
Podpowiadał nam ciekawe wnętrzarskie rozwiązania i materiały wykończeniowe, zwracając przy tym uwagę i na dobry efekt stylistyczny, i na koszty realizacji. Wielokrotnie nie musieliśmy stosować najdroższych materiałów, żeby uzyskać oczekiwany rezultat funkcjonalny i wizualny. O to głównie chodzi podczas współpracy z architektem. Nie sztuką jest projektowanie tylko z najdroższych, topowych materiałów. Sztuką jest natomiast znalezienie tańszych, ale solidnych zamienników i zręczne ich wykorzystanie.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
Skomentuj
