Kredyt hipoteczny - brać czy nie brać?
Odwieczne pytanie osób, które nie mogą pozwolić sobie na budowę domu bez zadłużenia. Jedyną opcją pozostaje wycieczka do banku, która być może zakończy się "sukcesem", czyli otrzymaniem pożyczki. O ile pierwsza reakcja (mimo że nafaszerowana stresem) cieszy, to dalszy etap „spełniania marzeń” może nie być lekką i usłaną różami drogą. Kredyt to zobowiązanie, które należy spłacać. Do tego dochodzą obowiązki nadzoru swojej inwestycji. Osoba, która nie jest oswojona z branżą budowlaną ani finansową może zatem poczuć się niekomfortowo. Zwłaszcza na samym początku, kiedy oprócz rozpoczęcia podstawowej edukacji na temat etapów budowy (wylewka fundamentowa, sposoby opierzenia balkonu, wybór stolarki otworowej itd.), dochodzi nauka na temat wcześniej nieznanych definicji terminologii bankowej, aby zrozumieć sposób obliczania wysokości rat (który okazuje się odległy od tego co podpowiada intuicja).
Decyzja na TAK!
Gdy klamka zapadnie, nasza inwestycja rusza. Od tego czasu znajomi zaczynają zasypywać nas kolejnymi poleceniami wykonawców i anegdotami o fuszerkach. Powierzając realizację zadań fachowcom, czujemy lekkie odciążenie naszej psychiki. Pojawia się więc przestrzeń na przyswojenie definicji ekonomicznych występujących w umowie bankowej, którą podpisaliśmy. Tutaj niestety nie jest jest łatwiej. Większość Polaków kredyt ma, o stopie procentowej czy WIBORze coś słyszało, ale gdy przychodzi obliczyć wysokość raty, łatwiej jest zmienić temat i uznać, że bank i tak dokona stosownych obliczeń, o czym poinformuje nas w kolejnej korespondencji. Czujemy lekki dyskomfort, jednak decydujemy się go zaakceptować, wierząc, że metodologia obliczeń bankowych nie zawiera błędów.
Kurs franka, zmorą kredytobiorców
Oprócz zobowiązań złotowych, część z nas zdecydowała się na dług w innej walucie. Popularny niegdyś kredyt frankowy sprawił, że w Polsce wciąż spora część społeczeństwa spłaca swoją pożyczkę w helweckiej walucie. Wahania CHF/PLN https://internetowykantor.pl/kurs-franka/, które na skutek zaprzestania aktywnego bronienia kursu franka przez Szwajcarski Bank Narodowy w 2015 roku po raz pierwszy na własnej skórze doświadczyli frankowicze, do dziś nie należą do miłych wspomnień. Zwłaszcza, że do kolejnych wzrostów na wykresie doszło na początku 2022 roku podczas wydarzeń za naszą wschodnią granicą. Dodając do tego trwające od ponad roku w Szwajcarii podwyżki stóp procentowych (które wpłynęły na wysokość SARON, czyli wskaźnika determinującego wysokość rat kredytu frankowego), zaczynamy rozumieć wszelkie próby redukcji uciążliwego zobowiązania w walucie obcej przez dłużników frankowych.
Zmniejszenie długu
Coraz bardziej obciążające budżet gospodarstw domowych raty kredytów frankowych pogłębiają frustrację pożyczkobiorców, którzy nie byli przygotowani na taki przebieg wydarzeń. Skutkiem jest zyskująca na popularności praktyka kwestionowania legalności umów zawartych z bankiem. Na pomoc przychodzą wyspecjalizowane w tym temacie firmy, których wysyp na rynku obserwowaliśmy w tym roku. Nadziei dodaje prokonsumenckie podejście TSUE, który w tym roku orzekł, że banki nie mają prawa do tzw. żądania za korzystanie z kapitału od swoich klientów, za to już konsumentom żądanie to przysługuje. Był to cios w sektor bankowy, jednak z ostatnich sprawozdań finansowych wynika, że banki są przygotowane na pokrycie związanych z tymi procesami kosztów. Inni, oprócz odwołań, obniżają koszta obsługi kredytu poprzez korzystanie z zewnętrznych platform wymiany walut, gdzie otrzymują korzystniejsze kursy zakupu szwajcarskiego franka lub płacą mniejsze prowizje. Poszukiwanie lepszych kursów CHF i wymiana na konkurencyjnych warunkach jest jednym ze sposobów na optymalizację kosztów kredytu. Warto wówczas sprawdzić i porównać nie tylko oferty banków, ale i serwisów wymiany walut online, które często oferują korzystniejsze kursy walut.
Czy warto budować?
Własny dom to kosztowne marzenie, zwłaszcza dla osób, które nie dysponują gotówką i w celu realizacji inwestycji muszą się zapożyczyć. Często jest to decyzja na całe życie, a raty kredytu to obciążenie nie tylko budżetu domowego, ale także naszej psychiki. Dom jest pasywem, które nie przynosi zysku, a które trzeba utrzymać, co dodatkowo zwiększa nasze wydatki. W celu zachowania równowagi, dobrą praktyką jest odpowiednie przygotowanie merytoryczne, które pozwoli nie tylko zoptymalizować koszta budowy, ale i proces spłaty zobowiązania.
Artykuł partnera serwisu budujemydom.pl.