– A jak ja nie chcę prowadzić energooszczędnego trybu życia? Tylko normalne… To co, zmuszają mnie, bym oszczędzał! A gdzie prawo wyboru: albo takie albo takie...
Zdarzają się jednak i zwolennicy znacznie bardziej radykalnych rozwiązań.
– A ja uważam, że takich wariatów, którzy tak pojmują prawo wyboru – powinno się zamykać. Energooszczędność powinna być z góry narzucona, bo sprzyja ona w rezultacie każdemu z nas.
Inni zaś pokazują, że korzyści z oszczędzania energii nie są wcale tak jednoznaczne, a nawet wietrzą zmowę wielkich koncernów z urzędnikami z Brukseli.
– Chyba Was pokręciło! Energooszczędność tak, ale jakie z tego wymierne korzyści płyną dla nas wszystkich? Koszty energooszczędnej żarówki są kilkakrotnie większe niż zwykłej, kosz amortyzacji takiego zakupu często gęsto przekracza żywotność (realna, nie podawana przez producenta) samej żarówki. To jest delikatnie mówiąc przeinwestowanie.
Korzyści dla nas? Ciężko uwierzyć. Kiedy spali się żarówka zwykła, która kosztuje praktycznie nic, bez uszczerbku dla budżetu domowego można ją zastąpić nową. W przypadku energooszczędnej jest to spory wydatek. Gdyby korzyści z żarówek energooszczędnych były takie praktycznie wymierne, nie było by potrzeby regulacji ich wprowadzenia dyrektywami Unii Europejskiej. To jakaś śmierdząca (OSRAM macza w tym palce :-)) i ciemna (w porównaniu z jasnością tradycyjnych żarówek) sprawa.
Przeczytaj
Może cię zainteresować
KORZYŚCI Z DOTACJI
Od 2013 r. funkcjonuje program dopłat do domów energooszczędnych, realizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Program niby jest, ale jakby go nie było, bo nie wpłynął w odczuwalny sposób na rynek budowlany. Zainteresowanie wśród inwestorów indywidualnych i deweloperów jest znikome. Fundusz nie jest w stanie rozdysponować przydzielonych mu z budżetu pieniędzy. Kłopot nie tkwi jednak po stronie inwestorów, którzy z niezrozumiałych nagle powodów, nie chcą budować energooszczędnie. Jest wręcz przeciwnie.
Niestety, procedura uzyskania dotacji to "droga przez mękę". Całe sterty dokumentacji, nieprzemyślane i zbyt wygórowane wymagania zniechęcają bardzo skutecznie.
Ja też się przymierzam do budowy domu ale stwierdziłem, że lepiej zrobić coś dla siebie i po prostu skupić się na dobrej izolacji, dobrych i oszczędnych instalacjach aby płacić jak najmniej, a nie chce mi się robić całej sterty dokumentacji dla urzędasów no i oczywiście musisz wziąć kredyt który będzie można spłacić. Biorąc pod uwagę koszty weź:
– koszty adaptacji projektu
– koszty audytów
– koszty weryfikacji przez NFOŚiGW
– koszty kredytu
– podatek od dotacji
– swoją pracę, którą będziesz musiał wykonać. Jestem zwolennikiem dobrego budowania i energooszczędności. W zasadzie to nawet jak wybudujesz aktualny dom niezgodnie z projektem w zakresie ociepleń.
Jarosław Antkiewicz
fot. IZODOM