Dom murowany, czterokondygnacyjny z garażem; dwuwarstwowe ściany z bloczków z betonu komórkowego i styropianu o gr. 15 cm; dach pokryty dachówką cementową.
- Powierzchnia działki: 350 m2.
- Powierzchnia domu: 142,66 m2.
- Powierzchnia garażu: 33,32 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 10 820 zł.
Kiedy Robert zobaczył lokalizację tego małego i dopiero budującego się osiedla (składa się z ośmiu bliźniaków z czterema kondygnacjami), od razu umówił się na rozmowę z deweloperem. Koniecznie chciał zamieszkać w tym bodaj najpiękniejszym miejscu w mieście. Nieduże osiedle, znajdujące się na wzniesieniu, graniczy bowiem z ogrodem botanicznym i roztacza się z niego wspaniały widok.
Dom z najmniejszą powierzchnią
Parze odpowiadało tu wszystko! Mało ruchliwa dzielnica z jednorodzinnymi domami, widok na zieleń, intensywny zapach kwiatów, unoszący się w powietrzu od marca do jesieni, śpiew ptaków. Zachęcało poczucie bezpieczeństwa, bo osiedle jest ogrodzone i strzeżone zewnętrznym monitoringiem.
- Usytuowanie miniosiedla na wzniesieniu robi całą robotę - mówi Robert. - Panorama z okien jest po prostu przepiękna. Co ważne, mamy tu cicho, choć niedaleko niedawno powstała autostrada. Dużo podróżuję, więc dla mnie dobrze, że mogę szybko wyjechać spod domu na obwodnicę miasta i dalej w Polskę.
Oprócz wspaniałej lokalizacji, wybierając ten konkretny dom, kierowałem się tym, że nie muszę sam organizować budowy, tylko robi to deweloper ze swoimi ekipami. Na to nie miałbym czasu, a własna budowa odbiłaby się negatywnie na moim życiu rodzinnym i zawodowym. Na plac budowy przyjeżdżałem raz na 2 tygodnie, żeby po prostu popatrzeć na postęp prac. Deweloper nie zawiódł! Swoje zadanie wykonał na jakość, nie na ilość. Ekipy, które później wykańczały pomieszczenia, niczego nie musiały po nim poprawiać, remontować.
Miałem do czynienia z doświadczonym fachowcem, który jest znany w mieście ze swoich licznych udanych realizacji i dba o renomę. Podobało się nam, z żoną, że budował z nowoczesnych i ładnych materiałów, np. dach pokrył płaską dachówką cementową, a elewacje wykończył wytrzymałym tynkiem silikonowym barwionym w masie i tynkiem mineralnym imitującym deski. Budynki zamknął oknami z sześciokomorowymi ramami z PVC i trzema szybami, dekoracyjnymi i ciepłymi drzwiami wejściowymi ze stali i szkła oraz segmentową bramą garażową z napędem od znanego producenta. Instalację grzewczą oparł na nowoczesnym kotle kondensacyjnym na gaz z sieci.
Choć cztery osiedlowe bliźniaki na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie - mają tak samo wykończone bryły - w istocie różnią się od siebie powierzchnią. Oboje z Moniką jesteśmy bardzo zapracowani i mamy jedno dziecko, dlatego celowo wybraliśmy połówkę bliźniaka z najmniejszym metrażem. Dla nas 143 m2 to świat i ludzie! Dają wygodę i jesteśmy wśród ludzi. Na razie chcemy mieć sąsiada za ścianą oraz na pobliskich działkach, bo jesteśmy towarzyscy i gościnni. Tutaj sprawdzamy, czy w przyszłości w ogóle zechcemy zrobić następny krok, czyli zbudować jednorodzinny dom pod miastem. A może to nie nasza bajka?
Samodzielne projektowanie wnętrz
Właściciele musieli zaakceptować, a nie było to trudne, odgórnie ustalony przez architekta osiedla i dewelopera zewnętrzny wygląd budynków. Mogli samodzielnie zaaranżować układ pomieszczeń, korzystając lub nie z przygotowanego projektu. Monika i Robert woleli na każdej z kondygnacji po swojemu poprzesuwać ściany działowe, oczywiście pozostawili nośne ściany w pierwotnym położeniu.
- Podzieliliśmy się z mężem urządzaniem poszczególnych pomieszczeń, bo każde z nas miało swoje priorytety - mówi Monika. - Na najniższej kondygnacji mąż urządził garaż i składzik gospodarczy, na zewnątrz jeszcze 2 miejsca postojowe dla gości. Na parterze mamy strefę dzienną z salonem, jadalnią, kuchnią i WC. Jednogłośnie wyrzuciliśmy z niej kominek, bo i tak nie mielibyśmy czasu z niego korzystać. Bez niego mamy tu więcej przestrzeni, a ciepło w tej strefie i w łazienkach dostarcza ogrzewanie podłogowe. Jak dotąd, nie żałujemy tej decyzji - utrzymanie czystości w jasnych wnętrzach jest łatwiejsze.
Wyżej znajduje się część córki, czyli 2 pokoje, garderoba i łazienka. Nasz master bedroom rozciąga się natomiast na poddaszu. Początkowo było tam jedno duże pomieszczenie, ale my je podzieliliśmy ścianami działowymi na osobną sypialnię, garderobę i łazienkę. Są ustawne, bo ukośny dach opiera się na ściankach kolankowych o wys. 1,4 m. Podczas urządzania każdej kondygnacji prosiliśmy o konsultację znajomego architekta wnętrz. Chcieliśmy potwierdzenia, albo poprawienia, naszych aranżacji pod względem praktycznym i estetycznym. Świetnie się nam współpracowało.
Instalacje i plany na przyszłość
Osiedlowe bliźniaki zostały podłączone przez dewelopera do miejskiej sieci elektrycznej, wodnej i kanalizacyjnej oraz gazowej (u Moniki i Roberta pracuje dwufunkcyjny kondensacyjny kocioł gazowy, ogrzewanie podłogowe i grzejniki na ścianach). Dodatkowo w domu założono instalację alarmową oraz TV i telefoniczną.
Właściciele przejmowali ogrodzone działki ze zniwelowanym podłożem i z zasianym trawnikiem, z utwardzonymi nawierzchniami na chodnikach, podjazdach, opaskach wokół budynków. Każda rodzina musiała jednak zaaranżować przestrzeń do wypoczynku we własnym ogródku. Monika i Robert poprosili o kompleksową pomoc lokalną firmę ogrodniczą, która ułożyła z kostki brukowej dodatkowe miejsca postojowe i ścieżki, a z płyt betonowych nawierzchnię tarasową o wym. 6 × 5 m. Ponadto poprowadziła system automatycznego podlewania oraz instalację oświetleniową, posadziła rośliny. Oświetlenie Robert już zmodernizował.
- Lubię, gdy wszystko jest dopieszczone i dobrze działa - wyjaśnia właściciel. - Po roku użytkowania oświetlenia na działce stwierdziłem, że lampy wbijane w ziemię źle oświetlają ogród. Zastąpiłem je lampami-słupkami o wys. 40 cm. Teraz snopy światła lepiej uwidaczniają drzewa i ładne miejsca.
Co do wnętrza domu - już wiem, że muszę dodać klimatyzację w naszej sypialni na poddaszu, bo latem bardzo się nagrzewa. Kolejna niezbędna rzecz to wzbogacenie instalacji elektrycznej o moduły, którymi będziemy mogli jednym przyciskiem np. gasić światło w całym budynku. Na razie musimy chodzić po wszystkich kondygnacjach i sprawdzać pomieszczenia. Nie wykluczam dobudowania ogrodu zimowego na istniejącym tarasie, ale przetestujemy rozkładaną altanę.
Choć mieszkamy na czterech kondygnacjach, nie brakuje nam instalacji centralnego odkurzania. Każdy poziom ma powierzchnię mniejszą niż 40 m2 i zwykły odkurzacz się sprawdza. Noszenie go po piętrach prawdopodobnie jest porównywalne do transportowania długiej rury. Celowo nie mamy w łazienkach urządzeń z hydromasażem, bo zużywają dużo wody i przysparzają obowiązków. Kiedy tęsknimy za masażem w wodzie, idziemy na siłownię, albo jedziemy do SPA i przy okazji miło spędzamy czas na zwiedzaniu.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Założenie automatycznego nawadniania, oświetlenia, brukowanych nawierzchni i zieleni oraz opieka nad nią przez 2 lata - 85 000 zł.
Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji? (ceny z 2017 r.)
Opłaty za gaz z sieci miejskiej łącznie wynoszą 4700 zł (w budynku nie ma kominka). Za zużycie energii elektrycznej - ok. 3000 zł, ponieważ właściciele korzystają z licznych urządzeń elektrycznych oraz ponad 200 punktów świetlnych (dla oszczędnej eksploatacji zastosowali żarówki, diody i taśmy LED). Natomiast za zużycie wody z wodociągu wraz odprowadzeniem ścieków do kanalizacji miejskiej - 1400 zł.
Usługę wywozu śmieci wyceniono na 35 zł/m-c, czyli na 420 zł rocznie, a usługę zewnętrznego monitorowania połowy bliźniaka - na 600 zł. Podatek od nieruchomości to 700 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Dla młodych zapracowanych ludzi, którzy nie są samotnikami i nie chcą mieszkać w bloku lub w apartamencie, polecamy taki segment na osiedlu jak nasz. Jest świetnym pośrednim ogniwem na drodze do domu jednorodzinnego pod miastem. Taka wersja z kawałkiem ogródka przysparza mniej obowiązków niż podmiejska rezydencja. Na przykład umówiliśmy się z sąsiadami, że dbamy o czystość i sprzątanie śniegu przed własną posesją, a koszty osiedlowe dzielimy na 16 rodzin. Ostrzegamy, budynek z czterema kondygnacjami wymaga sprawności fizycznej, z garażu na poddasze wchodzi się ciężko. To nie jest mieszkanie dla wygodnickich, albo chorych ludzi. Przestrzeń użytkowa jest tu funkcjonalna, ale po schodach trzeba się nachodzić. Przed zakupem segmentu warto zwrócić uwagę na położenie klatki schodowej, bo niekiedy zajmuje ona dużo miejsca i sprawia, że pomieszczenia nie są ustawne. U nas znajduje się z boku i nie zawadza.
- Świetnie sprawdzają się nasze elewacje. Jasny tynk silikonowy oraz ciemniejszy mineralny, trzykrotnie pomalowany na kolor drewna, już myliśmy myjką ciśnieniową. Ładnie się odświeżyły. Podoba się nam szczególnie tynk imitujący okładzinę drewnianą, który murarze nanosili przy pomocy szablonu. Wygląda efektownie, a dzięki niemu unikniemy konserwacji drewna.
- Odpowiada nam układ pomieszczeń i ogrodu względem stron świata. Front domu wychodzi na zachód, natomiast sypialnie, taras i ogródek na wschód. Po powrocie z pracy wolimy usiąść na zacienionym tarasie, niż w słońcu. Dobre jest to, że do połówki sąsiadów nasz segment przylega wzdłuż północnej ściany. Ściana jest gruba i dobrze zaizolowana akustycznie, więc nie słyszymy wzajemnie życia rodzinnego.
Redaktor: Lilianna Jampolska
zdjęcia: właściciel domu