Zimą ugaszenie pragnienia jest ważniejsze, niż latem.
Z powodu ogrzewania śluzówka wysusza się i chorujemy
Grzejniki wysuszają powietrze w mieszkaniach i biurach, gdzie spędzamy większą część dnia. Śluzówka w nosie i w gardle wysusza się, w rezultacie czego stajemy się łatwą "pożywką" dla mikrobów, bakterii, wirusów i alergenów. Z powodu zwiększonej suchości błony śluzowej cierpią najczęściej dzieci, aczkolwiek dotyczy ona również dorosłych.
Co robić?
Nawilżać powietrze w pomieszczeniu oraz częściej "zakraplać" śluzówkę. Pić wystarczającą ilość wody ze względu na jej profilaktyczne właściwości.
"Niezauważalne" odwodnienie spowodowane piciem słodkich napojów oraz alkoholu
Rzadko odczuwamy silne pragnienie, kiedy jest zimno. Nie oznacza to, że nie potrzebujemy wtedy wody - wręcz przeciwnie. Czystą wodę uważamy za zimny napój i chętniej rozgrzewamy się słodką herbatą, kawą lub alkoholem, które - ta dam! - doprowadzają do utraty płynów.
Co robić?
Pij ciepłą wodę. Jest ona nawet pożyteczniejsza od zimnej. Aby woda była smaczniejsza, można do niej dodać miód, cytrynę, jagody lub imbir.
Skoki temperatury zmniejszają wilgoć
Na ulicy zimno, w pomieszczeniu i w transporcie - gorąco. Takie skoki temperatury również nie przynoszą korzyści naszemu organizmowi. Traci on więcej energii oraz pozbywa się dużej ilości płynów, regulując temperaturę ciała. Jako pierwsze ofiary takiego stresu padają skóra i błony śluzowe (jakby było im mało tego, co je czeka w poprzednim punkcie).
Co robić?
Wypij szklankę ciepłej wody lub herbaty bez cukru nie tylko wtedy, gdy przyszedłeś (przyszłaś) "z ziąbu", ale również przed wyjściem na ulicę. Można zabierać ze sobą ciepłą wodę w termosie dodając do niej, na przykład, zioła i jagody. Będzie Ci łatwiej ugasić pragnienie lub rozgrzać się, a organizmowi będzie lżej.
Organizm wymaga zbyt kalorycznego paliwa
Gdy jest ziąb, wtedy jemy o wiele więcej, wybierając bardziej tłuste i kaloryczne jedzenie. Organizm potrzebuje ciepła, żeby wszystkie układy pracowały sprawnie, a do wytworzenia ciepła potrzebne jest "paliwo". Jemy, żeby nie zamarznąć - to nasz pierwotny instynkt. W rezultacie odkłada się zbędny "tłuszczyk", który jaskiniowca ratował w głodnym i chłodnym okresie, a nam już do niczego nie jest potrzebny.
Co robić?
Woda pomaga w wydalaniu z organizmu wydzielin i toksyn. Najlepiej pić nie podczas jedzenia, ale po godzinie - półtorej, żeby nie przeszkadzać żołądkowi w dokładnym i prawidłowym strawieniu pożywienia. W rozgrzaniu się pomogą ciepłe napoje bez cukru, ale z przyprawami takimi jak herbata z imbirem lub cynamonem.
Oprócz tego, jeżeli zamieniłoby się wszystkie kaloryczne napoje na wodę, to pozbawi nas 400 zbędnych kalorii dziennie i takim sposobem w ciągu 9 dni można zrzucić 450 gramów wagi (albo - jeżeli ktoś woli - zastąpić je sobie dodatkowym kawałkiem ciasta). Rezultat - jak po codziennym 30 - minutowym bieganiu.
źródło i zdjęcia: Aquaphor Poland Sp. z o.o.