Mateusz Waligóra zakończył wyprawę wzdłuż wybrzeża Bałtyku
Mateusz Waligóra rozpoczął swoją wyprawę 6 września w Świnoujściu, po 32 dniach i pokonaniu ok. 580 km dotarł do miejscowości Piaski przy granicy z Rosją. W trakcie marszu podróżnik chciał jak najwięcej się dowiedzieć o Morzu Bałtyckim, które dla wielu ludzi nie jest tylko atrakcją turystyczną odwiedzaną raz w roku, a okolicą miejsca zamieszkania czy pracy. Wokół Bałtyku kręci się ich życie, jest od niego zależne. To właśnie oni, zgodnie z przewidywaniami, mogą powiedzieć najwięcej o zmianach, jakie zaszły na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Od nich też możemy się dowiedzieć, czego się spodziewać w przyszłości.
Wnioski Mateusza Waligóry są alarmujące. Już niedługo rzeczywistość może zweryfikować nasze wyobrażenia o Bałtyku. Szerokie, piaszczyste plaże, dzikie zalesione wydmy, zdrowy mikroklimat i czysta woda, środowisko wielu gatunków ryb – to wszystko zmienia się na naszych oczach w zastraszającym tempie. Woda jest zanieczyszczona metalami ciężkimi, mikroplastikiem i niebezpiecznymi substancjami, które leżą na dnie od czasów II wojny światowej, ekosystem jest zdeformowany i dużo uboższy, niż kilkadziesiąt lat temu. Pogarszająca się sytuacja to nie tylko pokłosie historii, ale też zmian klimatycznych – z raportu Międzynarodowego Zespołu ds. Klimatu wynika, że wpływ człowieka na ogrzanie atmosfery jest bezdyskusyjny, a nieustający wzrost poziomu mórz i oceanów będzie w ciągu kilku najbliższych stuleci procesem nieodwracalnym.
Wiele moich przemyśleń nie dotyczy rzeczy, które nad Bałtykiem widziałem, a tego wszystkiego, co skryte pod wodą. Co wpływa do morza razem z rzekami - tony metali ciężkich, mikroplastików i innych szkodliwych związków; tego, co zatopiono w nim w trakcie wojen i już po nich - wraków pełnych paliwa, rdzewiejących puszek z bronią chemiczną, amunicji. Jeżeli więc Bałtyk mówi coś o Polakach, to jest to opowieść o ludziach, którzy nie przyglądali się dotąd swojemu morzu ze starannością i nie zastanawiali się należycie, jaka jest jego przyszłość. Pora coś z tym zrobić - mówił Mateusz Waligóra, tuż po zakończeniu swojej wyprawy.
Odpowiedzialne myślenie o przyszłości, klimacie i środowisku, to obowiązek każdego z nas. Zawraca na to uwagę firma GEBERIT, która nie tylko wdraża do swoich produktów technologie, mające na celu zmniejszenie szkodliwego działania na środowisko, ale także edukuje, wspiera, organizuje i angażuje akcje, które nagłaśniają tematy, takie jak ocieplenie klimatu, i ochrona środowiska naturalnego. Dlatego to GEBERIT był jednym ze sponsorów wyprawy Mateusza Waligóry, kibicując mu z całych sił.
źródło i zdjęcia: GEBERIT