Pierwotnie pojęcie zrównoważonego rozwoju wiązane było z leśnictwem. Za jego autora uważa się Hansa Carla von Carlowitza. W kontekście gospodarowania lasem używano go, by opisać plan, zgodnie z którym las nigdy nie zostałby zlikwidowany - można z niego wyciąć tylko tyle drzew, ile w ich miejsce może urosnąć. Obecnie teoria ta nie ogranicza się tylko do leśnictwa, a dotyczy bardzo wielu sfer działalności, w tym także biznesowej. Coraz więcej firm wpisuje w swoje strategie rozwoju tę ideę. Dotyczy to również przedsiębiorstw - na pierwszy rzut oka - mających niewiele wspólnego z ekologią.
- "Wbrew pozorom ekologia jest dla nas, jako producenta chemii posadzkarskiej, bardzo istotna. Nie chodzi jedynie o wpisanie się w trendy konsumenckie, ale o odpowiedzialność społeczną. Dbamy o to, by nasze produkty były skuteczne, ale i maksymalnie bezpieczne dla wykonawców, którzy mają na co dzień z nimi kontakt w swojej pracy oraz dla osób, które później będą przebywać w pomieszczeniach, w których je zastosowano" - podkreśla Magdalena Remiszewska, Product Manager Uzin Utz Polska.
Po pierwsze produkt
Materiały budowlane muszą spełnić szereg norm, by zostać dopuszczone do stosowania. Idea zrównoważonego rozwoju nie idzie jednak zawsze w parze ze standardami - to, co ustawodawca uzna za bezpieczne, niekoniecznie oznacza ekologiczne.
- "To prawda, aby "wejść z produktem" na rynek, należy spełnić określone prawem wymagania, jednak nie w każdym kraju są one takie same, nie wszędzie ekologiczność produktów jest standardem" - dodaje Magdalena Remiszewska.
- "Nasz koncern, działający na całym świecie, już od niemal 30 lat stawia na ekologię. Dążymy do tego, by nasze produkty otrzymywały poważane certyfikaty."
Jednym z najstarszych systemów certyfikacji jest Błękitny Anioł (Der Blaue Engel). Produkty nie muszą go posiadać, by trafić na rynek. Jednak wybierając takie rozwiązania, zyskujemy pewność, że produkty oznaczone tym znakiem wyróżniają się niską emisją LZO. Lotne związki organiczne, które są efektami ubocznymi przemysłowej produkcji, są źródłem zanieczyszczeń środowiska. Ograniczenie ich emisji jest zatem kluczowe dla zrównoważonego rozwoju.
- "Na opakowaniach produktów z naszej branży można często spotkać także oznaczenia EMICODE. Warto zwracać na nie uwagę" - podpowiada przedstawicielka Uzin Utz Polska.
To właśnie to oznaczenie świadczy o klasie emisyjności produktu. Na rynku możemy spotkać się z oznaczeniami EC1 (oznaczające produkty o bardzo niskiej emisyjności), EC2 (niska emisyjność) i EC3 ("nieniska emisyjność"). Aby uzyskać taki certyfikat, produkt przechodzi szczegółowe badania prowadzone przez niezależnych ekspertów. Z uwagi na zaostrzone normy wprowadzono także dodatkową klasę EMICODE EC1 PLUS. Produkty oznaczone takim znakiem są bezemisyjne.
- "Dążymy do tego, by nasze produkty osiągały jak najwyższe klasy w tych parametrach. Międzynarodowe zespoły R&D nieustannie pracują - nie tylko tworząc nowe produkty, ale i ulepszając te już obecne na rynku. Jesteśmy przekonani, że takie podejście się opłaci - nie tylko naszym klientom, ale i całej planecie."
Po drugie opakowanie
W branży chemicznej nie tylko produkt ma znaczenie dla ekologii. Niebagatelny wpływ mają przecież odpady, które zostają po jego zużyciu, czyli opakowania.
- "W przypadku produktów płynnych istotne są także kwestie transportu i przechowywania. Zależy nam, by w jednym samochodzie zmieściło się maksymalnie wiele produktów, a ich przechowywanie nie zajmowało niepotrzebnej przestrzeń" - wyjaśnia Magdalena Remiszewska.
Firma Uzin kilka lat temu opracowała nowy system opakowań dla produktów płynnych - kanistry zastąpiło rozwiązanie CUBE it simple - stabilny worek z tworzywa sztucznego z zewnętrznym opakowaniem z kartonu. Poręczny worek pomaga łatwiej opróżniać opakowanie do samego końca, a kształt opakowania lepiej wypełnia powierzchnię palety oraz magazynów.
- "Ilość materiału na paletę zwiększa się w przypadku opakowań o pojemności 10 kg o 120 kg, a w przypadku opakowań o pojemności 5 kg - o 190 kg" - wyjaśnia ekspert.
Dodatkowo ilość odpadów z tworzyw sztucznych zmniejsza się w przypadku tego opakowania o 75% (w porównaniu z kanistrami), a zewnętrzny karton nadaje się w 100% do recyclingu. Kartony można złożyć, tak by nie zajmowały niepotrzebnego miejsca.
- "Kolejnym krokiem jest dla nas stopniowe wprowadzanie poręcznych rękawów foliowych zamiast wiader z tworzywa sztucznego. Nasze nowe kleje i odświeżone wersje dostępnych już produktów będą dostępne początkowo w dwóch rodzajach opakowań, by przyzwyczaić wykonawców do nowej formy. Rękawy foliowe, zwane potocznie kiełbaskami, gwarantują całkowite zużycie kleju z opakowania, a przy tym są elementem naszej polityki zrównoważonego rozwoju. W trakcie ich produkcji powstaje tylko 1/20 emisji CO2 w porównaniu z wiadrami z tworzywa sztucznego" - dodaje Magdalena Remiszewska.
źródło i zdjęcia: Uzin Utz Polska Sp. z o.o.