Dom z prostą bryłą urządzony w stylu skandynawskim

Paweł prowadzi firmę budowlaną i przejmując projekt, od razu ocenił, że finansowo podoła jego realizacji. Ucieszył się, że prosta bryła domu kryje w sobie klarowny układ pomieszczeń, a wnętrza doskonale nadają się do urządzenia w skandynawskim stylu, ulubionym przez jego żonę, Renatę. Wiedział, że kupując działkę z mediami i szeregiem dopełnionych wcześniej formalności budowlanych, o co najmniej kilka miesięcy skraca proces budowy.

Dom ma prostą bryłę i oszczędną kolorystykę. Obramowania okien, drewniana balustrada na balkonie, drzwi wejściowe z centralną szklaną wstawką i górnym doświetlem to jedyne dekoracje ścian zewnętrznych. Ze względu na trwałość i możliwość wielokrotnego mycia (budynek stoi przy szutrowej drodze), do wykończenia ścian właściciele zastosowali tynk silikonowy w kolorze jasnoszarym i białym.

Działka w komplecie z projektem domu

Wcześniej droga do własnego domu nie jawiła się jednak w tak różowych barwach. Para dość długo szukała miejsca do zamieszkania. Kierowała się dwoma parametrami - bliską odległością do pracy Renaty i szkoły córki oraz ceną.

- Na początku nie wierzyliśmy, że uda się nam znaleźć nieruchomość w dobrej cenie i komfortowej lokalizacji - opowiada Renata. - Szukaliśmy daleko. Pamiętam, jak raz umówiliśmy się na spotkanie ze sprzedawcą - jedziemy, jedziemy, końca nie widać i już w samochodzie wiedzieliśmy, że nic z tego nie będzie. Zaczęliśmy skracać dystans, ale i to nie pomogło, nie trafialiśmy na dogodną posesję.

W końcu mąż, który lubi poszperać w Internecie, wypatrzył korzystną cenowo ofertę. Ktoś tanio sprzedawał nieduży ogrodzony teren wraz z doprowadzonymi przyłączami, projektem domu, pozwoleniem na budowę. A wszystko to w świetnej dla nas okolicy, do pracy mogę dojść w 10 minut, albo dojechać autobusem. Słowem - zdarzył się cud, bo w tej miejscowości działki z kompletem mediów kosztują o wiele więcej, niż 164 000 zł, które my wyłożyliśmy. Nie martwiłam się, że ziemi jest mało i otaczają ją domy sąsiadów, ani faktem, że nasz budynek stanie się drugą połową bliźniaka.

W maju, kiedy pierwszy raz tutaj trafiliśmy, już istniejącą bliźniaczą bryłę przesłaniała zieleń. Odpowiadało mi, że obie części mieszkalne znajdą się w sporej odległości od siebie, bo przedzielą je 2 duże garaże. W projekcie nieudziwniona bryła wyglądała dobrze, układ wnętrz wydawał się wygodny. Szczególnie ucieszyłam się z dużej kuchni, ma 11 m2, a cała zwarta przestrzeń dzienna wystarczające 43 m2. Zdziwiłam się, że poddasze zawiera 3 tak duże sypialnie i sporej wielkości łazienkę. W jednej z sypialni mogliśmy urządzić potrzebny nam gabinet.

Dach nie jest zanadto skomplikowany. Położono na nim blachodachówkę w kolorze antracytowym. Szeroki okap obłożono elementami z PVC. System orynnowania również jest z tworzywa sztucznego. Kolor marmolitu na podmurówce dopasowano do blachodachówki. Na ścianach wkrótce pojawią się oprawy oświetleniowe (podczas budowy wyprowadzono do nich przewody elektryczne).

- Projekt spodobał mi się od razu - mówi Paweł. - Spełniał moje wyobrażenie o mieszkaniu dla naszej trzyosobowej rodziny. Nie spodziewałem się nawet, że domowa przestań będzie aż tak wygodna. Jest w sam raz - ani za mała, ani za duża! To stwierdzam po półtorarocznym jej użytkowaniu. Dom domem, ale nic nie przebija lokalizacji i coraz lepszej komunikacji. Złotym strzałem, który zdecydował o kupnie tej działki, była informacja o rychłej budowie drogi szybkiego ruchu. Powstanie niedaleko już za 3-4 lata i bardzo ułatwi mi pracę. Nie zaprzepaściliśmy z żoną okazji kupna takiej nieruchomości.

Projekt: Olimpia 2M, autor - Przemysław Wasiewicz; architekci wnętrz - Piotr Namysłowski i Agnieszka Kmit; Rzut parteru i rzut parteru po zmianach

Boczny taras przy jadalni ma wym. 5 × 4 m, a tylny przy salonie - 5 × 3 m. Wykonano je metodą na sucho z kostki betonowej. Nad tarasami brakuje zadaszeń. Renata i Paweł rozważają zbudowanie pergoli z żaglem, albo założenie markiz.

Budowa i instalacje

Od chwili nawiązania kontaktu ze sprzedającym dalsze działania para organizowała szybko. W maju znalazła posesję, w lipcu notarialnie ją kupiła, we wrześniu rozpoczęła budowę. Dom postawiła "pod klucz" w rok. Pierwsza ekipa murarzy do grudnia wykonała stan surowy otwarty z monolitycznym stropem i dachem pokrytym blachodachówką. W styczniu na budowę przyjechały okna i drzwi, a potem kolejne ekipy zaczęły uzbrajać dom w instalacje.

W salonie właściciele zamontowali wkład kominkowy z narożną szybą (ciepło rozprowadza się sposobem grawitacyjnym). Podłogę z desek dębowych zabezpieczyli przezroczystą hartowaną szybą. Ze względu na podłogową instalację grzewczą, zastosowali specjalne deski klejone warstwowo (lite deski położyli w sypialniach na poddaszu, ogrzewanych grzejnikami na ścianach). Na ścianie za telewizorem planują tapetę ze skandynawskim pejzażem.

- Domowe instalacje ograniczyłem do niezbędnego minimum i teraz żałuję dwóch rzeczy - mówi właściciel. - Tego, że nie położyłem na etapie budowy rurociągu do centralnego odkurzania - po prostu mi to umknęło w nawale pracy - oraz że nie rozciągnąłem podłogówki na cały dom. Wodne ogrzewanie podłogowe poprowadziłem na parterze i w łazience na poddaszu, ale tak dobrze się sprawdza, że chętnie korzystalibyśmy z niego też w sypialniach. 

Hydraulicy odradzili mi zamontowanie grzejników kanałowych wzdłuż dużych okien w salonie i w jadalni. Zapewnili, że sama gęsto ułożona podłogówka wystarczy. I nie mylili się! Myślę, że to zasługa również dobrej termoizolacji budynku, w tym posadzek. Na parterze dałem pod rurami grzewczymi 3 warstwy styropianu o gr. 5 cm każda, ławy fundamentowe zaizolowałem w pionie styrodurem o gr. 10 cm. Ściany zewnętrzne chronią od zimna i gorąca warstwy styropianu o gr. 15 cm. Szczególnie jestem zadowolony z ocieplenia dachu - między krokwiami znajduje się wełna mineralna o gr. 15 cm i dodatkowo, ułożona na krzyż, warstwa o gr. 10 cm. Strych ociepliłem identycznie, poza tym w jego podłodze jest styropian o gr. 15 cm. Okna z PVC także dają radę. Wszystko razem sprawia, że w domu zimą mamy ciepło jak w uchu, natomiast latem nie czujemy upału. Kupiłem wysokiej jakości wkład kominkowy z narożną szybą, żebyśmy widzieli ogień z salonu i z jadalni. To też bardzo udany element domu!

Dużo wiem o budowaniu, ale zawsze chętnie słucham rad fachowców. Monter kominka zapytał, czy zamierzamy nim ogrzewać cały dom. Kiedy usłyszał, że raczej nie - doradził grawitacyjny sposób rozprowadzania ciepła, a nie przez wymuszony system DGP. Tego drugiego nie chcieliśmy z uwagi na nadmuch brudzący ściany. Elektryk podpowiedział mi, żeby wykorzystać agregat prądotwórczy, którego używałem w trakcie budowy. Dodał dla niego w domowej instalacji osobny obwód. Urządzenie już się przydało nam i sąsiadom podczas awarii prądu.

Renacie odpowiada rozmiar kuchni, szczególnie po przeniesieniu spiżarni do pomieszczenia gospodarczego. Od zawsze marzyła o dużym oknie kuchennym z widokiem na furtkę i drogę. Zgodnie z zasadami ergonomiki, umieściła pod nim zlewozmywak. Zabudowę z lakierowanych płyt MDF i blat z klejonego drewna dębowego wykonał na zamówienie stolarz. Kuchenka gazowa zapewnia domownikom ciepłą strawę podczas awarii sieci elektrycznej (zdarzają się dość często).

Pomieszczenia urządzono w stylu skandynawskim. Biała i pastelowa kolorystyka optycznie powiększa ich rzeczywisty rozmiar. Przestrzeń atrakcyjnie rzeźbi światło, zaprojektowane przez architektów wnętrz. Punkty oświetleniowe są bardzo różnorodne. W strefie dziennej rodzina używa zarówno lamp funkcyjnych, jak i opraw stwarzających przytulny nastrój.

Wykańczanie i urządzanie pod okiem architektów wnętrz

Kiedy nadszedł na to czas, Paweł poprosił specjalistów, z którymi współpracuje we własnej firmie, o fachową koleżeńską pomoc. To, że wybrał z żoną skandynawski styl wystroju wnętrz, ułatwiło rozmowy i pracę. W pomieszczeniach miała królować biała i pastelowa kolorystyka z dodatkiem jasnego drewna. Choć właściciele oszczędnie gospodarowali pieniędzmi, dobierali solidne i trwałe materiały, a urządzenia grzewcze, armatura łazienkowa i kuchenna są wręcz z tzw. górnej półki.

- Najwartościowsze okazały się projekty i wskazówki architektów dotyczące aranżacji łazienek i kuchni oraz instalacji elektrycznej, w tym oświetlenia - opowiada właścicielka. - Na przykład opracowali dla nas szczegółowy projekt elektryki, dobrali lampy i osprzęt elektroinstalacyjny. Cenna była rada o zastosowaniu na ścianie łazienki dużego lustra, a nie obudowywania jej kafelkami. W ten sposób uniknęliśmy wrażenia pudełka, no i ograniczyliśmy koszty. Jeśli się odpowiednio urządzi łazienki, wystarczy mieć po jednej na kondygnacji. Mąż lubi kąpiel pod prysznicem, ja i córka w wannie, więc zadbaliśmy, żeby każdy miał wygodnie.

Na początku koniecznie chciałam postawić w kuchni wyspę. Architektka odwiodła mnie od tego zamysłu, argumentując, że stracę rząd ważnych szafek, bo wyspa wymaga dużych ciągów komunikacyjnych. Zwyciężył rozsądek, a nie moje marzenia. Ale teraz nie żałuję.

Biel i duże lustro sprzyjają małym pomieszczeniom. Paweł lubi kąpiel pod prysznicem, dlatego zamontowano go w łazience na parterze (wanna dla Renaty i córki znajduje się w łazience na poddaszu).

Renata i Paweł z córką - Odpowiadało nam, że sami budujemy dom, na kupno gotowego w tej okolicy nie byłoby nas stać. Mogliśmy żonglować jakością materiałów i domowego osprzętu. Podczas wykańczania i urządzania radzimy wspomóc się, tak jak my, wiedzą i doświadczeniem architektów wnętrz. Narzuciliśmy im konkretny styl, więc od razu wiedzieli, w jakich ramach mogą się poruszać. Styl skandynawski nie pozwolił im zanadto "odlecieć" z ekstrawaganckimi rozwiązaniami, co finansowo wyszło nam na dobre. Staraliśmy się rozsądnie wydawać każdy grosz.

Redaktor: Lilianna Jampolska