Podłoga to kilka warstw, umieszczonych na gruncie lub stropie. Warstwa wierzchnia, po której chodzimy, to posadzka. Może nią być parkiet, panele, płytki, wykładzina dywanowa... Pod posadzką znajdują się warstwy konstrukcyjne – odmienne przy różnych typach podłóg. Mogą stanowić je np. drewniane legary, na które nabito deski, lub podkład betonowy (jastrych), w zależności od potrzeb także izolacja przeciwwilgociowa (z folii budowlanej lub papy), termiczna (wełna mineralna lub styropian) czy akustyczna (wełna, styropian bądź pianka poliuretanowa).
Nowi właściciele domu, wybudowanego w podwarszawskim Piasecznie w latach 70. ubiegłego stulecia, przeprowadzili kapitalny remont całego budynku. Jego elementem było także odnowienie podłóg.
STAN PRZED REMONTEM
Jednopiętrowy budynek jest podpiwniczony, zatem podłogi parteru i piętra znajdują się na stropach. Te zostały wylane z betonu jako monolityczna płyta. Na piętrze posadzkę stanowi drewniany parkiet z buku. Na parterze sytuacja była trochę bardziej skomplikowana – na większości podłóg ułożono parkiet, tutaj z dębu, a w części pomieszczeń przykryto go później panelami podłogowymi.
Roboty zaczęły się od oceny stanu technicznego posadzki. Z parkietem na piętrze wszystko było w porządku – deszczułki dobrze przylegały do podłoża, nie odstawały i nie wypadały. Nie trzeba więc było ich wymieniać. Wystarczyło zeszlifować stary lakier i nałożyć nowy.
Na parterze sytuacja wyglądała podobnie tylko w części pomieszczeń. W pozostałych, po usunięciu kilkunastoletnich paneli podłogowych i znajdującego się pod nimi parkietu, trzeba było wymienić również warstwy konstrukcyjne podłogi. Czyli drewniane legary, na których ułożono albo deski, albo (w innych miejscach) pilśniowe płyty malowane olejną farbą. To do nich był przymocowany pakiet.
Tekst i zdjęcia Janusz Werner