(fot. Spartherm) |
Gdzie go zbudować, a także czy powinien być otwarty, czy zamknięty – oto główne dylematy do rozważenia. Wbrew pozorom problemy te są ze sobą powiązane. Jeśli nasz kominek ma być źródłem ogrzewania, najlepiej zaplanować go w centralnym punkcie domu; wtedy łatwiej będzie rozprowadzić kanały powietrzne systemu DGP lub instalację doprowadzającą ciepłą wodę do grzejników (jeśli przewidzieliśmy tzw. płaszcz wodny).
Kominek otwarty nie ogrzeje domu – jedynie 20% wytworzonego w trakcie spalania ciepła pozostaje w pomieszczeniu; reszta dosłownie ulatuje z dymem. Takie palenisko to tylko ozdoba, ale za to jaka! A ponieważ pozostawia nam większą swobodę w zakresie lokalizacji, dlatego szukając dla niego miejsca, warto uwolnić się od myślowych schematów. Kominek podwieszony pod sufitem pośrodku salonu, ogrzewający swym blaskiem sypialnię, a nawet łazienkę… Czemu nie? Jeśli tylko zaplanujemy go odpowiednio wcześnie – na etapie projektu architektonicznego, gdy można jeszcze przesunąć ścianę lub domurować nowy przewód dymowy – możemy zrealizować nawet najodważniejszą wizję.
Agnieszka Rezler
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym „Wnętrza 2011”