Dwór zbudowany na ziemi dzierżawionej przez pradziada

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 17-22 minuty
Dwór zbudowany na ziemi dzierżawionej przez pradziada

Małgosia i Waldek kupili posiadłość, którą znali z rodzinnych opowieści – przed laty dzierżawił ją pradziadek Waldka. Na ruinach starego dworu postawili nowy, również w stylu polskim. Do wzniesienia murów wykorzystali współczesną technologię murów trójwarstwowych, lecz wiele elementów budynku wykonali starymi metodami.

aktualizacja: 2019-09-05 10:34:12
Dom murowany, podpiwniczony, parterowy z użytkowym poddaszem; trójwarstwowe ściany z (licząc od zewnątrz): pustaków ceramicznych o gr. 12 cm, styropianu o gr. 10 cm, pustaków ceramicznych o gr. 24 cm; dach pokryty gontem osikowym (na pełnym deskowaniu i dwóch warstwach papy).
  • Powierzchnia działki: 10 ha.
  • Powierzchnia domu (z piwnicą): 500 m2.
  • Powierzchnia stajni z garażem: 330 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku: 25 600 zł.

Pradziad Waldka przed I wojną światową dzierżawił majątek w Starym Łuszczewku, który obejmował wtedy kilkadziesiąt hektarów ziemi, otaczających ogromny dwór z połowy XIX w. oraz zabudowania gospodarcze. Pradziad marzył o kupnie tego majątku, bo bardzo się z nim związał, ale przeszkodziła temu wojna. Nie udało się mu tego uczynić i po wojnie, dlatego w końcu nabył grunty, położone w odległości piętnastu kilometrów, i tam zbudował posiadłość dla rodziny. Kiedy zmarł, posiadłość trafiła w ręce dziada, a następnie ojca Waldka.

Opowiadając później dzieje rodziny małemu Waldkowi, ojciec specjalnie przywiózł go do Łuszczewka i pokazał dzierżawione przez przodka włości. Wtedy jeszcze obaj nie wiedzieli, że historia tej ziemi będzie jednak kontynuowana w ich rodzinie.

Dwór nie jest tak duży jak poprzedni, choć stoi w tym samym miejscu – ma wymiary 23 x 13 m. Wzniesiono go nad zachowanym fragmentem piwnic. W centrum ganek kolumnowy, przykryty szczytem z drewna. Okna na zewnątrz zlicowano z murem, stwarzając wrażenie, że ściany są z drewna, a nie murowane
Dwór nie jest tak duży jak poprzedni, choć stoi w tym samym miejscu – ma wymiary 23 x 13 m. Wzniesiono go nad zachowanym fragmentem piwnic. W centrum ganek kolumnowy, przykryty szczytem z drewna. Okna na zewnątrz zlicowano z murem, stwarzając wrażenie, że ściany są z drewna, a nie murowane
Charakterystyczny dla dworów polskich wysoki, łamany dach odeskowano, pokryto papą i gontem osikowym. Obróbki dachowe wykonano z blachy stalowej. Żeby zmniejszyć optycznie wysokość elewacji i wywołać wrażenie przysadzistości, podmurówkę wykończono kamieniem polnym. Naroża budynku ozdobiono boniami
Charakterystyczny dla dworów polskich wysoki, łamany dach odeskowano, pokryto papą i gontem osikowym. Obróbki dachowe wykonano z blachy stalowej. Żeby zmniejszyć optycznie wysokość elewacji i wywołać wrażenie przysadzistości, podmurówkę wykończono kamieniem polnym. Naroża budynku ozdobiono boniami

Zbudować dwór na ziemi dzierżawionej przez pradziada

Wiele lat później dorosły Waldek pokazał dobra w Starym Łuszczewku swojej żonie, Małgosi. Zrobił to tuż po sierpniowym obiedzie u rodziców, podczas którego wspomniano upodobanie nestora rodu do tamtejszego majątku.

Do Łuszczewka pojechaliśmy na rowerach – opowiada Waldek. – Na miejscu zobaczyliśmy ogromne pole falującego jęczmienia. Otoczenie wywarło na nas wrażenie, więc ruszyliśmy, żeby je lepiej poznać. Za polem majaczył mały dom, jak się okazało, postawiony na ruinach dawnego dworu. Mieszkała w nim staruszka.

Przedzierając się przez zarośla na grobli nad rzeką Utratą, przypadkowo spotkaliśmy młodego spadkobiercę majątku. Podczas rozmowy wspomniał, że w przyszłości jest skłonny go sprzedać. Po roku otrzymaliśmy od niego telefon z konkretną ofertą sprzedaży. Znając powiązanie mojego pradziadka z tą ziemią, postanowiłem stać się jej właścicielem. Grunty i zrujnowane zabudowania kupiłem w końcu ubiegłego wieku za 130 000 zł.

Domek po poprzednich właścicielach nie nadawał się do długiego użytkowania, ale para przez pierwsze 4 lata spędzała w nim weekendy. Potem podjęli decyzję, że go rozbiorą, a na zachowanych ceglanych piwnicach zbudują nowy dwór i przeniosą się do niego na stałe. Pragnęli zostać mieszkańcami wsi, której początki sięgają 1300 r. (świadczą o tym urzędowe wzmianki), a potem była zamieszkana m.in. przez dostojnika Sejmu Wielkiego, a jeszcze później przez poetkę i pisarkę Jadwigę Łuszczewską, Deotymę.

Budowa dworu trwała aż 10 lat, ponieważ Waldek organizował ją etapami i systemem kolejnych ekip. Razem z żoną dopracowywał detale architektoniczne i wyposażenie, wiedząc, że dom stanie się w końcu ich docelową posiadłością rodzinną. Koszt inwestycji to 500 000 zł.

 

Dom stoi w najwyższym punkcie posiadłości, co dodatkowo podkreśla monumentalny sześciokątny ryzalit kolumnowy w centrum elewacji ogrodowej. Obejmuje taras i górny balkon, przylegający do sypialni właścicieli. Roztacza się z niego widok na tzw. salon ogrodowy, 2 stawy, groblę i Utratę
Dom stoi w najwyższym punkcie posiadłości, co dodatkowo podkreśla monumentalny sześciokątny ryzalit kolumnowy w centrum elewacji ogrodowej. Obejmuje taras i górny balkon, przylegający do sypialni właścicieli. Roztacza się z niego widok na tzw. salon ogrodowy, 2 stawy, groblę i Utratę
Przy zachodniej elewacji postawiono werandę z zewnętrznym wejściem do kuchni. Pod nią znajdują się drzwi do zachowanych piwnic. Kuchenną strefę budynku zwrócono, tak jak robiono to dawniej, w stronę zabudowań gospodarczych – stajni, kuźni. W tej części stoi również domek gościnny
Przy zachodniej elewacji postawiono werandę z zewnętrznym wejściem do kuchni. Pod nią znajdują się drzwi do zachowanych piwnic. Kuchenną strefę budynku zwrócono, tak jak robiono to dawniej, w stronę zabudowań gospodarczych – stajni, kuźni. W tej części stoi również domek gościnny

Na zachowanych piwnicach

Małgosia i Waldek nie posiadają zdjęć, ani dokumentów, na których mogliby oprzeć rekonstrukcję poprzedniego dworu w jego pierwotnej postaci, dlatego podczas wznoszenia nowego posłużyli się współczesnymi technologiami, dopasowując je do zasad budowy dworów w tej okolicy. Najcenniejszą część starego domu, czyli fragment ceglanych piwnic, pieczołowicie zachowali. Nie zmartwili się, że istniejący obrys piwnic zmniejszy wymiary budynku z pierwotnych 36 x 22 m do 23 x 13 m – potrzebowali siedziby tylko dla pięcioosobowej rodziny.

Ze względów bezpieczeństwa, dookoła obrysu piwnic uformowali nowe betonowe ławy fundamentowe (wolną przestrzeń między ławami a ścianami piwnicy wypełnili keramzytem), sprawiając, że piwnice to niczym nie obciążony element budynku. Ławy zostały zaizolowane lepikiem oraz ocieplone warstwą styroduru o gr. 10 cm. Stanęły na nich trójwarstwowe mury z ceramiki i styropianu. Między trzema kondygnacjami ułożono stropy terriva, ale – żeby sprytnie je ukryć i uzyskać wystrój jak w dawnym polskim dworze – w głównej sieni skonstruowano z bali fałszywy strop, a w reszcie pomieszczeń pod otynkowanymi sufitami wykonano bardzo szerokie listwy gzymsowe.

Żadne współczesne okna nie imitują tzw. okien polskich, które charakteryzują budownictwo dworkowe, dlatego w tym przypadku właściciele skłonili się ku przeszłości. Zamówili je z drewna sosnowego u stolarza specjalizującego się w starych technikach i zastosowali starego typu zamykanie ruchomymi ryglami. Okna na zewnątrz celowo zlicowali z murami, stwarzając wrażenie, że ściany są z drewna, a nie murowane. Od wewnątrz wnęki okienne zaopatrzyli w glify, w celu wpuszczenia w głąb domu większej ilości światła. Górna powierzchnia glifów ma kształt łuku. Budynek przykryli wysokim, łamanym dachem, tak charakterystycznym dla tradycyjnych dworów polskich.

Salon, ulokowany w lewym skrzydle domu i wzdłuż elewacji ogrodowej, właściciele urządzili meblami i bibelotami odziedziczonymi po rodzinie oraz kupionymi na targach staroci. Posadzki wykończyli parkietem dębowym. Wnęki okien zaopatrzyli w łukowe glify, w celu wpuszczenia większej ilości światła
Salon, ulokowany w lewym skrzydle domu i wzdłuż elewacji ogrodowej, właściciele urządzili meblami i bibelotami odziedziczonymi po rodzinie oraz kupionymi na targach staroci. Posadzki wykończyli parkietem dębowym. Wnęki okien zaopatrzyli w łukowe glify, w celu wpuszczenia większej ilości światła
Sień ozdabia fałszywy strop z drewnianych bali, który skonstruowano pod stropem terriva. Taras i obudowę otwartego kominka wykonano z marmuru polskiego. Podłogę – z trepów schodów, które Waldek kupił w warszawskiej kamienicy, przeznaczonej do rozbiórki. Przy salonie widać pilastry i kolumny
Sień ozdabia fałszywy strop z drewnianych bali, który skonstruowano pod stropem terriva. Taras i obudowę otwartego kominka wykonano z marmuru polskiego. Podłogę – z trepów schodów, które Waldek kupił w warszawskiej kamienicy, przeznaczonej do rozbiórki. Przy salonie widać pilastry i kolumny

Na planie typowego dworu polskiego

Kiedy zastanawiałem się, jaki widok w głąb budynku chciałbym widzieć, siedząc w salonie, oczami wyobraźni zobaczyłem na bokach salonu kolumny i pilastry, za nimi w amfiladzie wielką sień z otwartym kominkiem, a następnie za dwuskrzydłowymi drzwiami – jadalnię ze stołem na 24 osoby – opowiada Waldek.

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!

Projektując układ pomieszczeń, prawe skrzydło z kuchnią i jadalnią oraz pokojem gosposi rozrysowałem jako dwutraktowe, a lewe skrzydło z salonem i biblioteką oraz komunikacją z piwnicą i poddaszem sypialnym – jako trzytraktowe. Oba skrzydła przegrodziłem centralną sienią, spinającą ganek i tylny taras. Wstępne rysunki sporządziłem na podstawie literatury fachowej o polskich dworach, którą od dawna zgłębiałem.

Zrujnowany dom, jaki właściciele zastali na posesji, był zaopatrzony w sieć elektryczną, wodociągową i szambo. Istniejące media ułatwiły uzbrojenie obecnego dworu. Właściciel zdecydował się jednak poprowadzić nowe podziemne przyłącze elektryczne o długości 120 m (budynek stoi w głębi dziesięciohektarowej posiadłości).

System grzewczy napędza kocioł na pellety, z automatycznym podajnikiem. Instalacja c.o. składa się z rur i grzejników na ścianach oraz podłączonego do niej pieca kaflowego (na poddaszu). W łazienkach ułożono w podłogach elektryczne maty grzewcze. Są również 2 kominki wbudowane w piece kaflowe – otwarty w głównej sieni i zamknięty żeliwny wkład w salonie. W kominku otwartym pali się o każdej porze roku, dla samej przyjemności obcowania z ogniem. Budynek pokryty gontem osikowym chroni przed piorunami instalacja odgromowa z uziemieniem szpilkowym.

Dwór stanął nad resztkami zachowanych ceglanych piwnic. Stare piwnice tworzą bezpieczny, niczym nie obciążony element budynku, ponieważ Małgosia i Waldek zbudowali nowe betonowe ławy fundamentowe dookoła ich obrysu, a nad nimi ułożyli strop terriva. W piwnicy, m.in. stoi kocioł grzewczy i magazynuje się pellety
Dwór stanął nad resztkami zachowanych ceglanych piwnic. Stare piwnice tworzą bezpieczny, niczym nie obciążony element budynku, ponieważ Małgosia i Waldek zbudowali nowe betonowe ławy fundamentowe dookoła ich obrysu, a nad nimi ułożyli strop terriva. W piwnicy, m.in. stoi kocioł grzewczy i magazynuje się pellety
W jadalni stoi stół na 24 osoby. Jej integralną częścią jest alkierzyk, którego wejście właściciele ozdobili portalem skopiowanym z karczmy, goszczącej Napoleona Bonaparte. Sufit wyprofilowali w kolebkę. Kiedy opadną liście z drzew, z alkierza widać staw w dole ogrodu i wstęgę Utraty. Z jadalni, przez dwuskrzydłowe drzwi, wchodzi się do kuchni
W jadalni stoi stół na 24 osoby. Jej integralną częścią jest alkierzyk, którego wejście właściciele ozdobili portalem skopiowanym z karczmy, goszczącej Napoleona Bonaparte. Sufit wyprofilowali w kolebkę. Kiedy opadną liście z drzew, z alkierza widać staw w dole ogrodu i wstęgę Utraty. Z jadalni, przez dwuskrzydłowe drzwi, wchodzi się do kuchni

Wiejski majątek jak dawniej

Do czasów obecnych zachował się ogólny plan posiadłości, z układem zabudowań i gruntów nad Utratą, który Małgosia i Waldek oprawili i dumnie eksponują w salonie. Na jego podstawie podzielili współczesną posiadłość na część reprezentacyjną z dworem, domkiem gościnnym i ogrodem oraz na część gospodarczą, w której postawili stajnię, kuźnię, gołębnik, studnię, ponadto założyli sad. W głębi posiadłości posadzili las.

Plan sytuacyjny (stary układ)
Plan sytuacyjny (stary układ)
Aktualna zabudowa
Aktualna zabudowa

Stajnię, o wymiarach 30 x 11 m, Waldek polecił wymurować z rozbiórkowej cegły i pokryć starą mazurską dachówką. Materiały pozyskiwał z rozbiórek i z ogłoszeń, ograniczając koszty. Podczas budowy dworu, stajnia służyła jako magazyn. Potem spełniała zadania garażu, obory i kurnika. Tylko przez 4 lata po przeprowadzce była pełna zwierząt – stała w niej klacz, owce wrzosówki, ozdobny drób.

Owce, które Waldek kupił w Sierpcu w skansenie wsi mazowieckiej, nie sprawdziły się jako żywe kosiarki. Zamiast strzyc trawniki, niszczyły drzewka posadzone w nowych alejach. Rozmnażały się też na potęgę, z jednej pary zwierząt wkrótce powstało stado, liczące 40 sztuk. Waldek obcinał runo owiec, ale nie miał co z nim robić. W końcu, ze względu na ogrom obowiązków, odsprzedał cały inwentarz, o obecności którego przypomina obecnie piękna stajnia.

Ceny niektórych przyłączy i instalacji

  • Nowe podziemne przyłącze elektryczne – 10 000 zł.
  • Instalacja c.o. – 25 000 zł.
 

Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Na roczne utrzymanie domu właściciele wydają 25 600 zł.

 

Kocioł na pellety działa przez cały rok. W sezonie grzewczym, kiedy temperatura spada poniżej 0°C, do przygotowania c.w.u. i ogrzania budynku pelletami właściciele zużywają ok. 1,5 t i wydają miesięcznie 1500 zł. Przez pół roku kosztuje to 9000 zł. Przez drugą cieplejszą połowę opłacają tylko przygotowanie c.w.u., zużywając pellety za 2000 zł. Łącznie paliwo kosztuje 11 000 zł.

Ogień w otwartym kominku w głównej sieni rozpala się przez cały rok, zużywając do 10 mp. drewna, pozyskiwanego z własnych lasów. "Plecy" tego kominka stanowi kaflowy piec, ogrzewający jednocześnie jadalnię. Choć zamknięty żeliwny wkład wstawiono w drugi ozdobny kaflowy piec (w salonie), używa się go okazjonalnie. Dobrym rozwiązaniem było przeprowadzenie instalacji c.o. przez piec kaflowy na poddaszu, bo staje się dodatkowym dużym promiennikiem ciepła.

Rozległy dom pochłania sporo energii elektrycznej – za 600 zł miesięcznie, czyli za 7200 zł rocznie. Za wodę z wodociągu małżonkowie płacą 1200 zł rocznie, podobnie jak za wywóz ścieków z szamba o poj. 20 m3 – 1200 zł. Wywóz segregowanych śmieci kosztuje 600 zł, ponieważ rodzina należy do miejscowego Związku Dużych Rodzin (który założyła Małgosia) i korzysta ze zniżki.

Inne koszty: monitoring 500 zł, ubezpieczenie domu i innych zabudowań 1500 zł, podatek od nieruchomości 2400 zł.

 

Trafne decyzje i rady właścicieli

Choć postawiliśmy fundamenty i ściany współczesnymi metodami, staraliśmy się nadać dworowi typową polską bryłę z charakterystycznymi dla niej elementami architektonicznymi i typowym układem wnętrz. Rozłożysty budynek na planie prostokąta usytuowaliśmy tak jak nasi poprzednicy i w klasyczny sposób – na godzinę 13, dzięki czemu ściany oraz wysoki łamany dach, pokryty gontem osikowym, są dobrze oświetlone i osuszane przez słońce, a przez małe okna, typowe dla polskich dworów, wpada do wnętrz więcej światła. Lepszemu oświetleniu pomieszczeń sprzyjają też glify okienne.

Dwór zaopatrzyliśmy w typowy ganek kolumnowy, przykryty ozdobnym trójkątnym szczytem z drewna. Naroża budynku ozdobiliśmy boniowaniem. Utworzyliśmy na skrzydłach dwu- i trójtraktowy układ wnętrz z centralną przelotową sienią, ciągnącą się od wiatrołapu po tylny taras.

Wzdłuż elewacji frontowej ulokowaliśmy w amfiladzie, w prawym skrzydle: pokój dla gosposi, łazienkę, a na końcu kuchnię z szerokim przejściem do jadalni. W lewym skrzydle natomiast – gabinet i bibliotekę z widokiem na aleję wjazdową oraz łazienkę, wejście do piwnicy i klatkę schodową na poddasze, obejmujące 6 pokoi.

W trakcie ogrodowym znajduje się, na prawo od głównej sieni, jadalnia i przeszklony alkierz, na lewo – salon. Tak jak robiono to dawniej, okna na elewacji frontowej i ogrodowej zaplanowaliśmy w tych samych osiach, a drzwi w osiach okien, dzięki czemu uzyskaliśmy, kiedy jest to potrzebne, przelotowy widok przez kilka pomieszczeń, i ich oświetlenie z wielu stron.

Lilianna Jampolska

Zdaniem naszych Czytelników

13 May 2023, 22:57

Komentarz dodany przez Rosa: Wspaniała robota i ta dbałość o szczegóły... cudownie, że są jeszcze ludzie którzy potrafią z pasją coś stworzyć i mają na to środki. Za ileś tam lat będzie w spisie zabytków, jeszcze jedna perełka naszej polskiej architektury.

Gość N.

13 Mar 2022, 17:09

Dla mnie przerost formy nad treścią. Budynek tego pokroju powinien być zabytkowy, inaczej jest tylko marną kopią. Nie kupiłabym i nie mieszkała.

Gość

30 May 2018, 16:27

A kto bogatemu zabroni mieć i eksploatować taki śliczny dworek...   "Roczne koszty utrzymania budynku: 25 600 zł."   500 m kw. przy niewiarygodnie niskich kosztach inwestycji - ponoć 500 000 zł. z "gimnastyką" wokół piwnicy...   Cóż...

30 May 2018, 14:29

Piękne, ale kosztowne. Miesięczny koszt ogrzewania zimą to 1500 zł!   

Gość Paula

30 May 2018, 00:08

Coś cudownego i kawał dobrej roboty!

Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Pokaż wszystkie komentarze

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!