Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 5/2017

Z dobudowanym garażem

Joanna i Mariusz z założenia nie chcieli zamieszkać w dużym domu. W wybranym gotowym projekcie prawie idealnie dopasowali wielkość strefy mieszkalnej, lecz mocno nie doszacowali garażowej i gospodarczej. Nie obyło się więc bez rozbudowy domu.

To najpierw rodzice Joanny zbudowali dom i przenieśli się pod miasto, zostawiając świeżo upieczonej młodej parze mieszkanie w bloku. Przez późniejsze 2 lata młodzi spędzali na wsi weekendy. Zarazili się spokojnym podmiejskim sposobem życia i w końcu postanowili wznieść dom również dla siebie. Możliwie blisko rodziców!

DZIAŁKA NA GÓRCE

Miejsce, które seniorzy (a jeszcze wiele lat wcześniej dziadkowie Joanny) wybrali do mieszkania, idealnie nadawało się także dla rozwojowej rodziny, planującej dzieci. Choć posesja znajduje się w odległości 6–10 km od mniejszych miasteczek i 30 km od wojewódzkiego, oferowała wyjątkowo dużo – m.in. możliwość leczenia w pobliskiej przychodni, podstawowego i gimnazjalnego kształcenia dzieci, robienia codziennych zakupów, korzystania z poczty bez kolejek. Komunikacja autobusami zapewniała natomiast wygodną łączność z miastami.

 

Przez 8 miesięcy Joanna i Mariusz szukali w tej okolicy działki i w końcu w sąsiedniej miejscowości, w odległości 3 kilometrów od domu rodziców, trafili na odrolnione pole, podzielone na 13 parceli budowlanych. Tylko dwie z wytyczonych były już kupione, więc mogli wybierać najdogodniejszą wśród pozostałych. Kupili kształtną, o wymiarach 25 x 40 m, rozciągającą się na szczycie pagórka (na niżej położonych widzieli rozlewiska wody opadowej). Działka ma jeszcze jedną ważną zaletę – jest przedostatnia na ślepej ulicy i oddalona o 180 m od głównej ruchliwej drogi przelotowej, co sprawia, że jest na niej cicho.

tekst: Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!