SPEŁNIAJMY MARZENIA
W bloku wystarczała nam jedna łazienka. Realizowała podstawowe zadania higieniczne, ale czy zaspokajała wszystkie nasze aspiracje? Planując domową strefę relaksu warto trochę pofantazjować. Wyobraźmy sobie wnętrze, w którym nie obowiązują ograniczenia metrażu, wymuszające redukcję liczby i wielkości sprzętów. Nie żałujmy metrów; salon kąpielowy odwiedzamy nie po to, by odbyć pośpieszną toaletę; przychodzimy tam przede wszystkim po odprężenie.
W domu zamieszkiwanym przez kilkuosobową rodzinę potrzebne jest oczywiście rozbudowane zaplecze sanitarne: wygodna łazienka dla dzieci, toaleta gościnna, czasem także osobna, dla seniorów. Jeśli jednak zależy nam na komfortowej strefie regeneracji, zdecydujmy się na przestrzeń pozbawioną podstawowych sprzętów sanitarnych – osobne pomieszczenie, które wywoła odczucie zanurzenia w innej rzeczywistości i zapewni nam intymny nastrój. Znajdzie się tu miejsce na efektowną wannę wyposażoną w funkcję masażu, moduł świetlny, a nawet dźwiękowy.
Jej uzupełnieniem może być nowoczesny system natryskowy, sauna lub kabina parowa i wygodna leżanka. Jeśli ogranicza nas metraż, postarajmy się wydzielić strefę wellness w dużej rodzinnej łazience; jej obszar możemy wytyczyć zróżnicowaniem poziomów podłogi, światłem lub odmiennym wykończeniem ścian. Najważniejsze, by relaks i pielęgnacja miały własne miejsce.
fot. Kominki Kozłowski