Po pierwsze - zbiornik ciepłej wody
Wydawałoby się, że to element dość banalny. Tymczasem wielu doświadczonych instalatorów uważa, że dopasowanie wielkości zasobnika jest nawet ważniejsze od zwymiarowania i wyboru kolektorów (choćby z tego powodu, że rozbudowa układu kolektorów nie jest zwykle problemem, a wymiana zasobnika na inny oznacza duże kłopoty i znaczne koszty). Co więcej, bardzo istotny wpływ na opłacalność całej inwestycji mają straty postojowe zbiornika (ilość ciepła traconego bezpowrotnie, gdy nie jest pobierana ciepła woda - to oczywiście kwestia jakości izolacji cieplnej) oraz skuteczność zabezpieczenia przed korozją, rzutująca bezpośrednio na przewidywany czas eksploatacji.
Jeszcze większe znaczenie ma wybór zbiornika buforowego, gdy mowa o instalacji solarnej służącej także do wspomagania ogrzewania. Dość powszechnie w instalacjach tego rodzaju spotyka się np. sytuację przedstawioną na rys. 2: podstawowym źródłem ciepła jest kocioł gazowy, wspomagany przez kolektory (głównie w okresie wiosenno-letnim) oraz kominek z płaszczem wodnym (w okresie jesienno-zimowym). Układ ten można rozwiązać prościej (rys. 3), tylko trzeba odpowiednio wcześniej przewidzieć zbiornik, pozwalający na łatwe połączenie różnych źródeł ciepła.
Przy wyborze zbiornika (czy to c.w.u., czy buforowego), należy koniecznie wziąć pod uwagę ewentualną rozbudowę instalacji grzewczej. Model mający o dwa króćce przyłączeniowe czy jedną wężownicę więcej będzie nieznacznie droższy od słabiej wyposażonego egzemplarza o tej samej pojemności. Jeśli jednak nawet nie planujemy, lecz tylko dopuszczamy przyszłe inwestycje w instalację grzewczą, to na pewno warto go kupić, bo przyłączenie w przyszłości np. pompy ciepła okaże się sprawą banalną.
Po drugie - automatyka
Sterowniki do instalacji solarnych nie są zbyt skomplikowane - ich rola sprowadza się do uruchamiania pompy obiegowej, gdy temperatura w źródle ciepła (kolektory) jest odpowiednio wyższa, niż w odbiorniku (zasobniku ciepłej wody). Reszta to dodatki ułatwiające np. współpracę solarów z kotłem je wspomagającym, ale warto zawczasu zorientować się w możliwościach proponowanego przez sprzedawcę urządzenia.
Rzecz nabiera szczególnego znaczenia, gdy kolektory instalujemy, mając już w domu markowy kocioł gazowy z dobrą automatyką. Warto w tej sytuacji rozważyć montaż automatyki solarnej tego samego producenta, bowiem nie tylko ułatwi to obsługę całego systemu, lecz pozwoli także na integrację obu urządzeń.
Gdy słońce będzie mocno operować, centralka systemu otrzyma od solarów sygnał "ładuję zasobnik z pełną mocą", co powstrzyma kocioł od przedwczesnego w takich warunkach podgrzewania wody. W długofalowej perspektywie, oszczędności będą naprawdę znaczące.
Po trzecie - izolacja
Wspomnieliśmy już o znaczeniu izolacji cieplnej zbiornika buforowego. Równie ważna jest skuteczność i trwałość izolacji termicznej niedocenianego zwykle elementu, jakim są przewody, w których krąży mieszanka glikolu z wodą. Występujące tam straty ciepła mają ogromne znaczenie dla sprawności instalacji solarnej - nie zapominajmy, że pracuje ona także wtedy, gdy temperatura w kolektorze jest zaledwie o kilka stopni wyższa od temperatury w zasobniku c.w.u.
Ewentualne wychłodzenie czynnika grzewczego o stopień czy dwa może więc sprawić, że większość ciepła - zamiast zostać przeniesiona do zbiornika - zostanie rozproszona po drodze.
Jakość przewodów solarnych ma też duży wpływ na trwałość inwestycji. Ich przeprowadzenie na dach budynku, np. przewodem kominowym, jest zwykle dość kłopotliwe. Jeśli więc ich izolacja termiczna zacznie po kilku latach parcieć i rozpadać się, to będziemy mieli duży kłopot. Nie warto zatem na przewodach oszczędzać, już lepiej na elementach, które zawsze można bez kłopotu naprawić czy wymienić.
Redaktor: Adam Jamiołkowski
Dodaj komentarz